Pomyśl zanim wyjedziesz, czyli bolesna dzisiajsza lekcja
Pomyśl zanim wyjedziesz, czyli bolesna dzisiajsza lekcja
No i stało się. Sam najeżdżałem na ludzi bez kasku a dziś sam nie założyłem. Tylko totka wysłać wyskoczyłem ( i niestety już nie dojechałem )
Pusty chodnik, lekko z górki, na budziku 30-40 po lewej jezdnia i kilka samochodów. Widoczność fantastyczna. No to sobie spokojnie jadę, wiatr we włosach itd. Chodnik przecina zjazd na stację benzynową, no więc rzut oka w lewo, czy nikt nie zabiera się za skręcanie. No i niestety zabrał się ale bez kierunkowskazu i jak zauważyłem, to już było "lekko" za późno na uniknięcie kolizji. Na szczęście udało mi się dość gwałtownie skręcić, tak by nie wbić się w samochód przodem a lekko skosem.
Chwilę później tamowano mi krew cieknącą z głowy ( na szczęście trafiłem na przechodzącego lub przejeżdżającego lekarza ). Karetką się fajnie jechało na sygnale, ale mniej fajnie leżąc na takich noszach na kółka w szpitalu ( jakoś tak bez kontroli ). Farta miałem nieziemskiego bo skończyło się na kilkunastu szwach na czole ( trochę jak Frankenstein wyglądam ), wybitym prawym obojczyku, zwichniętym lewym nadgarstku i ogólnie moja lewa ręka i noga wyglądają jak bym brał udział we wszystkich wypadkach na Tour de France ( przecudnie przeszlifowane + 10 cm rana na 5mm głęboka nad kolanem ).
Spać teraz nie mogę, bo każdy ruch to kaskada bólu.
I wypadek dodatkowo był bezspornie z mojej winy i głupoty ( na szczęście skończyło się na 50 zł mandacie, dzięki wyrozumiałości policjanta ( wpadł do szpitala ) ).
A pomyśleć, że nawet o kasku pomyślałem wychodząc, ale jakoś nie był pod ręką i olałem.
Strat w sprzęcie nie zauważyłem ( troszkę górna korona Boxxera dostała z boku ).
Fart nad farty szczerze mówiąc, że tylko tak się skończyło. Ale 4 tygodnie mam lekko z głowy praktycznie wszystko, po za TV i kompem )
Poświęćcie jednak te 2 min na zabranie kasku, choć byście po bułki jechali. Nie ma co liczyć na farta.
Pusty chodnik, lekko z górki, na budziku 30-40 po lewej jezdnia i kilka samochodów. Widoczność fantastyczna. No to sobie spokojnie jadę, wiatr we włosach itd. Chodnik przecina zjazd na stację benzynową, no więc rzut oka w lewo, czy nikt nie zabiera się za skręcanie. No i niestety zabrał się ale bez kierunkowskazu i jak zauważyłem, to już było "lekko" za późno na uniknięcie kolizji. Na szczęście udało mi się dość gwałtownie skręcić, tak by nie wbić się w samochód przodem a lekko skosem.
Chwilę później tamowano mi krew cieknącą z głowy ( na szczęście trafiłem na przechodzącego lub przejeżdżającego lekarza ). Karetką się fajnie jechało na sygnale, ale mniej fajnie leżąc na takich noszach na kółka w szpitalu ( jakoś tak bez kontroli ). Farta miałem nieziemskiego bo skończyło się na kilkunastu szwach na czole ( trochę jak Frankenstein wyglądam ), wybitym prawym obojczyku, zwichniętym lewym nadgarstku i ogólnie moja lewa ręka i noga wyglądają jak bym brał udział we wszystkich wypadkach na Tour de France ( przecudnie przeszlifowane + 10 cm rana na 5mm głęboka nad kolanem ).
Spać teraz nie mogę, bo każdy ruch to kaskada bólu.
I wypadek dodatkowo był bezspornie z mojej winy i głupoty ( na szczęście skończyło się na 50 zł mandacie, dzięki wyrozumiałości policjanta ( wpadł do szpitala ) ).
A pomyśleć, że nawet o kasku pomyślałem wychodząc, ale jakoś nie był pod ręką i olałem.
Strat w sprzęcie nie zauważyłem ( troszkę górna korona Boxxera dostała z boku ).
Fart nad farty szczerze mówiąc, że tylko tak się skończyło. Ale 4 tygodnie mam lekko z głowy praktycznie wszystko, po za TV i kompem )
Poświęćcie jednak te 2 min na zabranie kasku, choć byście po bułki jechali. Nie ma co liczyć na farta.
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
Bo jechałem z szybkością znacznie przekraczającą rozsądek i wypadłem na nieoznakowane przejście przez jezdnie. Co do winy nie mam najmniejszych wątpliwości. Mnie w tym miejscu na rowerze nie powinno nigdy być, wg przepisów powinienem przechodzić z rowerem a nie grzać jak głupi
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
Steel2 racja nie powinienes w teori skoro nie bylo sciezki (na ktora i tak typ by ci wbil i zajechal droge) to powinienes jechac droga ale i tak by ci zajechal. Prawie to ty tutaj wieksze przewinienie popelniles ale na zdrowy rozum to cala afera wyszla z tego ze typowi sie kierunkowskazu wlaczyc nie chcialo.
ZAWSZE - jak na chwile sie gdzies wyskakuje czy wychodzi i nie zaklada kasku to wtedy akurat masz wypadek jakis:)
-kumpel w piatek w zeszlym tygodniu byl na miejscowce i robil traske, po zrobieniu wsiadl <kask lezal obok> i sie chcial przejechac zobaczyc fragment co zrobil....po malej, lajtowej, banalnej hoopce kolo mu zablokowalo sie w jakims dolku, przelecial przez kiere i uderzyl glowa w sciety pienek drzewa- zlamanie nosa u podstawy z przesunieciem
ZAWSZE jak akurat nie zalozysz kasku to jak na zlosc gleba wtedy:O
-kumpel w piatek w zeszlym tygodniu byl na miejscowce i robil traske, po zrobieniu wsiadl <kask lezal obok> i sie chcial przejechac zobaczyc fragment co zrobil....po malej, lajtowej, banalnej hoopce kolo mu zablokowalo sie w jakims dolku, przelecial przez kiere i uderzyl glowa w sciety pienek drzewa- zlamanie nosa u podstawy z przesunieciem

ZAWSZE jak akurat nie zalozysz kasku to jak na zlosc gleba wtedy:O
http://www.allegro.pl/item934868489.html
-
- Posty: 5817
- Rejestracja: 19.09.2007 11:55:19
- Lokalizacja: Kasina Wielka
- Kontakt:
Mój dobry przyjaciel zawsze jeździł w kasku.. Akurat tego felernego dnia był wielki upał i miał trening na szosie, więc ubrał czapeczkę..
Niestety nie miał tyle szczęścia co Ty - Już 10 lat nie ma go z nami
Powrotu do zdrowia życzę..
Niestety nie miał tyle szczęścia co Ty - Już 10 lat nie ma go z nami

Powrotu do zdrowia życzę..
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl
http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
Bodaj w zeszłym roku podczas MP w kolarstwie szosowym zginął jeden masters z Krakowa. Obowiązkowy kask nie pomógł. 
Steel:
Powiedz mi, czemu ja od 11 lat bujając się po mieście niemal dzień w dzień, w zimę i w lato, nie miałem nigdy takiego dzwonu?
Życzę szybkiej rehabilitacji.

Steel:
Powiedz mi, czemu ja od 11 lat bujając się po mieście niemal dzień w dzień, w zimę i w lato, nie miałem nigdy takiego dzwonu?

No Pain No Game
[url=http://theoldpricks.com/]The Old Pricks Racing Team[/url]
[url=http://theoldpricks.com/]The Old Pricks Racing Team[/url]
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 24.03.2008 21:36:34
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Hehe ja tez sie raz o malo nei zabilem... strasznie sie napalilem na skoczenie z wiekszej hopy a ze znowu mi sie pasek od kasku urwal to mysle po co bede zakladam, gorzej jak mi na oczy zawinie i bedzie cieplo ale jakos zamotalem i zalozylem wkoncu, barzdiej kumpel mial stracha bo nie bylo mniejsca jak karetce dojechac (ok 3km od drogi w srodku lasu) wina tez moja w sumie bo zawadzilem pedalem o hope obok prrzy skrecie, moglem skakac w sumie ale spanikowalem i nie wiem dlaczego ale zacisnelem przedni
polecialem nie mal dalej niz hopa przewidywala na supermena
i wywalilem konkretnie bania w ziemie centralnie skronia ze zawirowania mialem nawet w kasku konkretne, a bez niego bym juz tu dzisiaj nie pisal... od tamtej pory only w kasku ! I nei ma sie czego wstydzic albo marudzic ze nie wygodnie bo to nei sa zarty... LUDZIE SMIGAJCIE W KASKACH 



Be free...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości