3 tygodnie temu oddałem mojego kochanego marzocha bo były z nim problemy (luz sie zrobił pomiędzy koroną a golenią) całe szczęscie ,że był jeszcze na gwarancji,ale nie wiem ile trzeba czekac na jakąkolwiek wiadomośc o nim.Usterka nie wydaje się być czymś super poważnym aczkolwiek pewno zobacze go znową koroną ;) Jesli mieliście podobną sytuacjie ile czekaliście na zrobienie amorka?
Dziki pozdr
:))) no fakt :))) ale rower to rower .Jak mi się rozkszaczył amor to sam się poczółem jak by mi się coś stało.Dobrze ,że mam jeszcze kolarke,tyle że jak widze krawężnik to mam mine jak premier Pawlak :)
ja czekalem na swojego dj ok 1,5 miesiaca ale oplacalo sie bo dostalem nowa czarna koronke =] a amor w sumie byl po niecalym miesiacu do odebrania tylko koles co od niego kupywalem nie mial za bardzo czasu po niego sie bujnac ale juz go mam i jest git,mam koronke bodajze od drop offa 04
rower rowerem... ale z nim ni pogadasz :D do kina nie pojdziesz i takie tam :] ale dziewzyny i rowery na raz to temat rzeka... gadac i gada m ozna ile tylko sie chce :D
www.bikeaction.pl
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt