Rodzernikt nie mówi o fr2 , pozatym początkujący jezdzil na sztywniaku a teraz chce lepszy rower wiec po co mu kolejny raz sztywniak ?
Jak masz kase na fulla to bierz fulla
fullem to sie dopiero zapie#dala
pixo > poczatek trasy jest bardziej techniczny i powolny nie ma kamieni dziur tez jest malo wiec poczatek to raczej szybciej przejedziesz na ht niz na fullu wiadomo po wyjezdzie na nartostrade juz tak wesolo nie jest.
wojtec > zgadzam sie i dlatego napisalem ze lepszym wyborem bylby full
P.S poczatkujacy zmien prosze nick bo sie polapac nie idzie czy chodzi o osobe poczatkujaca czy o Twoj nick
Full. Na fullu, jak nauczysz się jeździć, to zrobisz niemal to samo, co na sztywniaku, a komfort jazdy i "poczucie wolności" jest niebywale większe. Jak masz kasę na fulla, to nie pakuj się w sztywniaka.
Sam jeździłem jakieś 2 lata na HT z Suntourem Duro a teraz, parę miesięcy temu przesiadłem się na Fulla z Z1. Hardtail i nietuningowany Durak zmuszały mnie do rozluźnienia rąk i nóg przy jeździe. Kręcić na korzeniach na HT się nie da, za to nauczyłem się, przelatywać nad nimi czy pompować nierówności dla prędkości. Na HT nauczyłem się dobrze dociążać i odciążać rower. Jak dobrze nam wiadomo niektóre przeszkody trzeba lekko przejeżdżać a niektóre dociążać, żeby złapać przyczepność. Wyrobiłem sobie także bunnyhopa i wybicie z hopy. Potrafię latać na stolikach dirtowych czy latać nad przeszkodami na drodze. Nauczyłem się wybierać dobrą, możliwie najszybszą linię jazdy w taki sposób, żeby przejazd był jak najpłynniejszy. Co do latania to na HT super wielkich rzeczy nie latałem. Bałem się. Full mi dał poczucie pewności i wale coraz większe rzeczy. Na HT nieraz bałem się skoczyć z dropa 1m. A po 2 miesiącach na Fullu skoczyłem już ostatnio dropa koło 2m. Full jest dużo stabilniejszy przy dużych prędkościach, pozwala dodatkowo przyspieszać na nierównościach. HT błędów nie wybacza. Niedoloty kończyły się Supermanem w krzaki. Na Fullu też zdarzyło mi się nie dolecieć ale było to dużo łagodniejsze niż na HT. Z reguły się obywało bez gleby. Full pozwolił mi też na loty z dużą prędkością. Już nie zwalniam w panice przed przeszkodą. Przesiadka z HT na Fulla zajęła mi może 2-3h. Z tym, że jest on geometrycznie zbliżony do mojego byłego HT. W pełni rower wyczułem tak po 2-3 dniach.
Wnioski: gdyby nie HT jeździł bym jak czołg nie patrząc co mam pod sobą i w jaki sposób to przejadę. Całą robotę odwalałoby za mnie zawieszenie
Jak dla mnie na fullu się dłużej i toporniej uczy.
Szybcy jesteście. Ja się do nowego roweru przyzwyczajam z tydzień ( po 2-3h jazdy codziennie ). A po miesiącu dopiero czuję się w pełni komfortowo i pewnie.
Na początek HT sranie w banie z takim gadaniem o fullach zeby fulla utrzymac to tzeba miec troche techniki A teraz dzieci co mają bogatych starszych mowią mamo chce jezdzic w dh kup mi rowerek za 8 tysięcy ...hehe Mysle ze większosc bikerów zaczynąło od ht a potem przesiadali sie na fulla z biegiem czasu...
Tylko i wyłącznie dlatego, że jak zaczynali to fulle były albo wcale niedostępne albo w późniejszym czasie drogie. Praktycznie dopiero od roku dość łatwo i tanio można coś sensownego kupić.
Zaczynalem od fulla, jednego z nich polamalem i z braku kasy musialem jezdzic HT. Full daje wiecej frajdy z jazdy, techniki lepiej nauczy Cie HT. Pozdro.
zaczynać na ht, ok, ale nie zostawać na nim za długo, 2-3 lata góra, póżniej full według mnie, jeśli na ht się jeżdziło z jakimś naciskiem na technike i w miare stale próbowało nowszych trudniejszych rzeczy. jak ktoś chce robić progress to zrobi go i na fullu i na ht, ale na fullu będzie on bardziej nieograniczony. cała ta gadka że na ht trudniej jest się nauczyć pokonywać przeszkody, jechac ogólnie szybciej po sekcjach, bardziej wykorzystywać nogi myśle że jest prawdziwa i z tym się zgodze, ale na fullu można szybciej no i taki rower troche inaczej sie prowadzi, inaczej się siedzi, inna pozycja, jest zwykle cięższe jeśli mówimy o takim w przeciętnej klasie cenowej,do tego różnym ludziom róznie zajmuje żeby sie dostosowac, mnie np gdzieś miesiąc jazdy 3 razy w tyg po 2,5h w 95%, a dalej czuje że na ht czułbym sie pewniej (ale nie koniecznie lepiej), do tego doszło zmienianie ustawień dampera przez jakiś czas na coraz szybciej odbijający, bo poczatkowo to wyjebywało na przód non stop, a także gorzej tłumiło :P full wymaga więcej siły, ale jak ktoś wczesniej napisał, dużo fajnie się na nim wybija no i nie opbciąża tak stawów na dobiciach, co czasami dość mocno dawał mi Cock odczuć... ja to chciałbym mieć w garazu i ht i fulla od początku mojej jazdy, no a jak ktoś tak nie może to ht a później full, chociaż nie nazwałbym tego żelazną regułą. na początku jak ktoś się decyduje że chce jeździć dh to i tak będzie jeżdził jak dupa i tak:P