Swoja droga mysle o tym samym. Ogarnąlem troche na dirtówce i jest juz spoko ale na poczatku na hopach pare razy mnie odklejało od pedałow. Normalnie jak pare razy sie do lasu wybrałem na tym biku to było spoko ale przez bardzo długi czas to gdzie sie noga na pedale znajdowała irytowało mnie.
Artur co do asekuracji to tez zalezy od stylu jazdy i pewnosci siebie. Wystawianie nogi moim zdaniem głownie psychicznie pomaga bo wiesz, ze jak cos to mozesz sie podeprzec ale jesli jestes gotowy na glebe i po prostu zaryzykujesz to mysle ze podobnie mozna pojechac wiec zawsze zamiast platoform mogłbys po prostu zbroje zalozyc i poglebic No ale zobaczymy na nowy sezon. Najwyzej wpadne do myslonów to sobie obaj wioske porobimy w platoformach :P
Steel2 nie zawsze sie bezmyslnie udaje. Sam sprawdzalem time, shimano i atomlaby i po prostu nie zawsze idealnie blokiem trafisz kiedy jestes pod presja i cisniesz. Nawet w time, ktore mialem w rowerach XC od 10/11roku zycia kiedy trzesie i telepie nie zawsze trafie. Po prostu wypinanie jest nieprzyjemne
No to się jeszcze raz wypowiem;) Spaced skoro już dłużej używasz SPD w DH to na pewno będzie Ci się bardzo trudno odzwyczaić. Spd'ki tworzą nowe nawyki, na pewno łatwiej jest z nimi kontrolować rower podczas długich lotów oraz lądowań. Musisz to wziąść pod uwagę. Co do minusów SPD'ków w stosunku do platform, to na pewno można wymienić "stan umysłu;)", wiadomo, nie jestes przywiązany do roweru i w każdej gorszej chwili możesz go opuścić (jak byś się czuł mając wpięte dłonie w chwyty??). Ważną zaletą platform jest możliwość szybkiego i bezpiecznego wystawienia stopy w skrajnych przypadkach i na trudnych/śliskich zakrętach. Moim zdaniem jak już masz SPD to przy nich zostań;) Troszke więcej adrenaliny, lepsza kontrola, blokada psychiki... Pozdrawiam!
PS. sam do zjazdówki nie założe już SPD (uhuhu, tym bardziej jak na błoto... )
re5pect, jak bedziesz chcial sie ewakuowac z roweru to i w SPD dasz rade.
Ja osobiscie mam teraz Cranki Mallet i sa swietne, nie testowalem ich jeszcze w "mocny" sposob, ale sposob wpiecia i wypiecia mi sie podoba, jest duzo, duzo latwiej niz w DX'ach . Na razie zdarzaja mi sie przypadkowe wypiecia (jestem przyzwyczajony do MOCNO napietej sprezyny), ale przyzwyczaje sie. Do mojej jazdy nie wyobrazam sobie platform . SPD w takim szybkim FR, DH itp. po prostu sa swietne.
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=22483678 - Cane Corso '10 + Roco WC
re5pect to Artur sie pierwszy pytał A co do spdów to ja mysle, ze to zalezy od trasy i warunków. Na błoto czy zakrety gdzie czasem sie podeprzesz to moze miec sens. Prosi jezdza w spd/flat zaleznie od trasy.
A co do ewakułacji to zawsze sie ratuje wiec nie ma problemu.
Spaced pisze:Sam sprawdzalem time, shimano i atomlaby i po prostu nie zawsze idealnie blokiem trafisz kiedy jestes pod presja i cisniesz.
I właśnie o to chodzi. Kup Mallety. Nie musisz blokiem dokładnie trafiać. Stawiasz nogę jak popadnie i przesuwając nogę automatycznie się wepniesz. Nawet cofając. Inne SPDy tak niestety nie działają. A i bez wpięcia nieźle się trzymają ( męczę szare DXy )
Steel2 Przesuwajac noge! Wlasnie o to chodzi, ze moze i bez myslenia wepniesz ale noga natychmiastowo nie wróci. Chodzi o fakt ze noge masz natychmiast na pedale, nie ze na slepo to zrobisz jak poloze noge i przesune bo tak to w wiekszosci pedałow mam. Chodzi tutaj bardziej o komfort psychiczny niz sama łatwosc wpinania i po prostu jest pewna blokada w głowie, ze masz spdy i trzeba sie wpiac.
No dobra, ja takiej blokady nie mam. Nie myślę o SPDach a trafiam lekko w 95% wypadków. Może to kwestia praktyki ( jeżdżę w SPD odkąd się tylko pojawiły w sprzedaży ). Nie muszę się też wpinać tylko dlatego, że jadę w SPD. W ogóle o tym nie myślę, samo działa. Tak samo jak nie zastanawiam się jak hamować, po prostu to robię.
- Artur załóż mallety, po prostu :]
- jak się człowiek przyzwyczai to trudno zmienić nawyki, więc to raczej poważna decyzja :]
- nawet oblatane spd'y potrafią zaskoczyć czasem człowieka,
- zdarza się, często raczej, nie wpiąć od kopa
- najważniejszy problem to moim zdaniem pozycja na pedale, spd mają bloki z ciężarem na przodzie stopy a to wybitnie do pupy opcja, przy np. wielkich kamerdulcach w dół gdzie pasowało by się oprzeć całym ciałem ... nie ma szans, człowiek raczej spięty jeździ bo odciążona nawet noga i tak pozycji nie zmienia, osobiście nie wyobrażam sobie zmiany spd na platformę - bez dwóch zdań, przypięty rower prowadzi się wyśmienicie, pedałować można w każdych warunkach i latać można ciekawiej
- komfortowy zestaw w/g mnie to oczywiście mallety im starsze tym lepsze [ mam kilkuletnią wersję i pięknie pracują nawet w błocie, późniejsze modele z bajeranckimi kolorami na sprężynie się wieszają, klinują, prychają, przeskakują itp. jakiś chiński syf tam dali, a szkoda ] a do tego jakiś twardy but mtb koniecznie z cholewką [ kostki mam fioletowe od kilku lat ]
... moim skromnym zdaniem jeżeli komuś odpowiada miękka podeszwa to raczej niech spd nie kupuje i po problemie z wyborem :]
Jak dla mnie to zależy od nastawienia. Ktoś mówił, że do ścigania lepsze SPD a jak się patrzy na zawodników to wcale nie reguła. Jak sie nastawisz na to, że spd lepsze to lepiej ci się będzie jeździło i będziesz mówił, że do dh to tylko SPD ( takich efekt placebo:). Potrzeba wiele kilometrów i sporo doświadczenia żeby samemu zdecydowac co jest lepsze . Ja w tej chwili jeżdżę od 3 lat na SPD i jestem zadowolony ale powoli zaczynam dostrzegać pewne niedogodności - błoto , śliskie trawersy itd. Na pewno SPD daje zajebistą kontrolę i to czuć od pierwszej jazdy ale z drugiej strony platformy też mają masę zalet. Reasumując najlepiej mieć dwa komplety (buty +pedały) i eksperymentowac:). W końcu dojdziesz do najlepszego dla ciebie rozwiązania.
Dla wyjaśnienia, to śmigam na Malletach od lipca a w "espedach" chyba od 13 lat (wapniak już ze mnie;) ) Mallety mam te nowe z wykręcanymi pinami i mam wrażenie, że gorzej się wpinają, niż moje poprzednie Time Z.. Jak wspomniał Kuba, tak jakby się przycinała sprężynka, tj nie zawsze się obróci w właściwą stronę..
Też myślałem nad tym, by wykręcić na maxa piny i uczyć się śmigać z wypiętym spd.. Chyba tak czy siak kupię 5.10, ewentualnie 661 descend, które bardziej mi się podobają i platformy HT components. Słyszałem, że 5050 cb mocno przereklamowane..
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl
ArthurGreen ze standardowyni pinami jest zle no ale ja uwazam, ze legeatersy, które wielu ludzi chwali nie trzymaja wcale. Hill ma podobno inne piny. Pamietam, ze którys model authora bardzo fajnie trzymał(ale to pewnie było wellgo/dmr v8 czy v12), duzo lepiej od procreatorów moich ale nie mam kasy wiec przy nich zostane.
BTW. Z butów myslales moze o nike 6.0? Podobno maja miec model na "sticky rubber" i masz opcje customowego tworzenia buta na stronie jak chcesz z klasa sie wozic
Steel2 tez jezdze w spd od dawna ale w spietej sytuacji jak nie trafisz od razu to masz przesrane i hamujesz bo czujesz sie niekomfortowo. Ja i tak o tyle sobie problem rozwiazalem, ze moje spdy maja bardzo dobre piny i platforma trzyma bardzo dobrze ale i tak wole byc wpiety.
jacoppo rózne opinie o starszych maletach słyszalem. Frodo na swoje klął troche jednak. Ja tam z atomów jestem zadowolony w miare ale tutaj trzeba miec bardzo konkretne buty pod te pedały.
Ja smigam w spd od jakichs 8 lat i 2 razy probowalem sie przestawic na platformy zeby sobie troche tricki pocwiczyc... nie ma bata... 2 dni gleb i zawsze wracalem. Chociaz to zalezy od czlowieka na pewno, ja tam nie lubie zmian.
Mam za to jedno pytanie do znajacych temat. Ktory system ma faktycznie najmniejszy minimalny kat wypiecia ? (nie sile, bo lubie miec ja mocno ustawiona)
Po urazie kostki (ograniczona ruchomosc) musialem zrezygnowac ze starych timeow i sie za rada kumpla na shimano dx przerzucilem, bo bylo mi sie latwiej wypiac. A teraz po 5 latach, gdy sie lozyska sypia to jest okazja zmienic na cos co sie nie zapycha tak blotem. Co polecicie ? btw waze 90kg przed obiadem, wiec twarde oski musza byc.
Spaced pisze:tez jezdze w spd od dawna ale w spietej sytuacji jak nie trafisz od razu to masz przesrane i hamujesz bo czujesz sie niekomfortowo. Ja i tak o tyle sobie problem rozwiazalem, ze moje spdy maja bardzo dobre piny i platforma trzyma bardzo dobrze ale i tak wole byc wpiety.
To już kwestia psychiki. Ja to rozwiązałem na siłę jeżdżąc bez wpięcia jedną lub obiema nogami. Pół roku i zapomnisz o problemie. Na śliskich odcinkach, gdzie potrzeba asekuracji, czasem lepiej jechać wypiętym.
Jeździłem na tych nowych Malletach z wkręcanymi pinami i faktycznie coś niezbyt. Polecam stary model bez pinów i DXy do tego ( buty typu XC są fajne, ale fatalnie jeździ się bez wpięcia. Przy DXach tego problemu nie ma. Te z czarną podeszwą trzymają lepiej niż te z "żółtą" ).
Steel2 ja mam pedały ktore wypiete trzymaja pewnie najlepiej ze wszystkich dostepnych na rynku spd teraz ale jednak czasem chce miec obie nogi wpiete. Wypinam sie jak trzeba ale wez z jedna noga wypieta wlec na hope czy na rockgarden. To sie sprawdza na równych drogach ale nie jak sie hardcory zaczynaja. Pojedz na te pół roku w jakies hardcorowe miejsce jak planowales to zmienisz zdanie
viejo nowe dxy sie juz tak błotem nie zapychaja. Mozesz tez spróbowac wziac atomlaby quickstepy bo pedały pancerne mocno. Problem z nimi tylko taki ze płaska podeszwa w bucie moze byc wiec niektórzy jezdzacy w butach XC beda miec problemy. Zapchac sie nie zapchaja za nic na swiecie bo przeswitu wiecej niz gdziekolwiek.
Spaced wygladaja ciekawie, moze sie skusze. Ale cena raczej za wysoka dla mnie :/ Poza tym planowalem kupic jakies buty nie koniecznie xc ale z podeszwa umozliwiajaca podejscie kiedy nie da sie jechac. Teraz sie slizgam nawet na suchym :/