ma, bo ilość gleb jest proporcjonalna do trudności terenu. W Bydgoszczy masz o wiele mniej okazji aby się wywrócić bo i teren jest łatwiejszy niż w Szczyrku np. Ale taki off topic.KUPERnick pisze:Zróżnicowanie terenu ma niewielki wpływ na przydatność klocowatego amora w przypadku gleb.
Mostery...
team www.CYKLOTUR.com
kurwa za powtarzanie takich bzdur karalbym dozywotnim banem.Liwcio pisze:2003, 2004, 2005, 2006 ta sama konstrukcja = ta sama praca
2001 nawiercona ćwierć centówka, czyli praca kijowa
2002 (wg mnie najlepszy) bo to ostatni z "małych" monsterów a ma juz tłumiki hscv
jak sie nie znasz to sie nie odzywaj, proste!!!!!!!
jestes najlepszym przykladem forumowego speca.
do autora tematu - poszukaj sobie tematu MONSTER T 2001, byl niedawno i tam masz napisane duzo o tlumikach
Pure Freeride
Bez jaj, nie wiem jak mocno trzeba walnąć o glebę, zeby uszkodzić amor.Nie wiem dlaczego przyczepiliście się tak do tej wagi. Amor musi być wytrzymały. Tu nie chodzi tylko o samą jazdę, ale i o gleby, przy których słabsze amory mogą się wygiąć lub złamać. Nie wierzę, że wspomniany wcześniej pike przeżyje tyle gleb co monster. Zróżnicowanie terenu ma niewielki wpływ na przydatność klocowatego amora w przypadku gleb.
Dobra, ale Bieszczady to troszkę co innego niż kawałek zadeptanego lasu z przeywyższeniem 20 metrów i nierównościami max 10 cm...U mnie w Bieszczadach monster świetnie się sprawdza, po kamieniach, korzeniach itp. leci się jak po maśle. Tłumiki nie pogardzą nawet zrywkową drogą z koleinami po 40cm która w poprzek przecina ścieżkę po której się grzeje.
Monster jest dla osób które cenią sobie jakość wytrzymałość i olewają wagę
Nie wiem czy bym nie zajechał. Udało mi się zajechać rst Aerose - dawno temu, ale O.K. To amor do XC bardziej. Potem miałem Juniora z 99 roku - też booster nie wytrzymał. Teraz mam Shivera i jak na razie jest cacy. Dwa poprzednie amory nigdy nie były w górach a jednak padły. Juniory z tamtych czasów były dość wytrzymałe. Robi się troszkę off-topic.
http://www.maxxoponyrowerowe.pl
Teraz już wszystko będą robić takie, żeby starczyło na rok, góra dwa lata. Po prostu biznes. Jaki interes firmy będą miały jak ktoś kupi ich sprzęt raz na 10 lat? Robi się tak już ze wszystkim chyba. Ostatnio miałem okazje jechać nową Hondą Civic. Jakość wykonania powala - oczywiście negatywnie. Ups - teraz to już mocny Offtop;)
http://www.maxxoponyrowerowe.pl
B.Z., wierz mi, że ludzie mają talent do psucia części przy glebach, czy nie nawet w środku miasta na skwerku 
Poza tym w mieście też znajdzie się miejscówki do psucia rowerów, więc jak ktoś chce monstera, to nie ma co mu zabraniać.
Co do roczników - moim zdaniem starsze były lepsze - lżejsze (to akurat pół biedy, sam mam 2004) i ładniejsze. Zmieniłbym w nich tylko adapter na hamulec i półki na trochę pełniejsze i jak dla mnie idealny amortyzator., Tłumiki - o ile wiem, tylko 99 (no, ew. 2000, ale na zdjęciach mają regulatory używane w tłumikach hscv) miały ssv, a od 2000r hscv, od 2003 nowe przerobione hscv z możliwością rozebrania.

Poza tym w mieście też znajdzie się miejscówki do psucia rowerów, więc jak ktoś chce monstera, to nie ma co mu zabraniać.
Co do roczników - moim zdaniem starsze były lepsze - lżejsze (to akurat pół biedy, sam mam 2004) i ładniejsze. Zmieniłbym w nich tylko adapter na hamulec i półki na trochę pełniejsze i jak dla mnie idealny amortyzator., Tłumiki - o ile wiem, tylko 99 (no, ew. 2000, ale na zdjęciach mają regulatory używane w tłumikach hscv) miały ssv, a od 2000r hscv, od 2003 nowe przerobione hscv z możliwością rozebrania.
to jest gadanie, monster 2001 odpicowany i sprawny działa idealnie, najlepiej dorwij kogoś z tym amorem i sam się przekonaj, bo tutaj teraz będą głosy z obu obozów
Mały edit: http://manualer.happymtb.org/marzocchi/ ... er%20t.pdf
Na ostatniej stronie jest rysunek rozbebeszonego monstera 99. Jeżeli tłumik na rysunku to ssv, to jestem papieżem...
Mały edit: http://manualer.happymtb.org/marzocchi/ ... er%20t.pdf
Na ostatniej stronie jest rysunek rozbebeszonego monstera 99. Jeżeli tłumik na rysunku to ssv, to jestem papieżem...
Ja jak miałem się zdecydować na mojego 2005 śmignołem najpierw na monice kumpla model 2004. Sprawdziłem porównałem i co jednak kupiłem i wcale nie narzekam
Najlepsze rozwiązanie to nie tylko zapytać o opinie bo z jednej strony ludzie którzy walczą o każdy gram a z drugiej Ci dla których liczy się wytrzymałość na lata (na moim monsterze pewnie wnuki będą szaleć) bez względu na wagę lecz samemu się przejechać i wtedy wyrobić własną opinię o sprzęcie.
Czasem nawet krótka jazda potrafi zadecydować o doborze części
Zapytaj czy w Twojej okolicy ktoś ma Mone i się przejedź
zapakuj w krawężnik, wjedź na schody zamiast z nich zjeżdżać, kopsnij dropa i zobacz co i jak 

Najlepsze rozwiązanie to nie tylko zapytać o opinie bo z jednej strony ludzie którzy walczą o każdy gram a z drugiej Ci dla których liczy się wytrzymałość na lata (na moim monsterze pewnie wnuki będą szaleć) bez względu na wagę lecz samemu się przejechać i wtedy wyrobić własną opinię o sprzęcie.
Czasem nawet krótka jazda potrafi zadecydować o doborze części



No, ja wiem, jak się nie umie jeździc to się nawet Hummera rozpier***. Poza tym niczego nikomu nie zabraniam, sugeruję tylko że ta inwestycja to przerost formy nad treścią, tutaj naprawdę nie ma gdzie skakać kilkumetrowych dropów ani zajebiście szybkich tras z wielkimi wyrypami. Pewnie , lądując po hopie na przednim kole to się połamie widelec nawet na pól metrowej hopie ale po to własnie nie należy przesadzać z masą przodu, żeby nie ryć nosem. Ja też nie przejmuję się masą całości za specjalnie, mój enduro/light FR waży 18 kgi tak jak mi ogólnie to nie przeszkadza to nie wyobrażam sobie 2 razy cięższego widelca, wole mieć mniej wytrzymały, ale nie ciągnący nosa w dól podczas lotu.B.Z., wierz mi, że ludzie mają talent do psucia części przy glebach, czy nie nawet w środku miasta na skwerku
Poza tym w mieście też znajdzie się miejscówki do psucia rowerów, więc jak ktoś chce monstera, to nie ma co mu zabraniać.
Co do roczników - moim zdaniem starsze były lepsze - lżejsze (to akurat pół biedy, sam mam 2004) i ładniejsze. Zmieniłbym w nich tylko adapter na hamulec i półki na trochę pełniejsze i jak dla mnie idealny amortyzator., Tłumiki - o ile wiem, tylko 99 (no, ew. 2000, ale na zdjęciach mają regulatory używane w tłumikach hscv) miały ssv, a od 2000r hscv, od 2003 nowe przerobione hscv z możliwością rozebrania.
B.Z. przy dziobakach łamia sie własciwie tylko boxxery z 2 półek. Reszta praktycznie wcale. Jasne, ze zdarzaja sie jakies przypadki ale jak słysze ilu cwaniaków nie umie sprzetu ustawić to podejzewam, ze to własnie z wytrzymałosci nie wynika.
Sam mam rower full dh złożony na 18kg (bedzie na 17.8kg) z 888rc2x i własciwie poza kiera i damperem, nie ma w nim zadnych nadzwyczajnie lekkich częsci. Wszystko wytrzymałe i czuje sie na tym równie komfortowo co na ponad 22kg starej maszynie.
Mam wrażenie, ze kult monstera wynika troche, z tego, ze ludzie czuja sie bardziej Hardcore i twardzi bo go maja. Najwieksi wariaci, katujacy najgorsze tricki i hopy i tak jezdza na czym innym niz monster.
Sam mam rower full dh złożony na 18kg (bedzie na 17.8kg) z 888rc2x i własciwie poza kiera i damperem, nie ma w nim zadnych nadzwyczajnie lekkich częsci. Wszystko wytrzymałe i czuje sie na tym równie komfortowo co na ponad 22kg starej maszynie.
Mam wrażenie, ze kult monstera wynika troche, z tego, ze ludzie czuja sie bardziej Hardcore i twardzi bo go maja. Najwieksi wariaci, katujacy najgorsze tricki i hopy i tak jezdza na czym innym niz monster.
B.Z., masa z przodu nie powoduje, że ryjesz nosem. Przyspieszenie ziemskie jest dla każdego ciała o każdej masie identyczne, więc monster spada tak samo jak SID, a dziobaki są tylko i wyłącznie powodem nieumiejętnego szarpnięcia za kierownicę przed lotem, ale to kwestia przyzwyczajenia ;]
Masa sprawia problem przede wszystkim przy szybkim balansowaniu rowerem (bezwładność) i teoretycznie jest przyczyną gorszej pracy widelca, ale tak szczerze mówiąc jeździłem na kilku amortyzatorach i naprawdę to jest tylko gadanie, monster daje sobie radę bez żadnych ale.
Masa sprawia problem przede wszystkim przy szybkim balansowaniu rowerem (bezwładność) i teoretycznie jest przyczyną gorszej pracy widelca, ale tak szczerze mówiąc jeździłem na kilku amortyzatorach i naprawdę to jest tylko gadanie, monster daje sobie radę bez żadnych ale.
off_road ale co to ma wspolnego ze zwiekszona wytrzymałoscia? Regularnie jezdze z osoba katujaca monstera, sam raczej zadko kieruje ta maszyna ale to nie ma wpływu na to, ze tej wytrzymałosci nie potrzeba.
Driver no mówie to cos - czujesz sie bardziej meski i hc - Monster to taki substytut wielkiego penisa.
Driver no mówie to cos - czujesz sie bardziej meski i hc - Monster to taki substytut wielkiego penisa.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości