Początki w FR - OSTROŻNIE!
Początki w FR - OSTROŻNIE!
Dzisiaj ja i paru kumpli, wprowadzaliśmy w świat FR kompletnego laika - kupił niezły rowerek, ale nigdy nie skakał. Rozpoczął od małych hopek, i dobrze mu szło, spodobało się, nabrał pewności siebie na tyle, że spróbował (co mu odradzano) pojechać na maxa. Przecenił swoje możliwości, na piasku wyszarpnęło mu kierę i poleciał na najazd hopki... Spadł prosto na głowę, stracił przytomnośc. Po chwili się ocknął ale był otumaniony, miał niedowład jednej z rąk, nie mógł otworzyć oczu i nie mógł mówić. Karetka, szpital, niepewność. Ratownicy mówili mi przez telefon, że jest niewesoło - stan zagrożenia życia. To już strach. Później wyniki pierwszych badań - krwiak mózgu, złamana kość policzkowa, powiększona śledziona, stan nieprzytomności utrzymywany, aby nie pogłębiac ewentualnych głębszych urazów. A pewnie byłoby dużo gorzej gdybym nie dał mu mojego orzecha. Więcej będzie wiadomo jutro.
Ta wypowiedź nie ma zniechęcić ludzi do FR, to fantastyczny sport i bardzo go polecam, ale wymaga najwyższej ostrożności! Ja jeżdżę już rok, dobrze mi idzie ale nie przeceniam swoich możliwości, moge nawet powiedzieć, źe jestem nieufny względem nich i dobrze na tym wychodzę. A już na pewno zapomnijcie o jeździe bez kasku.
Ta wypowiedź nie ma zniechęcić ludzi do FR, to fantastyczny sport i bardzo go polecam, ale wymaga najwyższej ostrożności! Ja jeżdżę już rok, dobrze mi idzie ale nie przeceniam swoich możliwości, moge nawet powiedzieć, źe jestem nieufny względem nich i dobrze na tym wychodzę. A już na pewno zapomnijcie o jeździe bez kasku.
Just be careful...
-
- Posty: 1011
- Rejestracja: 06.06.2004 20:45:00
- Lokalizacja: Ruda Śl./Kalwaria Z.
- Kontakt:
no na pewno niektorym rozne rzeczy wydaja sie latwe, ale prawda jest taka ze praktycznie kazdy musi sie pare razy rozsypac zeby zobaczyc czym to grozi i nabrac respektu, niektorym udaje sie nei uszkodzic sie za bardzo innym niestety...
u nas tez jest paru kolesi ktorzy dopiero zaczynaja, probowali sie z nami scigac troche na poczatku- wynikiem bylo wlasnie kilka rozsypek w tym jedna zakonczona zlamana reka i szwami na drugiej
u nas tez jest paru kolesi ktorzy dopiero zaczynaja, probowali sie z nami scigac troche na poczatku- wynikiem bylo wlasnie kilka rozsypek w tym jedna zakonczona zlamana reka i szwami na drugiej
g3riders.com
http://matash.pinkbike.com/album/Freeride/
http://matash.pinkbike.com/album/Freeride/
Kiedyś przeceniłem swoje umiejętności....i ot...juz w 2 tyg jazdy na sporej hopce pamietam tyle ze lezałem głową na ziemi( wtedy miałem orzecha jeszcze) Kij z roweram ze tam koło z centrowane...ale miałem ciemność przed oczami wtedy...
Teraz bez FF i ochraniaczy nie wygłupiam sie na hopkach i zjazdach zeby były niewiadomo jak małe...
na chopce która ma wybice na wysokosci 40 cm (speed>) wyjebałem sie na plecy zbiłem kość ogonową i pprzyciołem język zębam i dowaliłem głowa w ziemie. A przecież latałem bez problemu hopki na wysokosci 1-2 metrów i na odległosc 5-6m.
Teraz jestem ostrożny...
Życze szybkiego powrotu do zdrowia bo to ważne...
Teraz bez FF i ochraniaczy nie wygłupiam sie na hopkach i zjazdach zeby były niewiadomo jak małe...
na chopce która ma wybice na wysokosci 40 cm (speed>) wyjebałem sie na plecy zbiłem kość ogonową i pprzyciołem język zębam i dowaliłem głowa w ziemie. A przecież latałem bez problemu hopki na wysokosci 1-2 metrów i na odległosc 5-6m.
Teraz jestem ostrożny...
Życze szybkiego powrotu do zdrowia bo to ważne...
Duży kiedy chcesz, mały keidy tzraba?
Kizi mizi mam i nie dam wam:P
Kizi mizi mam i nie dam wam:P
Ja pierwszego dnia na hopkach balem sie takiej 40 cm z dosc malej predkosci,i nie stroma,skoczylem i nie bylo zle,skoczylem jeszcze pare razy,znalezlismy potem hopki takie 70 cm byly z górki,skakalem pare razy,ale niemialem doswiadczenia jeszcze,a i rower nie do tego.
Skonczylo sie tym ze krzywo wyladowałem (zmeczony bylem i to bylo "a ostatni raz 'se' skocze") i wleciałem miedzy drzewa.
Skonczylo sie tylko na siniaku na udzie i przy kostce (wciaglo udo pod siodelko) i tyle,mialem szczescie.
Druga gleba juz na dragu 14'' ,hopka jakies 60 cm typu dirt, poleciałem pionowo i nie zdazylem zahamowac,wyciaglo rower z pod dupy i na kregoslup,ktory mnie boli do dzis,a wypadek mialem jakis miesiac temu jak nie dluzej.
Teraz boje sie nawet murka 50 cm ze polece na pysk albo na plecy,dirt hopki to samo,ale takie hopy na odleglosc juz nie bo przewaznie lece delikatnie na tylnie koło lub na równo.
Madry polak po szkodzie-kupilem full face-taki najtanszy (20 zl za uzywany limar :P ) ale obroni mnie,na poczatek.
teraz pytanie-jak sie przełamac? co robic? ja sie balem skoczyc z murka 50 cm na trawe ,a kolega z 1m na plasko prawie z miejsca leciał i nic...
Zaczynac od mniejszych rzeczy i stopniowo zwiekszac w miare mozliwosci/doswiadczenia czy ?
Skonczylo sie tym ze krzywo wyladowałem (zmeczony bylem i to bylo "a ostatni raz 'se' skocze") i wleciałem miedzy drzewa.
Skonczylo sie tylko na siniaku na udzie i przy kostce (wciaglo udo pod siodelko) i tyle,mialem szczescie.
Druga gleba juz na dragu 14'' ,hopka jakies 60 cm typu dirt, poleciałem pionowo i nie zdazylem zahamowac,wyciaglo rower z pod dupy i na kregoslup,ktory mnie boli do dzis,a wypadek mialem jakis miesiac temu jak nie dluzej.
Teraz boje sie nawet murka 50 cm ze polece na pysk albo na plecy,dirt hopki to samo,ale takie hopy na odleglosc juz nie bo przewaznie lece delikatnie na tylnie koło lub na równo.
Madry polak po szkodzie-kupilem full face-taki najtanszy (20 zl za uzywany limar :P ) ale obroni mnie,na poczatek.
teraz pytanie-jak sie przełamac? co robic? ja sie balem skoczyc z murka 50 cm na trawe ,a kolega z 1m na plasko prawie z miejsca leciał i nic...
Zaczynac od mniejszych rzeczy i stopniowo zwiekszac w miare mozliwosci/doswiadczenia czy ?
...
ja jakies 2 miesiące temu wylądowałem na jajkach (robiłem nofootera i zawiał zajebiscie wiatr i spadłem ) potem miałem lek przed tym dirtem (1,5metra) nieskakałem z tydzien potem skoczyłem i wszystko minęło
co do tego murka poprostu szybko jedz i poderwij przednie koło, pojedziesz za wolno polecisz na gębe ,za mocno poderwiesz koło na dupe jest na to 1 rada trzeba cwiczyc
co do tego murka poprostu szybko jedz i poderwij przednie koło, pojedziesz za wolno polecisz na gębe ,za mocno poderwiesz koło na dupe jest na to 1 rada trzeba cwiczyc
-
- moderator
- Posty: 2872
- Rejestracja: 20.12.2004 13:51:28
- Lokalizacja: Canada
- Kontakt:
A ja zawsze staram się jechać ostrożnie, mimo tego ze jakąś technikę już niby mam bo jeżdzę 3 lata ale nigdy nie przeceniam swoich umiejętności i dlatego nie mam takich problemów. gleba raz na miesiąc :)
Trek Session Park
www.pinkbike.com/photo/12075880/
www.pinkbike.com/photo/12075880/
Ja jeżdżę nieco ponad miesiąc na nowym biku i robię to BARDZO ostrożnie. Na razie głównie dirt (hopy 2-3m na których czuję się pewnie), czasem łagodny freeride. Oczywiście kask (orzech, jak mi dadzą rodzice kasę to kupię fullface'a) i ochraniacze na kolana i piszczele. Jeszcze bym zbroje ubrał ale nie mam niestety :)
xTasior: Ja też się boję przed każdym skokiem praktycznie :) Mam dobrą wyobraźnię i perspektywa gleby mocno mnie hamuje, ale kiedy już się przełamię to satysfakcja ogromna :)
Już od tygodnia przymierzam się do skoczenia hopy 2m, ale jednak bardzo wysokiej, bo leci się jakieś 2m w górę. Strach jest, bo kiedyś, kiedy była mniejsza, wyrąbałem na niej i ostro się obiłem o ziemię. Ale wiem, że skoczę :) Kwestia czasu...
xTasior: Ja też się boję przed każdym skokiem praktycznie :) Mam dobrą wyobraźnię i perspektywa gleby mocno mnie hamuje, ale kiedy już się przełamię to satysfakcja ogromna :)
Już od tygodnia przymierzam się do skoczenia hopy 2m, ale jednak bardzo wysokiej, bo leci się jakieś 2m w górę. Strach jest, bo kiedyś, kiedy była mniejsza, wyrąbałem na niej i ostro się obiłem o ziemię. Ale wiem, że skoczę :) Kwestia czasu...
Ja od siebie dorzuce, że na małych chopach trzeba uwazac szczegolnie, bo takie są robione najczęściej przez totalnych amatorów ktorzy nie wiedzą jak dpbrac kąty i potem nie jest możliwe poprawne wybicie przy wiekszej predkości
Kask to podstawa
Kask to podstawa
Sprzedam sprężyę 850 lbs dł 115 mm,mostek Hussefelt 40mm
Macgyver,, teorii mi nie brakuje,wiem co i jak dokladnie,ale poporstu boje sie :|, pierwszy skok jest bardzo bardzo trudny,a potem wracam jak najszybciej moge i jeszcze raz ,bo jest fajnie przewaznie :P
Avat, 2m to sporo,ja to narazie skakalem najwyzsze 70 cm jakies...
Powodzenia,i nie rob nic na sile ;)
Avat, 2m to sporo,ja to narazie skakalem najwyzsze 70 cm jakies...
Powodzenia,i nie rob nic na sile ;)
...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości