...po Wierchomli
...po Wierchomli
wszystko jasne....
wygrał Joda(3.38.67) przed Sliwą(3.44.35) i Banaszakiem(3.45.16)
reszta wyników z czasem za chwilkę...
....tradycyjnie spadł deszcz który jednym ułatwił a innych sprowadził na kolana...W piątek na wieczór trasa została skończona,dokładnie wraz z ostatnimi promieniami słońca kładliśmy kamienie na ostatnią hopkę....
W sobotę sędzia odebrał trasę i podpisał protokół,więc spadł nam kamień z serca-były obawy że nie zgodzi się na pewne sekcje :)
Jeszcze przed południem spadł deszcz o który wszyscy błagalismy.....bo było tak sucho że niebezpieczne były treningi w górnym lesie,kurz i pył unosił sie dobre kilka minut po trenujących...Wszyscy liczyli że w niedzielę będzie sucho...bo wieczorek był ładny :))...no ale tradycyjnie w dniu zawodów padało ;)) więc wielu miało raczej miny kwaśne...My mieliśmy raczej luzne cyce bo i tak nikt z nas nie miał siły na bajczenie....po kilku dniach w lesie trasa śniła nam się po nocach....zupełnie nie wiem czemu :)) Chyba jakies czary VOO DOO...
Jedynie DIABEŁ zadecydował o startowaniu... gorąco mu dopingowaliśmy....bo ziomal pociska na rowerku do 4X a technicznie mieli wielu....
...no ale nie o tym....chciałem,lało do 14 więc nowa trasa zmieniała się w wielu partiach po każdym zjezdzie....co moim zdaniem dawało równe szanse wielu zawodnikom,nie było szansy na oklepane patenty zapamiętane z setek zjazdów...
Trasa wiła się techniczną sekcją w lesie gdzie spore znaczenie miała umiejętność skręcania a nie pociskania piecem na przypale...liczyła się płynność jazdy i wszechstronne przygotowanie techniczno kondycyjne ....z tą ostatnią większość stoi na bakier ;)) trzeba więcej kręcić a nie tylko siorbać browce i wciskać kebaby :)) wielu na mecie to było raczej szczęśliwych że juz się mogą odleić od roweru...Błoto pomieszało szyki kozakom co myśleli że wpadną na zawody na relaksie......pocisną po starych prostych i jakoś to będzie....Ta trasa wymaga gdy jest sucho.....a na błocie dopiero pokazuje o co chodzi w tym sporcie....Z boku jak się obserwuje treningi to łatwo zobaczyć w jakiej kto jest formie....nasze typy się sprawdziły....;) i z tego się cieszymy że nowa trasa zebrała pozytywne opinie w gronie znawców...w końcu robiona była pod prosiaków :)) ale tak aby każdy miał szansę bezpiecznie ją pokonać....
Jeśli kogoś to interesi....to na następne zawody szykujemy jeszcze kilka niespodzianek.....Więc nie tracic czasu i do treningu się zabierać....bo jeśli się wszystko uda....to NOWA linia będzie jeszcze bardziej szalona....
POzdro z Wiercho ;)
wygrał Joda(3.38.67) przed Sliwą(3.44.35) i Banaszakiem(3.45.16)
reszta wyników z czasem za chwilkę...
....tradycyjnie spadł deszcz który jednym ułatwił a innych sprowadził na kolana...W piątek na wieczór trasa została skończona,dokładnie wraz z ostatnimi promieniami słońca kładliśmy kamienie na ostatnią hopkę....
W sobotę sędzia odebrał trasę i podpisał protokół,więc spadł nam kamień z serca-były obawy że nie zgodzi się na pewne sekcje :)
Jeszcze przed południem spadł deszcz o który wszyscy błagalismy.....bo było tak sucho że niebezpieczne były treningi w górnym lesie,kurz i pył unosił sie dobre kilka minut po trenujących...Wszyscy liczyli że w niedzielę będzie sucho...bo wieczorek był ładny :))...no ale tradycyjnie w dniu zawodów padało ;)) więc wielu miało raczej miny kwaśne...My mieliśmy raczej luzne cyce bo i tak nikt z nas nie miał siły na bajczenie....po kilku dniach w lesie trasa śniła nam się po nocach....zupełnie nie wiem czemu :)) Chyba jakies czary VOO DOO...
Jedynie DIABEŁ zadecydował o startowaniu... gorąco mu dopingowaliśmy....bo ziomal pociska na rowerku do 4X a technicznie mieli wielu....
...no ale nie o tym....chciałem,lało do 14 więc nowa trasa zmieniała się w wielu partiach po każdym zjezdzie....co moim zdaniem dawało równe szanse wielu zawodnikom,nie było szansy na oklepane patenty zapamiętane z setek zjazdów...
Trasa wiła się techniczną sekcją w lesie gdzie spore znaczenie miała umiejętność skręcania a nie pociskania piecem na przypale...liczyła się płynność jazdy i wszechstronne przygotowanie techniczno kondycyjne ....z tą ostatnią większość stoi na bakier ;)) trzeba więcej kręcić a nie tylko siorbać browce i wciskać kebaby :)) wielu na mecie to było raczej szczęśliwych że juz się mogą odleić od roweru...Błoto pomieszało szyki kozakom co myśleli że wpadną na zawody na relaksie......pocisną po starych prostych i jakoś to będzie....Ta trasa wymaga gdy jest sucho.....a na błocie dopiero pokazuje o co chodzi w tym sporcie....Z boku jak się obserwuje treningi to łatwo zobaczyć w jakiej kto jest formie....nasze typy się sprawdziły....;) i z tego się cieszymy że nowa trasa zebrała pozytywne opinie w gronie znawców...w końcu robiona była pod prosiaków :)) ale tak aby każdy miał szansę bezpiecznie ją pokonać....
Jeśli kogoś to interesi....to na następne zawody szykujemy jeszcze kilka niespodzianek.....Więc nie tracic czasu i do treningu się zabierać....bo jeśli się wszystko uda....to NOWA linia będzie jeszcze bardziej szalona....
POzdro z Wiercho ;)
http://www.gravitycamp.pl
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Bylem,zobaczylem,pojezdzilem, material na relacje skrecilem,takze niedlugo bedzie,ale ogolnie calkiem spoko oprocz deszczu,ktory mnie paralizowal bo ciagle musialem uwazac na kamere, co do trasy wszystko jest zajebiscie jedynie stolik mi nie przypasowal,ale to tylko przez to ze zaliczylem tam glebe, o trasce jeszcze powiem,ze podoba mi sie bardziej niz stara bo sie lata przynajmniej cokolwiek na niej,jak hopka na scianke na poczatku traski mini hipo do profilu i ten stolik wszystko bardzo fajnie,ale jest jedno ale tutaj juz w sumie kierowane jest do wladz wierchomli, przy tak duzej liczbie osob jakie zjezdzaly, jeden wjazd na gore rpzeciagal sie do nawet 25/30min, z tym trzeba cos zrobic, moze jakies uchwyty etc. Ogolnie schodek mega kawal zajebistej roboty, dzieki wam wielkie za zajebsita zabawe,niedlugo film cya.
www.lostinmedia.pl
www.tapeclothing.com
www.tapeclothing.com
Spoko - potwierdzam choć z początku sądziłem, że trasa będzie po wuju.
Z innej beczki choć to może temat na oddzielny topic - kur.wa, jeśli nie potrafisz zawiesić roweru na tym samym krzesełku, na którym sam jedziesz to weź se załaduj na swojego pieca downhill manię lub jakiegoś Matt Hoffmana i nie przeszkadzaj innym! Wierchomla to najdłuższy wyciąg krzesełkowy w Polandzie. Jeśli takich gostków zbierze się choćby dwudziestu to jazda na górę zajmie Ci 40 minut!!! Kiedy jest upał trzydziestosopniowy lub siąpi rzęsisty deszcz, kota można dostać. Można też mieć większego lub mniejszego kaca i wówczas można się zrzygać! ;-)
Z innej beczki choć to może temat na oddzielny topic - kur.wa, jeśli nie potrafisz zawiesić roweru na tym samym krzesełku, na którym sam jedziesz to weź se załaduj na swojego pieca downhill manię lub jakiegoś Matt Hoffmana i nie przeszkadzaj innym! Wierchomla to najdłuższy wyciąg krzesełkowy w Polandzie. Jeśli takich gostków zbierze się choćby dwudziestu to jazda na górę zajmie Ci 40 minut!!! Kiedy jest upał trzydziestosopniowy lub siąpi rzęsisty deszcz, kota można dostać. Można też mieć większego lub mniejszego kaca i wówczas można się zrzygać! ;-)
No Pain No Game
[url=http://theoldpricks.com/]The Old Pricks Racing Team[/url]
[url=http://theoldpricks.com/]The Old Pricks Racing Team[/url]
bodzio2k jezeli to o wyciagu bylo skierowane do mnie, to akurat tak sie sklada ze rower jechal ze mna na tym samym krzeslku i wypraszam sobie jakiekolwiek wrzuty kierowane pod moja osobe, jak masz cos do mnie to sie napewno spotkamy na wierchomli i moze mi to wytlumaczysz albo na odwrot.pozdro600 and peace
www.lostinmedia.pl
www.tapeclothing.com
www.tapeclothing.com
Foty z MP wierchomla
www.hcsquad.pl
www.hcsquad.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości