Jako, że jestem po poważnej kontuzji i mam poskładany lewy łokieć ( obecnie 5 drutów w środku, złamanie wyrostka łokciowego ), do jazdy fr i dh wrócę w kwietniu dopiero prawdopodobnie . Z powodu, by nogi nie siadły , jak i, że brak siły do jazdy na dużym fullu, oraz, że trafial mnie szlag i łzy napływały do oczu, gdy od miesiąca przeszło nie dotykałem nawet kołami roweru ziemi ... postanowiłem złożyć lekki rower enduro . Problem był taki, że finanse były dość nikłe, a wymagałem fulla, lekkiego i na dość wysokich grupach sprzętu ... Jedynym wyjściem było podążenie za oldschoolem. Niestety kilka części jest nowożytnych, bo cóż - nie miałem okazji dostać nic starszego, jak i poprostu nie miałem pieniędzy, a miałem coś w domu ... Powstał taki oto rowerek :
Myślę, że w sumie idea powrotu do oldschoolu się spełniła. Do tej ramy ludzie pakowali boxxera 151 i startowali nie raz i nie dwa na zawodach dh ... mimo, że to wybitnie xc/enduro jest ... Trochę klasyki ... wkońcu trzeba mieć szacunek dla historii mtb
EDIT: No akurat rower ma służyć czasem do miejskiej jazdy, ale głównie będzie lansowany na trasach xc pod miastem i w mieście, oraz na kilku miejscówkach do jazdy enduro i ew. lekkiego fr, by sie oswajać znów z fr i dh ... Poprostu by zwalczyć ból i wrócić do formy ... bo ja muszę jeździć, bo inaczej nie radzę sobie ze sobą - jeszcze 10 dni temu, dorosly chłopak, a płakał niemal na widok kumpli, którzy spokojnie sobie do lasu jechali, a jak widziałem kogokolwiek na jakimkolwiek rowerze ( nawet na jakimś składaczku na 20'') to musialem sie obejrzeć ze wzrokiem marzyciela.... ehhh okropne przeżycia.. Teraz załamuje fakt, że zdrowie nie pozwala ( beda wyciagac jeszcze druty ), ale ciesze sie, ze wogole moge pedałować i nawet gdybym miał na starość mieć wielkie problemy, to i tak jeździł będę .... wkońcu jak z 2 złamanymi rękami dojechałem do domu ... to i z 5 drutami narazie enduro jeździć też dam rady Smile
Pozdro i sorry, za lekki offtop ... tak to jest, jak emocje mówią przez człowieka....