Boxxer race 2005 vs 2008

ajronmen
Posty: 199
Rejestracja: 19.11.2005 20:31:40
Kontakt:

Boxxer race 2005 vs 2008

Post autor: ajronmen »

Witam. czy jet jakaś różnica między tymi rocznikami który lepiej wziąc ceny sa jednakowe tyle ze rocznika 2005 ma gwarancje a 2008 jest bez gwarancji obydwa sa nowe, czy różnią się te roczniki pracą wytrzymałością??
KTO SMARUJE TEN JEDZIE :D
inq
Posty: 349
Rejestracja: 15.05.2006 22:23:36
Kontakt:

Post autor: inq »

nowy a bez gwary hmmmm

i tak bym wzial 2008 co nowsze to nowsze
ArthurGreen
Posty: 5817
Rejestracja: 19.09.2007 11:55:19
Lokalizacja: Kasina Wielka
Kontakt:

Post autor: ArthurGreen »

2005 to jeszcze stare Boxxery z 2 sprężynami i bez ośki Maxle qr20, tylko na 4 imbusy.. Niekiedy może się to okazać zbawienne, bo Maxle nie jest zbyt udanym patentem.

Zdecydowanie 2008..

Na zdjęciu rocznik 2005 :


Obrazek
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl 

http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
thomson
Posty: 445
Rejestracja: 31.07.2004 10:08:55
Lokalizacja: Gniezno
Kontakt:

Post autor: thomson »

ArthurGreen pisze:Zdecydowanie 2008..
Mógłbyś podać jakieś konkretne powody ?

Czy różnica w pracy między HC2 a MotionControl jest aż tak duża ?
HC2 ma kąpiel olejową co do mnie bardzo przemawia i sądze, że zmniejsza częstotliwość serwisowania widelca.
www.gkkg.pl
Avalanche
Posty: 89
Rejestracja: 06.09.2007 18:37:32
Lokalizacja: ni wim
Kontakt:

Post autor: Avalanche »

Jezu czemu w tym kraju najlepszy sprzęt ktory serwisuje się raz na rok ? Ludzie nie lubicie dbać o swój sprzęt ? Mam travisa i robię mu serwis co 3 miechy i jakoś problemu nie widzę. Pozatym boxxery z HC2 jak dla mnie chodzą dość słabo. Porównanie HC2 z MC jest bez sensu ponieważ w pracy jest naprawdę duża różnica, pozatym nowszy boxx będzie napewno mocniejszy. Tyle odemnie :wink:
dh, fr
thomson
Posty: 445
Rejestracja: 31.07.2004 10:08:55
Lokalizacja: Gniezno
Kontakt:

Post autor: thomson »

Avalanche
Co innego rozbierac sprzet dla przyjemności a co innego z konieczności.
Dla mnie amortyzator, który bedzie pracował przez rok bez serwisowania jest zwyczajnie lepszy od takiego którego trzeba rozbierać co kilkadziesiąt godzin jazdy bo inaczej pogarsza sie praca lub istnieje ryzyko uszkodzenia.
Nie widzę, żadnego technologicznego uzasadnienia, dla którego tak prosty system hydrauliczno-sprężynowy jak w amortyzatorze rowerowym musiałby być rozbierany co kilkadziesiąt godzin pracy.
www.gkkg.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości