co Wy widzicie w skakaniu ?!
Dlaczego skaczesz? "Bo jest to sens mojego życia/ chodzi o adrenaline poczuce grozy/ satysfakcje że nic mi nie jest..."
Kuurwa ile Wy lat macie?? Sens życia no ja pier... Za pare lat bedziecie zapiierdalać z wózkiem i bahorem w środku po supermarkecie próbując nadążyć za małżonką polującą na ser edam produkcji lubelskiej. 90% z Was skakanie sie znudzi na studiach lub wczesniej. Faktycznie sens życia, ta adrenalina... Chcesz adrenaliny po meczu podejdz do bojówki kibolskiej i wyjedź z hasłem że kibicują zjebanemu zespołowi. Jak przeżyjesz 2,5 minuty to bedziesz miał HARDCORE.
Ja skacze bo lubie. Kiedys z tym skoncze.
Kuurwa ile Wy lat macie?? Sens życia no ja pier... Za pare lat bedziecie zapiierdalać z wózkiem i bahorem w środku po supermarkecie próbując nadążyć za małżonką polującą na ser edam produkcji lubelskiej. 90% z Was skakanie sie znudzi na studiach lub wczesniej. Faktycznie sens życia, ta adrenalina... Chcesz adrenaliny po meczu podejdz do bojówki kibolskiej i wyjedź z hasłem że kibicują zjebanemu zespołowi. Jak przeżyjesz 2,5 minuty to bedziesz miał HARDCORE.
Ja skacze bo lubie. Kiedys z tym skoncze.
http://tablica.pl/oferta/rama-specialized-big-hit-fsr-1-rozmiar-m-stan-bdb-ID2AUgz.html#60bfe7734a;r:;s:
bo m isie właśnie skakanie powoli nudzi...hehe nie wiem czemu<co?> niekiedy mam przypał a niekiedy nawet mi sie pedałować nie chce...przez ten sezon miałem wstręt d ochopek (chrząstówka) tez nie wiem czemu:> zobacze co bedzie w nastepny sezon...mnie również pobudza do jazdy i jezdze wtedy chetniej jak mam jakis nowe sprzecik w rowerze...ale tutaj z kasą gorzej...a jak jest u Was?
PoZdRoOOO
Pedro 47 a my sie kochamy;p :*:*:*:*:*:*
PoZdRoOOO
Pedro 47 a my sie kochamy;p :*:*:*:*:*:*
LoL
http://tiny.pl/tsb2 <= JumP
http://tiny.pl/t6cd
http://tiny.pl/tsb8 <= BikE
http://tiny.pl/tsb2 <= JumP
http://tiny.pl/t6cd
http://tiny.pl/tsb8 <= BikE
Ja ostatnio se pomyślałem a poucze sie Abubaci... Jak mi Hujes puścił i wydupcyłem placemi w asfalt to przez godzine chciałem płuca wypluć.
Jaki z tego morał? Nie zapitalaj przez błoto i śnieg po jakichś trawach bo usyfiona tarcza nie hamuje :P Niezłe co... Pfff
Jaki z tego morał? Nie zapitalaj przez błoto i śnieg po jakichś trawach bo usyfiona tarcza nie hamuje :P Niezłe co... Pfff
http://tablica.pl/oferta/rama-specialized-big-hit-fsr-1-rozmiar-m-stan-bdb-ID2AUgz.html#60bfe7734a;r:;s:
Panowie, spoko, faktycznie jest teraz moda na 'skakanie'... sam kiedyś w lesie (łopata krk) śmigałem i jakis 2 gnojków na Konach Stuff Jr. zaczelo za mna jezdzic... chłopaki prosto ze sklepu przyjechali... widzialem ich moze 2-3 razy... po wakacjach juz ich nie było (czyli chyba mieli zajawke wakacyjną)... podejrzewam ze ta moda niedługo przejdzie (dawniej była moda na yo-yo, tamaguchi etc.)... zostaną tylko ci co będą mieli zdrowie i ci którzy traktują ten sport od wielu lat jako pasje... zresztą widac ze wielu z was zaczynało od XC (me to), dopiero potem sie przesiadło na DH, FR, DS etc... ale wciaz jezdzicie w XC... ja zawsze XC traktowałem jako 'dodatek' do 'skakania'... i nie raz sie zdarza zeby dostac sie na trase trzeba przejechac spory kawałek lasu... wtedy sztyca w gore i juz jest XC (troche extremalne):D
www.feel-free.pl
A ja się zdecydowanbie zgadzam z Pedro47 co do tego odchodzenia z czasem od bika. Wystarczy że spojrzę na swoje otoczenie - zdecydowana większość kumpli z którymi kiedyś jeździłem już albo nie ma czasu, albo chęci do jazdy. I nie mówię tu o osobach które się na chwilę zainteresowały rowerem, tylko o ludziach dla których przez lata była to taka sama pasja jak dla mnie, z którymi w czasach liceum jeździło się w każdej wolnej chwili, siedziało nad katalogami i gadało tylko o częściach. Tak to jest że z czasem możliwości jazdy jest coraz mniej - kończy się studia, zaczyna się pracę, niektórzy studiują zaocznie i pracują, więc nie mają już w ogóle czasu.
Sam też studiuję i na szczęście tak sobie organizuję czas żeby mieć go maxymalnie dużo na jazdę, ale nie powiem że jest to sensem mojego życia i że będę to robił do końca, bo nie wiem jak będzie za rok, dwa - zacznie się robota od rana do wieczora, zostaną weekendy. Potem przyjdzie założyć rodzinę itd i już moze być różnie. Wtedy to nawet nie czas jest problemem tylko coś innego - poczucie odpowiedzialności - teraz się gdzieś rozwalę (a wiadomo że czasem się może zdarzyć), połamie się no i lipa - miesiąc studiów poszedł się walić, będzie cięższa sesja, ale w momencie gdy ma się rodzinę, pracę już na takie akcje nie można sobie za bardzo pozwolić.
Sam też studiuję i na szczęście tak sobie organizuję czas żeby mieć go maxymalnie dużo na jazdę, ale nie powiem że jest to sensem mojego życia i że będę to robił do końca, bo nie wiem jak będzie za rok, dwa - zacznie się robota od rana do wieczora, zostaną weekendy. Potem przyjdzie założyć rodzinę itd i już moze być różnie. Wtedy to nawet nie czas jest problemem tylko coś innego - poczucie odpowiedzialności - teraz się gdzieś rozwalę (a wiadomo że czasem się może zdarzyć), połamie się no i lipa - miesiąc studiów poszedł się walić, będzie cięższa sesja, ale w momencie gdy ma się rodzinę, pracę już na takie akcje nie można sobie za bardzo pozwolić.
http://img134.imageshack.us/img134/3203/1ffbb5e0ac.jpg
skakanie jest częścią filozofi jaką jest rower...
jak jesteś wkurwiony na maksa np. dziołch cie rzuci lub dostałeś pyte na koniec roku...skaczesz jakąś zajebiscie trudą chopę i albo przeżyłeś wyładowując nerwy albo kaput...
...mnie osobiście sam zjazd bez skakania nie sadysfakcjonuje wystarczająco,
a nowe sztuczki i nowe częsci tylko dodają zapału to prawda...
jak jesteś wkurwiony na maksa np. dziołch cie rzuci lub dostałeś pyte na koniec roku...skaczesz jakąś zajebiscie trudą chopę i albo przeżyłeś wyładowując nerwy albo kaput...
...mnie osobiście sam zjazd bez skakania nie sadysfakcjonuje wystarczająco,
a nowe sztuczki i nowe częsci tylko dodają zapału to prawda...
http://www.pinkbike.com/photo/924780/
naaakurwiaj!
naaakurwiaj!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość