Nie , to nienormalne(męczyć się bez potrzeby) , jeżeli przeczytasz z uwagą mój pierwszy post w tym temacie to dowiesz się jak powinno to wyglądąć . Zapytaj lekarza o orteze......kamiljot pisze: dni temu złamałem obojczyk. Czy ręka Wam puchła w ósemce? Bo ja mam strasznie spuchniętą bodajże od dwóch dni, nie wiem czy powinienem się tym martwić, czy to normalne.
Złamany obojczyk info co i jak .
Ja złamałem obojczyk 2 września. Przeleciałem gapa zniosło mnie na prawo a tam w trawie był pień drzewa, potem paru metrowy lot i lądowanie na górce ziemi. Najgorsze było jak wstałem, próbowałem ruszyć ręką a ramie tak chamsko przeskoczyło do przodu a później do tyłu, potem ból coraz większy:/ W karetce dwóch gości sobie jaja robiło "ty Marian patrz jaki zdrowy, wysportowany będzie dobry na narządy":p później nawiązałem z nimi interesujacy dialog:
- gościu spisuje tętno poziom cukru itd i mówi G18
- ja go pytam czy takie przeciążenie mi wyliczył, a on na to że przeciązenie będe miał jak mnie stara zobaczy.
Ale to nie ważne. RTG wykazało złamanie ukośne z przemieszczeniem. Kości nie dało sie nastawić paru lekarzy próbowało. Na oddziale ratunkowym nieudolne pielęgniarki założyły mi ósemke z samego bandażu elastycznego taką cienką ze po 3 dniach miałem rany pod pachami, dostałem kroplówke i za 5 dni kontrola.
Po 3 dniach już nie mogłem wytrzymać, ręce puchły, ósemka była za luźna.
Na kontroli założyli mi drugą ósemke z tym że podłożyli dużo waty i przez jakiś czas było ok tylko że nie była ona dośc sztywna.
Dostałem wtedy skierowanie do ortopedy, a ten mi powiedział że jak najszybciej mam sie udać do szpitala na operacje, że obojczyk sie krzywo zrośnie i będzie dysfunkcja. Spakowałem sie pojechałem a tam mnie nie przyjęli, bo w takich przypadkach nie operują a nieoficjalnie dowiedziałem sie żę mają remont na chirurgicznym i nie ma miejsca.. odwiedziłem jeszcze dwóch lekarzy jeden kazał mi kupić stabilizator on najlepiej sie sprawdził, a drugi powiedział że spokojnie zrośnie sie i nie będzie dysfunkcji żebym sie nie przejmował i wogóle lajt. Ogólnie to każdy mówi co innego.
Z tego co sie dowiedziałem to jest taka zasada że "obojczyk nie lubi noża" jak nie ma konieczności to unika sie zabiegów. Po złamaniu najgorszy jest pierwszy tydzień później to już lajt, ósemke mogłem ściagać do kąpania a później nawet do spania.
To że ręce puchną to normalne, trzeba trzymać je w miare wysoko. Ja często w nocy sie budziłem bo ręka taka cierpła że nie mogłem jej podniesć i musiałem sobie drugą pomagać. Najlepiej spac na poduszkach ułożonych wzdłuż pod kręgosłupem.
Radze zaopatrzyć sie w maść na urazy sportowe i ewentualnie sól do kąpieli. Teraz mam obojczyk krótszy o jakies 1,5 cm i troche wystaje z pod skóry.
Dzisiaj zrobiłem 3 pompki i jestem z siebie dumny:) Po niecałych 5 tygodniach przestałem nosić ósemke i moge już jeździć xc. Obojczyk czasem jeszcze boli przy gwałtownych ruchach.
To jest moje zdjęcie zaraz po wypadku widac jak jedna kosc zaszła pod drugą:
http://www.pinkbike.com/photo/2542873/
A tak wogóle to czy są jakieś zbroje co zabezpieczają przed złamaniem obojczyka?
- gościu spisuje tętno poziom cukru itd i mówi G18
- ja go pytam czy takie przeciążenie mi wyliczył, a on na to że przeciązenie będe miał jak mnie stara zobaczy.
Ale to nie ważne. RTG wykazało złamanie ukośne z przemieszczeniem. Kości nie dało sie nastawić paru lekarzy próbowało. Na oddziale ratunkowym nieudolne pielęgniarki założyły mi ósemke z samego bandażu elastycznego taką cienką ze po 3 dniach miałem rany pod pachami, dostałem kroplówke i za 5 dni kontrola.
Po 3 dniach już nie mogłem wytrzymać, ręce puchły, ósemka była za luźna.
Na kontroli założyli mi drugą ósemke z tym że podłożyli dużo waty i przez jakiś czas było ok tylko że nie była ona dośc sztywna.
Dostałem wtedy skierowanie do ortopedy, a ten mi powiedział że jak najszybciej mam sie udać do szpitala na operacje, że obojczyk sie krzywo zrośnie i będzie dysfunkcja. Spakowałem sie pojechałem a tam mnie nie przyjęli, bo w takich przypadkach nie operują a nieoficjalnie dowiedziałem sie żę mają remont na chirurgicznym i nie ma miejsca.. odwiedziłem jeszcze dwóch lekarzy jeden kazał mi kupić stabilizator on najlepiej sie sprawdził, a drugi powiedział że spokojnie zrośnie sie i nie będzie dysfunkcji żebym sie nie przejmował i wogóle lajt. Ogólnie to każdy mówi co innego.
Z tego co sie dowiedziałem to jest taka zasada że "obojczyk nie lubi noża" jak nie ma konieczności to unika sie zabiegów. Po złamaniu najgorszy jest pierwszy tydzień później to już lajt, ósemke mogłem ściagać do kąpania a później nawet do spania.
To że ręce puchną to normalne, trzeba trzymać je w miare wysoko. Ja często w nocy sie budziłem bo ręka taka cierpła że nie mogłem jej podniesć i musiałem sobie drugą pomagać. Najlepiej spac na poduszkach ułożonych wzdłuż pod kręgosłupem.
Radze zaopatrzyć sie w maść na urazy sportowe i ewentualnie sól do kąpieli. Teraz mam obojczyk krótszy o jakies 1,5 cm i troche wystaje z pod skóry.
Dzisiaj zrobiłem 3 pompki i jestem z siebie dumny:) Po niecałych 5 tygodniach przestałem nosić ósemke i moge już jeździć xc. Obojczyk czasem jeszcze boli przy gwałtownych ruchach.
To jest moje zdjęcie zaraz po wypadku widac jak jedna kosc zaszła pod drugą:
http://www.pinkbike.com/photo/2542873/
A tak wogóle to czy są jakieś zbroje co zabezpieczają przed złamaniem obojczyka?
Stwierdzenia w stylu "nie dajcie sobie włożyć obojczyka w gips" oraz "wymieńcie to co wam założą na ortezę" należy włożyć miedzy bajki według mnie. Po pierwsze sluzba zdrowia jest jaka jest, ale tak czy inacze taki lekarz wie wiecej niz wszscy ktorzy sie wypowiadaja w tym temacie. Po drugie zazwyczaj nie chcą nam zrobic na zlosc tylko pomoc. Po trzecie ci co mieli miekką orteze, gipsowa osemkę i jeszcze twardy gips na calym tlowiu wiedzą jaką to daje stabilizacje. Ja miałem po operacji miękką ortezę i zajebiście mnie wtedy bolało i puchło i wtedy (wspólnie z lekarzem) podjąłem decyzję, że jednak założę gips i to był dobry wybór. Wszystko się ładnie zrosło, szybko i do tej pory nie mam problemów. Fakt faktem śmierdzi taki gips po kilku tygodniach ( ja miałem 6) i jest niewygodny ale dużo bezpieczniejszy. A no i po gipsie rehabilitacja trwa dłużej....
http://www.pinkbike.com/photo/6739274/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość