W skrócie , jak byłem młodszy z kasa było krucho.... wiadomo jak to jest jak się nie ma dzianych rodziców ;o) ,ale ze ambitny bylem to i prace zczaiłem i pora spełnić marzenia
Przechodząc do szczegółów.... najlżejszy bike do DH dla początkującego . Nie znam się już na częściach itp bo nie jeździłem dość długo :/ także zwracam się o pomoc ale klocem nie chce jeździć choćby i był nie wiem jak "firmowy"
Jeśli chodzi o fundusze na początek 2000 i co miesiąc 3000 (tak żebym w wakacje wyjechał ) i tu jest pytanie składać czy zbierać na rower . Pierwsza myśl po przeczytania paru tematów na nacie to ściągać LaPierra DH 920 ze Słowacji ( nie wiem czy w pl dost jest ? ) ale nie wiem jak sie spisuje jaka geo itp wiec wole nie celować w ciemno
Ogólnie jakbym składał to leży mi nieużywany RF diabolous z suportem i rock ringiem w garażu wiec wszystko po za tym do skompletowania . Zdam sie na wasze dośw bo moje jest praktycznie 0rowe
aaaa... i tak ps. jakbyście mieli jakieś sugestie od czego zacząć.... jakieś lajtowe trasy zjazdowe byłbym wdzięczny za wpis
To powiedz dokladnie ile bedziesz mial kasy bo zlozenie bika w tej wadze sporo wyjdzie.. Na poczatek 2k tak? Lekkie dobre ramy moze Intense, tyle ze ich ceny zaczynaja 2,5k funtów brytyjskich..
Kajtek_SL po pierwsze musisz sie zastanowić czy chcesz mieć rower do Racingu czy do zabawy bo to jest ogromna różnica. Jak sie składa rower do stricte racing DH to wtedy raczej w FR lepiej z niego nie korzystac bo moga co nie które czesci sie "zniszczyc" .
FR raczej u mnie odpada , nie rajcuje mnie to az tak , po za tym na to trzeba miec "wiecej" czasu Zjazd bardziej , dlatego ujołem tez na końcu pytanie co do jakiś lajtowych tras na naukę i oswojenie sie ze sprzętem.
Steel2 tylko gdzie pytać , bo jak u mnie zapytałem czy by mi cos takiego sprowadzili to mi sypneli 2 k więcej do ceny
przy czym np. w koronach wychodzi ok 119 000 koron = 17800 zl.... a maxymalnie 18 chciałbym wydać ( + kask zbroja itp ale to juz mniejszy problem )
Za 18tyś to ja bym rower z busem serwisowym poskładał..
Jeśli oferta będzie nadal aktualna, to kupujesz Supreme DH za 6 tyś z hakiem, do tego u Loko foxa 40RC2 za 4200zł i już masz świetną bazę.. Na uparciucha kupujesz jakieś koła za 1000zł (da się) i resztę sobie dopisz...
Ale jeśli się mocno na DH920 uparłeś, to pisz do Pana Romana (RomanMax), on ogarniał LP w dobrych cenach..
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl
A nie myślałeś o rowerze bardziej uniwersalnym ? Nie wiem gdzie chcesz jeździć, ale typowa zjazdówka bez wyciągu pod domem to słabo się nadaje. Napisz co umiesz, jaki poziom chcesz osiągnąć bo naprawdę może się okazać, że to nie typowa zjazdówka jest najlepszym rozwiązaniem ( jak to było np w moim przypadku ).
ArthurGreen jesli to używki to odpada postanowiłem ze albo nówka albo nic , po za tym napisałem ze będę miał $ w odstępach co miesiąc 3 k wiec teraz nie wyszporuje 6 k :/
Steel2 jeśli już będę jeździł to pierwsze kroki w oswojeniu sie z rowerkiem Dolomity Bytom , moze Chorzów ten bike park ?
ale głownie stawiam na Żywiec,Szczyrk i i wyjazdy weekendowe tam bo w tygodniu za mało czasu :/ a mam tam "prawie" rodzinnke tzn pierścionka brakuje tylko ]:-> i bezproblemowo mogę tam być co weekend....
także myślałem bardziej o tym żeby jakiś czas pojeździć a później w zawody uderzać , może i laurów nie zdobędę na początku ale zabawa będzie przednia i od czegos trzeba zaczynać
co do tego co umiem, jeździłem od kat miałem 6 lat także conieco tam potrafię ;o) ale bardziej dual dirt
Ja bym zaczął od tańszego sprzętu. Tu nie chodzi tylko o rowery, tu chodzi o wszystko, zawsze jak ktoś bez pojęcia rzuca się od razu na wypasiony sprzęt to budzi się z ręką w nocniku.
Powód? Prozaiczny bo jako początkujący nie wie jeszcze co mu potrzeba. Znam przypadki wielu początkujących audiofili, co pokupowali sobie sprzętu za kilkadziesiąt, a nierzadko więcej jak 100 koła po czy wepchnęli kolumny między kominek a regał uzyskując kompletny dźwiękowy syf. To samo z samochodem, jak komuś kto dopiero zdał na prawko dać sprzęt który ma 250 KM i tylny napęd bez kontroli trakcji to albo skończy w rowie albo w ogóle nie wykorzysta potencjału takiego samochodu i będzie jeździł tym jak emeryt Lanosem. Gdzie sens? Podobnie jaki kiedyś uczyłem się grać na gitarze, jeszcze jako gówniarz poszedłem do sklepu i oglądałem piękne Stratocastery na ktore byłem strasznie nagrzany. Trafiłem jednak na uczciwego sprzedawcę, który powiedział, ze powineinem zacząć od kompletnergo paździerza, na początek musi mieć tylko gryf, korpus i struny, bo koncertować i tak na razie nie będę, a stawiać palce i szarpac struny to się mozna na wzystkim nauczyć. I miał racje, koncertować to nie będę już nigdy, ale sprawa wygląda tak, że teraz jak przez sentyment czaem zdarzy mi się wejść do sklepu i oglądać gitary to nigdy nie patrzę na Stratocastery.
W przypadku roweru jest tak samo jak z gitarami, można nauczyć, zjeżdzac od razu na dobrym sprzęcie, ale jest taka sprawa, ze my tutaj mozemy poradzić co sami wolimy, a preferencje są różne i wyrabiają się z czasem, wypadałoby kupić sobie coś niedrogiego, pojeździć trochę i określić co się chce a czego sie nie chce. Jak zaczynałem jeździć troszkę cieższe rzeczy to wydawało m się, że 4 zawias będzie idealny, teraz powoli dochodzę do wniosku, że wolałbym 1-zawias. Również zwracałem uwagę na to, zeby górna rura ramy była dość długa (przyzwyczajenia z XC) na dłuższą metę nie okazało się to takie dobre, teraz rozpaczliwie przesunąłem siodło na maksa do przodu. Wydawało mi się również, że przy mojej masie potrzebuję bardzo mocnych obręczy, więc kupiłem cieżkie jak nieszczęście Blizzardy, teraz wiem że przesadziłem, ale to były tanie obręcze więc nie pluje sobie w brodę. Gorzej, jak bym kupił jakieś drogie Maviki i okazałyby się za słabe.
Tyle, ze na pierwszy rower wydałem bardzo niewiele pieniędzy, jakieś 3 koła, ale teraz przynajmniej sam wiem co mnie w nim "boli" i jak będę kupował lepsze części to dokładnie takie jakich mi potrzeba, nie będę później tych szpejów sprzedawał na rynku wtórnym ze stratami. A obecny rower to albo sobie zatrzymam, albo oddam jakiemuś kuzynowi. Masz 2 kołą to kup jakąś sredniej klasy używaną ale w dobrym stanie ramkę jeszcze zimą (bo ceny są dobre) zbierz przy następnej wypłacie resztę części i już na tym śmigaj, przyzwyczajaj się do roweru, jednocześnie odkładaj kasę na następny rower.
Jest jeszcze kolejna rzecz - taniego sprzętu nie szkoda popsuć - o tym też warto pamiętać. Na swojej pierwszej gitarze nauczyłem się praktycznie wszystkich czynności serwisowych (wbrew pozorom nie jest to takie proste, większość muzyków gania z tym do lutników, bo nie wiedzą jak ustaiwć menzurę, a poruszyć prętem napinającym gryf to się boją bardziej niż przejść się o półoncy po Pradze Północ), gdyby to był jakiś drogi sprzęt to bym się bał dotknąć do niej śrubokrętem, a wiochy za 200 złotych to nie było szkoda. Podobnie jest z rowerem, nie boję się robić na nim rzeczy, których ten sprzęt moze nie przeżyć, gdyby wydał 15 koła to by mnie bolała każda jedna rysa.
Kajtek a co byś powiedział gdybym Ci zaproponował rower bardziej uniwersalny ( np Spec Trail SX, Uzzi ( jeśli lżejszy to raczej nowy ) itp )?
Spokojnie wszystko można porobić, skoku na nasze trasy starczy, a jak będziesz chciał coś więcej niż wyciąg to też się da.
SX Trail, Fox 36, Juicy 7/ Ultimate, w miarę lekkie koła np piasty Hope Pro 2 i obręcze Mavic 721, kierownica z mostkiem Sunline, napęd np XT lub X7/X9 i masz naprawdę fajny rowerek z w miarę uniwersalnym zastosowaniem.
no bierz uzzi do tego np foxa 40 czy boxxera nowego.. kolka mozna zlozyc na piastach CK, sun ringle albo hope, obrecze mavica 721, hample moze cos z hope-a? (ew jakies lekkie avidy) korba moze RF? naped bym proponowal x0/x9..
Flis - Oczywiscie że przesada. Jak kupujesz sobie Mercedesa klasy S to spoko, ale jak kupujesz Porsche albo Ferrari to najpierw trzeba się nauczyć tym jeździć, żeby nie skończyć jak Zientarski i jego kumpel. Co innego gdyby chodził o rower do lansu, którym będziesz jeździł po bulwarze w Darłowie i robił wrażenie, a co innego jak sie kupuje konkretną sportową maszynę po to żeby ją realnie wykorzystywać. Jeszcze co innego jak masz zapas gotówki, jk masz na koncie 20 milionów to mozesz sobie kupić takie GT3 i mozesz powoli uczyć sie tym jexdzić, a jak stwierzisz, że ci nie leży to zamienisz na Ferrari, a co inego jak ktoś plauje pół roku na taki sprzęt zbierać i potem kupić coś, o czym się samemu nie wie czy będzie odpowiadać potrzebom czy nie i zdaje się na doradców.
rama: coś z Intensa
amor F: Boxxer WC '09 / Fox 40
hample Formula ONE / ORO
kokpit: SunLine v1
Korby: Shima, LX / RF / FSA
automat: X0 SRAM
łańcuch: KMC X9SL BOX ??
napinacz: e13
pedały: ???spd/platformy
opony: Minon Maxxis'a + uszczelniający kit ew. latexowa dętka
obrecze: Mavic ex721
sztyca: karbon (jak Kto woli włókno węglowe :P ) jakiś
siodło: deseczka jakaś ładne i możliwie najlżejsze są takie ok 80g i wygodne
kaseta: X0 SRAM / szosowa możliwie najlżejsza
piasty: CK / HOPE
gripy: ODI
tarcze h. HOPE
Dodatki: wszystkie śruby tytan i gdzie można alu. włókno węglowe. sprężyna wdamperku tytan
B.Z. Piwo Mu dobrze Gada !! btw. jak się uczysz niszczysz sprzęt bardziej, jaki nie byłby wytrzymały wiec strata 4K bo się walneło w drzewo też nie jest ciekawa, nawet jak jesteś dziany Gośc... Ale nie Nasza sprawa
