Pytanie do Downhillowców.
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 07.05.2007 17:41:12
- Lokalizacja: Łódź-Bałuty
- Kontakt:
ramzess_lodz nie wiem co rozumiesz pod pojęciem trudne hopy ?? ale w dh wiele lotów odbywa sie z korzeni,kamieni i muld naturalnie wystepujacych na trasie
w FR kolesie pieszcza wybicia i lądowania prawie jak dirtowcy.
zerknij na detale ogladajac filmy fr ( teren po jakim jadą ) a na czym walczą w Dh
i nie mów że dh jest łatwe bo jesteś w błędzie...pociśnij ogniem 4minuty dokrecając wszedzie to zobaczysz czy korzenne trawersy są łatwe....gdy mkniesz na pycie do mety 
Fr to taki styl jazdy zawierający troche DH troche Slope, widowiskowe triki wykonywane w lesie na przygotowanych elementach,wygładzone bandy,wypieszczone wybicia
opona do Fr - srednia masa 800gr
opona Dh -1200gr
kocham młode laski
( młodniki inaczej )

zerknij na detale ogladajac filmy fr ( teren po jakim jadą ) a na czym walczą w Dh


Fr to taki styl jazdy zawierający troche DH troche Slope, widowiskowe triki wykonywane w lesie na przygotowanych elementach,wygładzone bandy,wypieszczone wybicia

opona do Fr - srednia masa 800gr
opona Dh -1200gr
kocham młode laski

http://www.gravitycamp.pl
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
ramzess_lodz trudne hopy w dh to polski wynalazek. Na trasach DH w Czechach, Austri i reszcie swiata hopy sa banalnie proste - wystarczy miec troche predkosci. To nie ma byc utrudniacz. Techniczne hopki to wlasnie raczej domena FR. Looknij sobie jakie dziwaczne przeszkody sypia typy w krankedach czy NWD, a jak wygladaja hopy dh gdzie i tak wszyscy zawodnicy gaszą lot.
haha nieno wyczytując, wypytując czy oglądając o tym to to to i o tamtym to to i to nie porównasz naprawde tych stylów jazdy i nie będziesz wiedział który jest trudniejszy, czy bardziej wymagający jeśli swojego nie przejeździsz
dla mnie dh jest bardziej wymagające, w sumie ze wszystkiego najbardziej, trzeba mieć opanowane dość konkretnie wszystkie umiejętności które zawierają się w innych stylach i na które się tam stawia, bo nigdy nie wiadomo kiedy sie przydadzą, do tego dochodzi kondycja, pamięć, umiejętność skupienia się, determinacja, technika, dh to f1 of cycling
nie mówie że fr to coś łatwego, ale tam nie ma takeigo ognia i ciśnięcia piecem gdzie wlezie, a to jest właśnie fajne, zresztą co kto lubi...ogólnie ktoś jezdzący w dh siłą rzeczy musiał przejść szkołe fr czyli latanie po wszystkeim wszędzie, ale nie każdy kto powiedzmy jeżdzi fr mógłby sie liczyć w dh
dla mnie dh jest bardziej wymagające, w sumie ze wszystkiego najbardziej, trzeba mieć opanowane dość konkretnie wszystkie umiejętności które zawierają się w innych stylach i na które się tam stawia, bo nigdy nie wiadomo kiedy sie przydadzą, do tego dochodzi kondycja, pamięć, umiejętność skupienia się, determinacja, technika, dh to f1 of cycling
nie mówie że fr to coś łatwego, ale tam nie ma takeigo ognia i ciśnięcia piecem gdzie wlezie, a to jest właśnie fajne, zresztą co kto lubi...ogólnie ktoś jezdzący w dh siłą rzeczy musiał przejść szkołe fr czyli latanie po wszystkeim wszędzie, ale nie każdy kto powiedzmy jeżdzi fr mógłby sie liczyć w dh
http://dhcyc.pinkbike.com
Szakall w sensie to, ze wiecej ludzi jezdzi FR pokazuje, ze jest elitarny? To, ze jest procentowo mniejsza elita w FR? Elitarny jest hucking i o tym mowiles ale zwykle FR to dla ludzi w cywilizowanym swiecie czesto zwykle weekendowe hobby. Tylko u nas wszyscy boja sie do tego przyznac bo od razu najada na nich hordy radykalnych hardcore bikerow (jezdzacych tyle samo ale muszacych sobie jakos kompleksy wyleczyć)
Dla mnie FR to jest po prostu wytarganie rowerka na jakąś dziką górę i pocinanie w dół 
a DH to to samo ale z numerem startowym i po wcześniej wyprofilowanej trasie
Swego czasu miałem na podpisie definicję:
FR - bierzesz rower i robisz to na co masz ochotę
DH - bierzesz rower i niszczysz przyrodę
A tak w ogóle to te oba style się przeplatają jak dla mnie i jakiejś wyraźnej granicy nie ma
coś w stylu kobiecego TAK i NIE między nimi jest granica którą tylko igłą można zmierzyć 

a DH to to samo ale z numerem startowym i po wcześniej wyprofilowanej trasie

Swego czasu miałem na podpisie definicję:
FR - bierzesz rower i robisz to na co masz ochotę
DH - bierzesz rower i niszczysz przyrodę
A tak w ogóle to te oba style się przeplatają jak dla mnie i jakiejś wyraźnej granicy nie ma


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość