To zapytaj o to za rok... przez tak długi okres czasu bardzo dużo może się zmienić (i się zmieni), że nie ma co gdybać dzisiaj :)
Warunek, że rower ma wytrzymać 8 lat jest trudny do spełnienia, ponieważ jest to sport w którym części ulegają zmęczeniu materiału, można zaliczyć głupią glebę i coś zniszczyć, więc o 8 latach w tej kwocie ciężko coś polecać...
Za 6k zł, hmmm, może DM FR 3.0 i do tego BoXXer lub 66 ;] To chyba dość tani set jest.
Jak ma 4 lat nie wytrzymać, skoro koleś dopiero zaczyna skakać.
Na pierwszy sezon nie przewiduje
Tobie jakichś mega dropow tudzież wiekszych przeszkod terenowych na ktorych by Ci sie mogło wszystko rozklekotać, wiec rower wytrzyma spokojnie.
1nVALID wlasnie na poczatku najbardziej katuje sie sprzet-jak masz juz wyrobiona technika to na ht skoczysz 3m dropa i sprzet nie dostanie za bardzo po tylku,ale jak brakuje techniki to 50cm drop moze sie odbic dosc powaznie na sprzecie...
ja uważam ze kupienie kony(smierdziela) to pojscie po najmniejszej lini oporu i wpakowanie sie w niezle gowno...nie mowie tu o starszych modelach tylko o modelu 2005 bo to co kona teraz odwala to jedna wielka masowka ktora zaczyna chodzic coraz gorzej...tak samo jak marcoch...wiec ja bym skladal jakis rowerek...za 6k mozna juz kupic cos ciekawego wiec bylbym tez za tym DH FR 3.0 tylko z juniorem bo boxxer do to racingu jest pozatym jak gosc zaczyna to zje go serwis boxxera(chyba ze sie nauczy sam serwisowac w co watpie)
a ja bym ci radzil kupic jakiegos mocnego ht np ns bitch do tego jakis stary pozadny amorek np bomber z.1 albo jakiegos starego juniora albo manitou x vert. wyjdzie ci sporo taniej, sprzet bedzie ci dlugo trzymal, do tego na fullu jak zaczniesz swoja przygode z rowerem to sie tecniki nie nauczysz bo full wybacza bardzo duzo a hardtail praktycznie nic. jak sie nauczysz dobrze jezdzic wtedy po paru latach kupujesz sobie rame fulla i masz cacy rowerek na ktorym po tygodniu zaczynasz wymiatac jak sie juz zapoznasz z tym jak sie jezdzi z "miekkim tylem". mowie cie nie masz co zaczynac od fulla bo sie zmarnujesz