Argyle 302 vs pike 409

[Kutfa]

Amortyzator będzie używany dirt/street.

Chciałbym się dowiedzieć na temat wytrzymałości tych amortyzatorów, ponieważ mój styl skakania przypomina cegłówkę ( dodatkowo częste ewakuacje , tak poległ drop off).

Moja rama to NS core z 2007 roku, i rower świetnie się prowadzi przy 150 mm skoku, obawiam się że argyle może popsuć mi geo.
Proszę o jakieś konstruktywne wypowiedzi.

[Bombell]

Co do geo to sie nie bój. Ta rama nawet ze 100mm i na maxa cofniętym kołem dobzre sie sparwdza bo tak śmigam. Co do wytrzymałości to mam Argyle 318 od ponad roku, lekko u mnie nie ma, widział juz nawet dropy i nic mu nie jest. Sterówka nie odjeźdża ani nic. Tylko amor bardziej streetowy i jest dosc twardy a nie uwzgledniles do czego to ma byc. W modelu 302 spodziewałbym sie gorszej pracy bo nie ma Motion Control jak w 318. Skorzystaj z szukajki bo troche o nim tematów było jak i o Piku.

[czupakabra]

agugugueaaa... - konstruktywna wypowiedź . Po prostu kolega lubi sobie machnąć rowerem przy ewakuacji na dircie i nie wie czy pike wytrzyma, dotychczas rozważaliśmy 2 opcje RS pike i argyle, bo on i Ja lubimy miękkie amorki, ponad to obaj zaliczyliśmy już kontuzję nadgarstka ( on rower, Ja piłka nożna ), więc trzeba trochę uważać. Jego drop off ma 150 mm skoku i razem z core sprawia że przód jest dosyć wysoko. Kolega dopiero uczy się smarować kanapki ( Manuela ) i trochę trudno jest utrzymać na mańku core z 150 skoku z przodu, więc pomyśleliśmy o Argyle i o Piku ok 100 mm skoku . Btw. Pozdro dla Grzesia... ( sorry że głupoty wygaduję,ale w Wawie strasznie gorąco i jak wróciłem dziś z roweru to obaliłem 2 lodowate piwa w pinć minut, bo tak mnie suszyło i lekka fazka wchodzi ) , pozdrower bikerom!