Are we the public enemy's ? :)
eh:] gadanie i tak nie pobijecie tego co u nas bylo :D dziadek ktory w bloku u nas mieszka przyjebal qmplowi laska;) i zabal mu rower pozniej dal ultimatum nam ze ktos z rodzicow ma sie zglosic po rower;) a ze jeog stary to pies(znaczy policjant) no to wpadli:D i dziadek 85 lat wyjebal szybciej z rowerem niz policja na 3 pietro:D to byl pelny LoL... no i jak jezdzilismy sobie dla rozgrzewki z 2 miechy pzoniej pod blokiem to zadzownil na psy ze mu obrzucalismy jajkami auto;) a po za tym spotkalem sie tylko z kilkoma pozytywami ale to raczej w gorach, ludzie patrzyli z ciekawoscia na nas. W miescie za to sie patrza jak na debili bo kask masz na glowie ehh mnie to najbardzije denerwuje:/ a pozniej sie mowi ze ktos sie zabil bo kasku nie mial.
marcinm Koles zadzwonil ze niby mu obrzucili nikt nie mowil ze tak zrobilismy. Ja raczej nie spotkalem sie z pozytywnymi poniniami. Ciagle sie ktos dodupcza zalatzi droge. Kierowcy na ulicy gnoja i wymuszaja peirwszenstwo ludzie wbiegaja pod kola:| Usypalem sobie kiedys hopke na podworku to jakis dziadek bo tygodniu jak stala co codziennie wychodizl odsniezyc swojego malucha mimo ze nigdzye nie jechal. ZAczol mnie pojezdzac i grozic mi zmiotka, jeszcze chcial zebym rozwalil zamarznieta na kosc hope :D To mu powiedzialem ze jak jest taki kozak niech sam ja rozwali xD
Ssij pento
Hm... No więc nie spotkałem się z jakimiś strasznymi przypadkami. Najgorsze jest to, że my nikomu nie przeszkadzamy, jak tylko policji. Oj było już kilka "spisywanek", mandatów i wogóle... Nie można nawet stać obok roweru (autentyczna sytuacja - spisali mnie za to, że stałem przy rowerze na chodniku). A ludzie reagują raczej pozytywnie, podziwiają, pytają, nie jest źle ;)
ja mialem ostatnio taka sytuacja , jestesmy z kumplami na pl. takim jednym :p; i skakalismy sobie ze schodów , patrzymy i podjezdza policja:P
(na 100% nei wiidzlei zeby ktokolwiek z nas skakal ze schodów bo akurat w tym momencie stalismy) i nas wolaja , my podeszlismy i tak :
policjant: co wy tu robicie?
my: jezdzimy
policjant: ale tu nie wolno
kolega:dlaczego niby nier wolno?
policjant: bo sobie zeby na tych schodach wybijecie z reszta nawet odpowiedniego sprzetu nie macie
kolega; ale my mamy specjalne rowery do skakania
policjant: ale ja nei o rowerach mowie tlyko o ochrnaiaczach i kaskach
ja: ale to nasza sprawa jak sobie zeby wybijemy
(akurat dzwonila mama i ni eodebralem i wylaczylem komorke)
policjant: macie telefony komorkowe??
ja : nie mamy :D
policjant: na pewno nei macie?
ja: no mamy
policjant: skad je macie?
ja: z salonu
policjant: no to dobrze, podajcie swoje dane teraz
(spisuja mnei i kumpla i nagle jeden kumpel mówi)
kumpel: j anie podam danych
policjant: czemu nie?
kumpel: bo musze do mamy zadzwonic (kumpel se jaja z niego robil:D)
poicjant: czmeu musisz do mamy zadzwonic?
kumpel: bo mi amam nei pozwolila nienzajomym podawac moich danych
policjant : a co my kominairze jestesmy:D?
kumpel: nie(w koncu podal dane)
ja: to gdzie my w koncu "legalnie" mozemy jezdzic?
policjant: jest przeceiz duzo drog rowerowych w naszym miescie..
(nie chcialo mi sie juz znim dyskutowac i powiedzielismy do widzeni ai pojchali a myd alej skakalismy:P)
(na 100% nei wiidzlei zeby ktokolwiek z nas skakal ze schodów bo akurat w tym momencie stalismy) i nas wolaja , my podeszlismy i tak :
policjant: co wy tu robicie?
my: jezdzimy
policjant: ale tu nie wolno
kolega:dlaczego niby nier wolno?
policjant: bo sobie zeby na tych schodach wybijecie z reszta nawet odpowiedniego sprzetu nie macie
kolega; ale my mamy specjalne rowery do skakania
policjant: ale ja nei o rowerach mowie tlyko o ochrnaiaczach i kaskach
ja: ale to nasza sprawa jak sobie zeby wybijemy
(akurat dzwonila mama i ni eodebralem i wylaczylem komorke)
policjant: macie telefony komorkowe??
ja : nie mamy :D
policjant: na pewno nei macie?
ja: no mamy
policjant: skad je macie?
ja: z salonu
policjant: no to dobrze, podajcie swoje dane teraz
(spisuja mnei i kumpla i nagle jeden kumpel mówi)
kumpel: j anie podam danych
policjant: czemu nie?
kumpel: bo musze do mamy zadzwonic (kumpel se jaja z niego robil:D)
poicjant: czmeu musisz do mamy zadzwonic?
kumpel: bo mi amam nei pozwolila nienzajomym podawac moich danych
policjant : a co my kominairze jestesmy:D?
kumpel: nie(w koncu podal dane)
ja: to gdzie my w koncu "legalnie" mozemy jezdzic?
policjant: jest przeceiz duzo drog rowerowych w naszym miescie..
(nie chcialo mi sie juz znim dyskutowac i powiedzielismy do widzeni ai pojchali a myd alej skakalismy:P)
hamuj wtedy kiedy musisz , a nie wtedy kiedy WYDAJE CI SIE ze ejdziesz za szybko ;]
U nas jest radośnie. Postawilim mały stolik (1,5metra wysokości) i zaczelim tam skakać. A, że było to na skraju osiedla od strony miasta to ktokolwiek szedł stamtąd musiał nas mijać. Żeby nie było: na kawałku łączki się rozlokowaliśmy coby nikomu nie wadzić> No i ludzie na nas patzryli. Czasem jak na zoo, czasem ze śmiechem, sporo przystawało i podziwiało. Ale pewnego dnia jak tak sobie skakalem, robiąc kolej-setny nawrót celem odbycia lotu słyszę jak jeden Moher rzecze do drugiego: "Wczoraj to jednego do szpitala odwieźli, a przedwczoraj to jeden rękę złamał aż kość wyszła" na to drugi: "Niebezpieczne bo sie cały czs wywracają!". W tym momencie, na płaskim, zaliczyłem jedyną glebę w promieniu ok. 200 metrów od hopy!
U nas jesteśmy uważani za terminatorów, bo (ponoć) cały czas upadamy i się łamiemy a ja efektów nie widzę:D
pozdro 4 all
U nas jesteśmy uważani za terminatorów, bo (ponoć) cały czas upadamy i się łamiemy a ja efektów nie widzę:D
pozdro 4 all
Serwisuję repliki ASG. DOBRZE serwisuję ;-) .
GG:8899894
GG:8899894
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 5 gości