monster 01 vs super t 04

marcoch
Posty: 246
Rejestracja: 19.04.2004 14:35:40
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: marcoch »

widzę ze temat zszedł na kilka innych wątków a co do samej pracy tych amorów to widzę ze tyle opinii ile ludzi :)
MÓJ BAJK :)
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=244078
Johnyk
Posty: 1960
Rejestracja: 14.10.2006 20:26:56
Kontakt:

Post autor: Johnyk »

Ja mam pytanie - można jakoś porównywać pracę Jurka '04 do Monstera '01 czy raczej różnica jest kolosalna?
balfa2step
Posty: 313
Rejestracja: 13.03.2008 11:54:01
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Post autor: balfa2step »

monster bedzie raczje płynniej chodził
bielek
Posty: 333
Rejestracja: 15.11.2006 18:13:49
Lokalizacja: sadlinkicity i 3city
Kontakt:

Post autor: bielek »

dobra zwracam honor a co monstera to jeździłęm i wiem i mam do czego porównywać bo sam brykam na Z150FR SL który katalogowo waży 2 kg więc ponad 2 moje amorki wchodzą w 1 monstera;) wiec wiem dobrze o czym mówię co do wagi i im niższa tym naprawdę wygodniej.
http://www.pinkbike.com/photo/1238478/
Szakall
Posty: 502
Rejestracja: 09.06.2007 15:51:36
Lokalizacja: Świebodzin
Kontakt:

Post autor: Szakall »

balfa2step to zostalo wyjasnione w innym temacie - ssv monstera 01 to terazniejsze hscv. Spaced kazdy jezdzi na tym co lubi i co ma i nie bede nikogo namawial specjalnie do monstera ale irytuje mnie jak ktos wmawia mi i innym ze cos jest za ciezkie... moze dla niego jest ale dla innych moze nie byc
http://www.pinkbike.com/u/szakal/album/
off_road
moderator
Posty: 3532
Rejestracja: 09.06.2006 07:02:09
Lokalizacja: Rymanów
Kontakt:

Post autor: off_road »

W 2003 w górę są :) I dość często cza odpowietrzać w moim 2005 raczej przed każdą jazdą bo kilka godzin katowania i mam podciśnienie w lagach.
Spaced swoja drogą to czemu nie kupiłeś 66 zamiast 888 skoro lżejsze? ;| w każdym temacie jedziesz amora który jest cięzszy od Twojego 888 RC2X
Ohlins RS Elka DT Marzocchi AvA DSP WP Showa KYB

Serwis:
www.fb.com/BFGsuspension
marcoch
Posty: 246
Rejestracja: 19.04.2004 14:35:40
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: marcoch »

to ja jeszcze mam pytanie bo tak jak mowie nie interesowałem sie nigdy monsterami 01 czy one były właśnie dostępne w 2 kolorach ?? bo widuje ze są czarne i srebrne... (nie mowie o naklejkach)
MÓJ BAJK :)
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=244078
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

Szakall ale to jest fizyka. Cos takiego bedzie cie ograniczac jesli chodzi o twoje mozliwosci. Jesli ci sie podoba to spoko, ja tego nie neguje bo tego nie moge ale ograniczenie twoich mozliwosci przez za ciezki sprzet jest oczywiste. To tak jabys sie oburzał, ze wmawiam ci ze wyskok z 10 pietra jest szkodliwy... Fizyka jednak ma to do siebie, ze z reguły ma racje. Chcesz jezdzic to jezdzij na nim tylko sie nie upieraj, ze masz te same czasy reakcji i mozesz zrobic to samo na nim co na widle lzejszym o np. 1kg.
Johnyk
Posty: 1960
Rejestracja: 14.10.2006 20:26:56
Kontakt:

Post autor: Johnyk »

Spaced no właśnie - fizyka. Prawo pewnego pana brzmi: "Prędkość spadania 2 przedmiotów o różnych masach jest taka sama." Dlatego w dropach masz te same parametry. A w odległościówkach przy rozpędzie co prawda jest ciężej, bo cięższy sprzęt, ale za to przy tej samej predkosci masz większą energie kinetyczną i lecisz dalej ;]
EDDIE
Posty: 439
Rejestracja: 30.04.2004 21:11:08
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Post autor: EDDIE »

Ja rozumiem Szakalla. Sam miałem MOnstera 04 przez jeden sezon i jak wielu moge powiedzieć, że nie czuć tej wagi i jeżdzi sie super a i nawet lata dalej (takie miałem wrażenie).I Daleko mi od zdania że to kloc i sie nie da na tym jedzić. Jednak na WC w zjezdzie jest wiele lepiej...
Nie można tutaj poweidzieć prosto "co jest lepsze", tylko wybrać pod własnym kątem- JAKIEGO amortyzatora potrzebujesz.
http://www.pinkbike.com/photo/4852398/
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

Johnyk no tak ale jak np. musisz cos skorygowac w locie to juz inercja cie boli, ja lubie miec kontrole nad sprzetem. A monster to taka renault laguna. Duzo błedów ci wybaczy ale wszystko kosztem kontroli.
Zreszta 3/4 ludzi nie uzywa monstera tylko do dropów, a w zwyklym FR i zjezdzie to po prostu przeszkadza. Zaden uzytkownik monstera sie do tego nie przyznaje ale z rozmowy z nimi zawsze wynika, ze bike sie zachowuje nie szczególnie zwinnie.

EDDIE no ja sie zgadzam. Walisz dropy etc. to spoko ale powiedz mi sam ilu widziales cwaniaków na ciezkich klocach jezdzacych FR czesto lekkie. Ja widzze ich czesto i po prostu głupieje.
mlodszy
Posty: 54
Rejestracja: 04.11.2007 20:06:38
Kontakt:

Post autor: mlodszy »

Czytalem te posty i z czescia z was sie nie zgodze.. Sam jezdze na juniorze T z 2004r w ramie banshee chapparal ale za to moj brat jezdzi na monsterze chyba 2000 albo 2001 nie jestem pewien i ma go w ramie banshee scream. Wiem także, ze z odpowietrzaniem monstera nie ma zadnego klopotu, doslownie trwa to chwilke. Jurek z pewnoscia ma gorsze tlumiki od monstera, monster pracuje znacznie lepiej moim zdaniem. Waga monstera jest nie odczuwalna. Gdy moj rower byl na serwisie jezdzilem przez trzy tygodnie na monsterku w screamie, (waze 70kg) latalem mniej wiecej tak samo. Zadnego klopotu z dzwiganiem przodu nie bylo, dla przykladu luzno szedl mi manual z jedna reka. Monster świetnie zbiera wszystkie nierownosci jesli jest tylko dobrze ustawiony. Nie ma także klopotu z kontrolą roweru podczas lotu. Moim zdaniem wszyscy przesadzaja czepiajac sie ciagle wagi monstera. Po prostu nastala jakas glupia moda na lajtowanie rowerów. Jesli nie masz zamiaru scigac sie zawodniczo, ale po prostu odnosic przyjemnosc z jazdy i chcesz miec ladnie pracujacy amor oraz komfort jazdy to doradzam z tych dwoch monstera.
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

mlodszy ja nie sugerowalem, ze przez monstera bedziesz miec jakies straszne kłopoty. Mozna sie z tym nauczyc jezdzic. Chodziło mi raczej o to, ze cos mozna zrobic lepiej. Tez bylem w stanie jezdzic na ciezkim rowerze i nie rozumialem co i jak dopóki nie zauwazylem ile wiecej kontroli jest na lekkim. Efekt jakbys dopakował na siłowni tyle, ze łatwiej to osiagnac ;)
morthias
Posty: 1047
Rejestracja: 21.02.2006 16:23:55
Lokalizacja: Zamość
Kontakt:

Post autor: morthias »

Spaced Prawda jest taka ze najwazniejsza nie jest waga sprzetu, czy ilosc skoku itp. Najwazniejsze sa umiejetnosci, umiejetnosci i jeszcze raz umiejetnosci. Jak ktos umie (podkreslam UMIE) jezdzic, to bedzie jezdzil dobrze na kazdym sprzecie. A jak nie umie (nie licze tutaj zawodnikow startujacych w powaznych zawodach) to niech probuje nadrobic umiejetnosci sprzetem... Dyskutowalem z Toba juz o tym na BA... Mam Monstera, przesiadlem sie na niego z 13 kg roweru (nie wmowisz mi ze "mam, wiec tak mowie, a jakbym nie mial to bym mowil inaczej" GOWNO PRAWDA, przesiadlem sie bo CHCIALEM). Prawda jest taka ze slepo podazasz za checia posiadania jak najlzejszego roweru i wmawiasz innym ze na lzejszym lepiej sie jezdzi... Moze to i prawda (wedlug mnie - efekt psychologiczny, wiem bo mialem ;) ), ale lekki rower NIGDY nie zastapi umiejetnosci. Ja robie ze swoim rowerem w locie WSZYSTKO co chce, to samo co umialem zrobic z poprzednim... Nigdy nie zdarzylo sie zeby to rower mna pokierowal, zawsze leci tam gdzie ja chce. Waga roweru liczy sie dla mnie tylko wtedy kiedy musze go wprowadzic pod gore, ale do anemikow nie naleze, wiec nie mam z tym problemu. I ostatnia kwestia. Zeby dobrze panowac nad rowerem (czy ciezkim czy lekkim) trzeba miec sile i mocne miesnie. Bez tego nawet lekki rower nie pomoze, a do tego gleby sa duuuzo bardziej bolesne.

Btw. piszesz ze w FR niska waga roweru bardzo pomaga... Zloz 16 kg rower o skoku ok. 200 z tylu i z przodu, a nastepnie skocz na nim wiekszego gapa (cos ok. 7 metrow w pionie). Potem powtorz to na ciezszym rowerze o podobnych parametrach. Wnioski zapamietaj, jak na lekkim rowerze bedzie Toba rzucalo jak szmata, a na ciezkim odjedziesz bez problemu.

EDIT: I jeszcze zdanie do fachowcow ktorzy twierdza ze w Monsterze 2001 nie ma HSCV... Za duzo czytacie forow rowerowych, wiecej praktyki a mniej teorii, to pomaga ;). Mam wlasnie tego Monstera, rozbieralem go na czesci pierwsze i NIKT nie wmowi mi ze tlumiki ktore w nim siedza to SSV takie, jak w nowych Marcokach :).
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

morthias 13kg rower? I to był rower podobny do tego z monsterem? Tez miał 200 skoku? Nie? to nie masz porównania sry. To tak jakbys porównywał terenówke, z gokartem - nie dziala.
I gdzie ja pisalem, ze to zastepuje umiejetnosci? Pisalem nawet w tym temacie, ze po prostu ciezki sprzet ogranicza. Nie mówie, ze czegos bez niego nie zrobisz(bo robisz i sam to wiesz) tylko, ze wieksza masa to wieksza inercja wiec rower wolniej reaguje na to co z nim robisz, tak samo kiedy chcesz go np poderwac z ziemi. Czy sugerujesz mi ze własciciele monsterów lataja tylko długie hopy, gapy i nie jezdza nic?

A co do 16kg maszyny fr to raz, ze nie mysle o 16kg maszynie do dropów i dobrze o tym wiesz(BTW. na co wplywa wysokosc gapa? Chodzi ci o dropa? Bo gap to moze miec dowolna dziure i trudniej nie bedzie, nawet do chin moze byc ;) ). Rozumiem, ze do takiej zabawy potrzeba troche ciezszej zabawki (w granicach 18-21 taka rozsadna waga). A co do rzucania jak szmata to sry ale ty nie panujesz nad rowerem na zjezdzie? No offence ale przerzucilem sie na 4kg lzjeszy rower i nie rzuca mna jak szmatą, a nie jestem szczególnie silna osobą. Rozumiem, ze taki rower pewniej sie prowadzi ale mysle, ze z biegiem czasu bezdziesz sam chcial lzejszej maszyny wzraz ze wzrostem umiejetnosci. Nie mówie to jako pros - po prostu u mnie to wczesniej widac bo jezdze w dh.
A zreszta jak chcesz stabilny rower to kup taki z dobra geometria i nie bedzie musial byc wcale ciezki. Nie uwazasz, ze lepiej miec stabilnosc + lekka wage? Czy raczej lepiej jednak miec stabilny i ciezki rower?

Ogólnie to chcesz miec ciezki rower to spoko i ja to szanuje ale prawda jest taka, ze waga sie liczy bo liczy sie wszedzie. Odchudza sie nie tylko rowery. Tak samo jest z samochodami, motorami czy innym sprzętem.


BTW. Czy ty sugerujesz, ze lepiej miec wiecej masy niz mniej? Jakie sa tego zalety i dlaczego w takim razie.
Blonek
Posty: 32
Rejestracja: 25.02.2008 17:50:50
Kontakt:

Post autor: Blonek »

Ale pierdolicie smutki az mi zal dupe sciska...
Biez super t praca jest o wiele lepsza od monsia!!!
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

Blonek zmeczony jestem, a nie chce mi sie tv ogladac wiec musze czyms sie zajac ;)
morthias
Posty: 1047
Rejestracja: 21.02.2006 16:23:55
Lokalizacja: Zamość
Kontakt:

Post autor: morthias »

Spaced Zaczne od konca ;).

1. Nie sugeruje ze lepiej miec wiecej masy, ale nie wolno przesadzac z odchudzaniem roweru... 4,2 kg (bo tyle wazy Monster 2001, moj dokladnie 4182 g) to wcale nie jest tak duzo... A daje duzo pewnosci i potrafi uratowac skore ;). Twierdze za to, ze miejsce lekkich rowerow jest w zawodach i tylko tam. W codziennym uzytkowaniu liczy sie niezawodnosc.

2. Czy chce miec ciezki rower... Nie powiedzialbym. Po prostu skladam rower na takich czesciach zeby byly mocne, nie patrzac zbytnio na wage. Teraz np. bede kupowal obrecze i mimo, ze moglbym kupic Double Trucki (bo mocne), to kupie S-Typy, zeby jednak cos zaoszczedzic (wage na kolach czuc najbardziej...).

3. Z tym rzucaniem jak szmata troche zle sformulowalem... Otoz chodzi mi o to, ze zeby amor mial dobra progresje musi miec pewna (dosc spora) ilosc oleju i porzadnie skonstruowane tlumiki (i golenie ktore nie pekna pod wplywem cisnienia oleju...). A to wazy. Amory robione stricte pod zjazd maja liniowa prace (bo taka sie tam przydaje...), ale podczas twardego ladowania owszem - nie dobija, ale 90% skoku wejdzie jak w maslo, a na pozostalych 10% amor bedzie posiadal jako-taka progresje. W amorach teraz stosuje sie mikroskopijne ilosci oleju (vide Boxxer, Fox 40) i skutkuje to wlasnie taka praca. Tego nie da sie przeskoczyc, chyba ze tlumikami powietrznymi, wtedy jednak odbywa sie to kosztem czulosci. Wracajac do rzucania jak szmata ;). Amor z progresywna praca idealnie zbierze ladowanie, podczas gdy racingowy sprzet po prostu sie schowa i zatrzyma na koncowce skoku. Wlasnie wtedy nastepuje "rzucenie jak szmata" ;). A nad rowerem na zjezdzie panuje doskonale... nie musisz sie o to martwic ;).

4. No i co do poczatku - to prawda, rower 13 kg ktory mialem to byl sztywniak ze 150 mm skoku, co nie zmienia faktu ze na ciezszym fullu jezdzi mi sie rownie dobrze (nad sztywniakiem ponoc latwiej zapanowac...). Jezdzilem na lzejszych od swojego sprzetach i jezdzilo mi sie... inaczej. Ani gorzej, ani lepiej. Z pewnoscia w zjezdzie sprawilyby sie duzo lepiej od mojego roweru, ale do tego co robie wole swojego klocka :). Szczegolnie ze w DH nie jezdze, ani zawodow nie zamierzam odwiedzac...

A lzejszy rower... Moze kiedys, po cichu marze o Karpielu Disco Volante z 888 Rc2x WC 2007 ;).
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=22483678 - Cane Corso '10 + Roco WC
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

morthias no to w sumie sie jednak zgadzamy ;)

Tylko z ta czułoscia powietrza bym sie troche sprzeczał bo co prawda widły to tylko z recek znam ale mam damper dhx air w maszynie dh i jest czulszy od coila.

A co do starego monstera to to jeszcze jest znosne, mnie ciezsze rzeczy bola bo wiem, ze mój stary dnm - 4.3kg,czyli w sumie podobnie, wytrzymywał juz takie rzeczy, ze jeszcze przez pare lat nie przyjdzie mi do głowy bardziej zagrozic widłom.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość