A wywodzi się od tego, że przysłona to regulowany otwór znajdujący się w obiektywie. Poprzez przysłonę regulujemy ilość światła wpadającego do aparatu na materiał światłoczuły lub matrycę. Przysłona przypomina dziurę, im większa tym więcej wpada światła.
Tak btw. to nie chce, żeby było że się wymądrzam czy coś, profesjonalistą też nie jestem, ale interesuje się tym, oczytałem się trochę na forach. Piszę to dla wszystkich którzy czytają ten topic, żeby było wiadomo o co chodzi.
I foto, to tak żeby zobrazować. Pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy to dziura.

Trochę ten temat zszedł z głównego toru :P