
Mentalność ludzi - tak ogólnie...
Ale panowie Krakus_dh ma racje. Zaczynacie pierdzielić głupoty... Powiedzcie jeszcze, że jak mam sprzęt i jeżdże średnio to nie moge se czegoś zamienic bo potem wyjdę na ciote, że mam lepszy sprzęt ? Jak ogromnie się cieszę jak mam jakąś śrubke i musze od razu lecieć to przykręcić. A jak ktoś kocha ten sport to co nie powienien zmienić sprzętu? Chociażby dla zadysfakcji ? Ale zgodze się z tym że na początek starczy trochę tanszy rowerek, a troche kasy w ochraniacze wpakowac. Więc zastanówcie się czasem. Pozdrawiam
i nie chciałem nikogo urazić...

Krakus_dh jak bylem pierwszy raz wlesie na markecie na stoliku na DUAL'u tym ostatnim za dablem i bandami napewno wiesz ktorym, zaliczylem faceplant'a i rozwalilem cala szczenke w kasku za 80 zl przez tydzien jadlem jedynie zupki i tak czasami smigalem do kiedy nie zlozylem czegos co wytrzyma cokolwiek a ochraniacze kupilem dopiero miech temu i to za 30 zl od kumpla, wiekszasc gleb zaliczylem niestety w wakacje bez ochraniaczy ale nie mialem na nie kasy bo wkladalem w rower wiec mowie sobie trudno.
MAGIK_KRK_PL
I co to dobrze czy zle? Trzeba dostosowac umiejetnosci i SPRZET do trasy. Nie ma sie co chwalic ze na markecie sobie pol twarzy rozwaliles. Bardziej sensowne by bylo dozbieranie do lepszego sprzetu i ochraniaczy. Nie bardzo rozumiem jaki jest sens w tym co zrobiles albo jakie przeslanie. Ze fajnie sie jezdzi bez ochraniaczy?
I co to dobrze czy zle? Trzeba dostosowac umiejetnosci i SPRZET do trasy. Nie ma sie co chwalic ze na markecie sobie pol twarzy rozwaliles. Bardziej sensowne by bylo dozbieranie do lepszego sprzetu i ochraniaczy. Nie bardzo rozumiem jaki jest sens w tym co zrobiles albo jakie przeslanie. Ze fajnie sie jezdzi bez ochraniaczy?
terefere po czesci sie z toba zgodze ale nie do konca, komus kto kocha ten sport wystarczy do szczescia cos taniego nawet 
Holezm chodzi o to ze przy ladowaniu nic nie czulem mimo sztywniaka z duro ktore bylo ustawione na maxx miekko ktore chodzilo w miare dobrze bo w nim majstrowalem, na prostym jak cisnalem zeby zobaczyc ile wejdzie to wchodzilo jakies 10 cm
wiem bo zip'a mialem na ladze. po prostu lepiej sie uczy na czyms tanim, nawet znajomy ktory od poczatku mial full wypas sprzet ( cane corso + shiver) stwierdzil ze sklada sztuwniaka bo brakuje mu techniki i slabo pracuje nogami.

Holezm chodzi o to ze przy ladowaniu nic nie czulem mimo sztywniaka z duro ktore bylo ustawione na maxx miekko ktore chodzilo w miare dobrze bo w nim majstrowalem, na prostym jak cisnalem zeby zobaczyc ile wejdzie to wchodzilo jakies 10 cm

Też nie rozumiem co to wnosi do tematu? Oczywistym jest że ten sport a w szczególności jego najbardziej ekstremalne odmiany wymagają dużego nakładu pieniędzy i trzeba się z tym liczyć. Nie porywa się z motyką na słońce. Ja sam zrezygnowałem z fr/dh na rzecz enduro bo mnie po prostu nie stać. Co do Twojego duro i kolegi ósemek to powiem Ci tyle, że za parę lat ciężko Ci się będzie ruszać bo wysiądą Ci stawy i ubiją chrząstki a kolega od 888 nie będzie narzekał nawet na ból palca, no chyba że go sobie wybije.
http://www.pinkbike.com/photo/924780/
naaakurwiaj!
naaakurwiaj!
Krakus_dh w myslenicach bylismy w wakacje, ja z 3 kumplemi mielismy duracze on mial marcocha, po 7 zjazdach ja sie czuje normalnie troche nogi bola ale nie narzekam a on jako jedyny po 5 zjazdach narzeka ze rece go bola i ze mu 888 nie wybira 0.o cos chyba nie tak ;] bo jednak jazda na gorszym sprzecie zmusza do pracowania cialem a nie sprzetem prawda?
Ze tak sie spytam, co cie tak to bardzo obchodzi, ze ja stac na to i chce sobie kupic bo sie jej podoba? Widac, ze zal ci dupe sciska i bardzo latwo tlumaczysz sobie, ze jak kogos stac na sprzet, ktory nie jest do konca niezbedny to od razu chce innym pokazac, ze go/ja stac a ciebie nie. Widac masz jakis kompleks, jako osoba ktorej kilka lat temu powodzilo sie bardzo dobrze i bylo mnie stac na sporo rzeczy, ostatnia rzecza o ktorej myslalem to zeby sie wylansowac, kupilem sobie sprzet taki o ktorym marzylem i na taki jaki moglem sobie pozwolic, na nikogo nie patrzylem z gory, przyjmowalem do wiadomosci ze ludzie z duro robia to czego ja sie boje. Ogolnie latalo mi to kolo dupy i staralem sie rozwijac dalej, jazda ma w koncu sprawiac radoche.MAGIK_KRK_PL pisze:ostatnio znajoma wpadla na genialny pomysl, "kupie sobie rozowe pussy" pytalem dlaczego a ona ze "o tak bo chce taka zachcianka bo mi rodzice kupia bo mnie stac itp" i w tym momencie stracila w moich oczach wiele bo niecierpie ludzi ktorzy nie chca roweru aby jezdzic 4FUN tylko chca rower zeby pokazac innych ze oni maja ich stac i sa lepsi pozniej przyjezdzaja na (...)
Widocznie malo w zyciu widziales, byles kiedys w jakims bardziej cywilizowanym kraju niz Polska?kaczor928 pisze:Hehe ale piepszysz ze się tak wyraze Rolling Eyes chodzi o to Typowy dzieciak co ma bogatych starych mysli ze jak ma BH z 66 to jest lepszy !!!! I nikt mi nie powie ze jest inaczej !znam takie przypadki... Mysli ze on ma sprzet i jest lepszy !!co to ma byc? mnie to strasznie denerwuje jak przyjezdza bohater na traske z rowerem za 7000 a nie potrafi skoczyc dropa 1 m bo są muldy w lądowaniu zaallll !!!! Tak ze i tak czy tak na rowerze hilla będziesz się czuł pewnie dopiero jak bedziesz miął technike smile i prosze mi tu zaraz niewyskakiwac ze jestem zazdrosny
Kazdy jezdzi for fun, jak ma kase na bike za 7k i wiecej to jego sprawa. "Typowy dzieciak" z kasa, a co cie to obchodzi ze ma kase? Co cie obchodzi, ze nie chce skoczyc 1m dropa? To nie do konca jest zazdrosc, tylko zawisc.
hmm, co to znaczy "sprzet proporcjonalny do umiejetnosci"? Latam dropa ktory ma 1m to sprzet powinien kosztowac <2tys, jak 3m to <3tys itd? Ludzie ogarnijcie sie, kazdy kupuje to na co go stac.MAGIK_KRK_PL pisze:a wychodze z zalozenia ze powinno sie dobierac sprzet proporcjonalnie do umiejetnosci, np ngdy prawdopodobnie nie kupie 888 bo maja 299mm skoku a mi tyle nie potrzeba wole 150mm w np z1 bo tyle mi wystarcza,
Co w tym nienormalnego? Leci jak worek kartofli, wykorzystuje caly skok i byc moze sprawia mu to frajde? Moze po 50 takich dobiciach zacznie wreszcie latac dobrze? Co ma piernik do wiatraka?MAGIK_KRK_PL pisze:czesto tez jest zdziwienie ze np lece dropa 3,5 - 4m i nie dobijam duracza a kumpel ktory ma 888 wazy zaledwie 15 kg wiecej odemnie (ja waze 60) dobija go np na droppie 1.5m i to jest dla mnie nienormalne 0.o bo kupil bezmyslnie takie cos a nie nauczyl sie wszystkiego tlumic cialem ktore powinno dzialac jak naturalna zawiecha Smile
kaczor928 ; MAGIK_KRK_PL - szkoda gadac, widac ze podchodzicie do kazdej troche bardziej zamoznej osoby z zawiscia i patrzac przez pryzmat typowego polaczka, ktory z gory nienawidzi osob ktore maja grubsze portfele, niezaleznie od tego czy sobie zarobily ciezka praca czy maja bogatszych rodzicow. Jak ktos ma drogi sprzet i jest bucem to bylby bucem nawet jakby jezdzilby na wigry 3 albo macrocashu. To, ze palma latwiej odbija jak ma sie za co kupowac zabawki to inna sprawa.
MAGIK_KRK_PL - czy czujesz się lepszy od innych, bo masz Duro? Zostaw dla siebie te swoje niezwykle mądre refleksje i pomyśl co zrobić, żeby mieć lepszy sprzęt. Naprawdę, czy jeśli ktoś ma sprzęt na zapas, to znaczy, że jest pozerem? Powiedzmy sobie szczerze - na każdą polską trasę by wystarczył rower ze skokiem 170/170, a jednak dużo osób jeździ na większych maszynach. Rozumiem, że może w was się odzywać zazdrość, ja też tak kiedyś miałem, ale teraz choć nie mam na razie roweru, jakoś nie żalę się na tym forum. Mnie tylko u riderów denerwuje, gdy właśnie ze względu na lepszy sprzęt wywyższają się, lub gdy cena tego sprzętu jest bardzo nieadekwatna do jakości.
Przecież nie żyjemy w 'czerwonym' kraju, gdzie każdy ma przydział na rower. Jedni zapracowali na drogie maszyny, inni mieli trochę szczęścia, ale jedno jest pewne, jak się postarasz to też masz szansę na spełnienie takiego marzenia.
W ogóle to się zastanawiam, czy mam prawo, jako początkujący, do kupowania amorka lepszego niż Duro. Widzę, że będę potępiony w oczach wielu osób. Albo może będę tym typowym lanserem na 'dartmoorze z marzocchi' z poprzedniej strony tego tematu
Przecież nie żyjemy w 'czerwonym' kraju, gdzie każdy ma przydział na rower. Jedni zapracowali na drogie maszyny, inni mieli trochę szczęścia, ale jedno jest pewne, jak się postarasz to też masz szansę na spełnienie takiego marzenia.
W ogóle to się zastanawiam, czy mam prawo, jako początkujący, do kupowania amorka lepszego niż Duro. Widzę, że będę potępiony w oczach wielu osób. Albo może będę tym typowym lanserem na 'dartmoorze z marzocchi' z poprzedniej strony tego tematu

04dw Ale żes się rospisał
Niemam nic przeciwko jak ktos ma duzo kasy ! Kumpel ma SC V 10 z 888rc2x Jakos mu nic nie mowie bo umie jezdzic zdobywa miejsca itp to rozumiem ale nierozumiem lansiarzy którzy wykorzystują starych jako sponsorów kupując drogi sprzęt po to by miec lepsze od kogos
i to niema nic wspólnego z zabawą !!!!!!


http://www.pinkbike.com/photo/3710126/ <-ridee!
04dw niewiem jak ty ale ja szanuje twoje zdanie ale chyba bez wzajemnosci 

wcale nie jestem anty ludzia ktorzy kucuja na poczatek cos dobrego
znajomy ktorego poznalem w wakacje dostal rower od rodzicow na bierzmowanie, syn lekarzy kasy jak lodu ;] mimo to od poczatku libie z nim gadac jezdzic itp. nie gada o sprzecie i nie siedzi na lawce tylko kiedy ja niemam sily on za mna wola zebym jezdzil :> i teraz naprawde widac ze mu sie to spodobalo bo jeszcze w wakacje codziennie tel " o ktorej jedziemy?"
poztym mam sporo znajomych którzy maja git sprzet warty 5-6-7k i normalnie z nimi smigam a nie zazdroszcze
uwierz mam normalnych znajomych ktorzy maja spooro warte rowery od rodzicow ale gadam z nimi normalnie bo zachowuja sie wporzadku

zostalo mi to napisane wprost "bo ja sobie kupie bo mnie stac a ty nie" ;] coprawda zlalem to04dw pisze:Ze tak sie spytam, co cie tak to bardzo obchodzi, ze ja stac na to i chce sobie kupic bo sie jej podoba? Widac, ze zal ci dupe sciska i bardzo latwo tlumaczysz sobie, ze jak kogos stac na sprzet, ktory nie jest do konca niezbedny to od razu chce innym pokazac, ze go/ja stac a ciebie nie. Widac masz jakis kompleks, jako osoba ktorej kilka lat temu powodzilo sie bardzo dobrze i bylo mnie stac na sporo rzeczy, ostatnia rzecza o ktorej myslalem to zeby sie wylansowac, kupilem sobie sprzet taki o ktorym marzylem i na taki jaki moglem sobie pozwolic, na nikogo nie patrzylem z gory, przyjmowalem do wiadomosci ze ludzie z duro robia to czego ja sie boje. Ogolnie latalo mi to kolo dupy i staralem sie rozwijac dalej, jazda ma w koncu sprawiac radoche.

wcale nie jestem anty ludzia ktorzy kucuja na poczatek cos dobrego
znajomy ktorego poznalem w wakacje dostal rower od rodzicow na bierzmowanie, syn lekarzy kasy jak lodu ;] mimo to od poczatku libie z nim gadac jezdzic itp. nie gada o sprzecie i nie siedzi na lawce tylko kiedy ja niemam sily on za mna wola zebym jezdzil :> i teraz naprawde widac ze mu sie to spodobalo bo jeszcze w wakacje codziennie tel " o ktorej jedziemy?"
poztym mam sporo znajomych którzy maja git sprzet warty 5-6-7k i normalnie z nimi smigam a nie zazdroszcze

czesciej? chyba w 90% ;]04dw pisze:kaczor928 ; MAGIK_KRK_PL - szkoda gadac, widac ze podchodzicie do kazdej troche bardziej zamoznej osoby z zawiscia i patrzac przez pryzmat typowego polaczka, ktory z gory nienawidzi osob ktore maja grubsze portfele, niezaleznie od tego czy sobie zarobily ciezka praca czy maja bogatszych rodzicow. Jak ktos ma drogi sprzet i jest bucem to bylby bucem nawet jakby jezdzilby na wigry 3 albo macrocashu. To, ze palma latwiej odbija jak ma sie za co kupowac zabawki to inna sprawa.
uwierz mam normalnych znajomych ktorzy maja spooro warte rowery od rodzicow ale gadam z nimi normalnie bo zachowuja sie wporzadku

Wina jest po stronie RODZICÓW !!! i tylko po ich stronie. Dziecko to czysta kartka która się zapisuje w trakcie dorastania. Jak matka z ojcem nie interesują się pociechą to smarkacz szybko się uczy sam co może a czego nie.
Szacunek do otoczenia i kulturę osobista wynosi się z domu. Wcale nie trzeba bić aby wychować ale profilaktyczny klaps czy kara ułatwia prawidłową ocenę gdy się coś zbroiło.
To że ktoś ma rower dobrej klasy to nie jest problem. Na świecie ludzie mają kasę i takie maszyny jakie chcą. Problem pojawia się gdy dzieciak kozaczy i szpanuje,opowiada dziwne bajki a nic nie potrafi zrobić na rowerze i nawet nie stara się nauczyć !! To już jest dziwna akcja.
Ja nie mam pretensji że kogoś stać na Subaru STI. Może nawet kaleczyć każdą zmianę biegów. Zapracował to ma, ale gdy zobaczę takiego pod klubem jak wymyśla że jest mistrzem driftu to się śmieję .
Szacunek do otoczenia i kulturę osobista wynosi się z domu. Wcale nie trzeba bić aby wychować ale profilaktyczny klaps czy kara ułatwia prawidłową ocenę gdy się coś zbroiło.
To że ktoś ma rower dobrej klasy to nie jest problem. Na świecie ludzie mają kasę i takie maszyny jakie chcą. Problem pojawia się gdy dzieciak kozaczy i szpanuje,opowiada dziwne bajki a nic nie potrafi zrobić na rowerze i nawet nie stara się nauczyć !! To już jest dziwna akcja.
Ja nie mam pretensji że kogoś stać na Subaru STI. Może nawet kaleczyć każdą zmianę biegów. Zapracował to ma, ale gdy zobaczę takiego pod klubem jak wymyśla że jest mistrzem driftu to się śmieję .
http://www.gravitycamp.pl
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Nie tylko po stronie rodziców. Jednak otoczenia ma bardzo duży wpływ na nasze zachowanie. Jeśli kumple w klasie wymagają od ciebie lansu baunsu i kozaczenia nie akceptują cie jakim jesteś to można:
a) zmienić kumpli
b) zmienić siebie
Jeśli ktoś wybiera drogę b to czasami bez różnicy co wyniósł z domu, człowiek to zwierzę musi się przystosować ^^ . Prawdą też jest taka, że inaczej jest jak sami do czegoś dojdziemy, a co innego jak dostaniemy od razu gotowe. Nie każdy potrafi to docenić. Ja szanuje ludzi, za ich podejście, można mieć pełno kasy i zachować dystans. Ja i tak uważam, że rower nas łączy i nie jest wcale tak źle jak niektórzy piszą :]
a) zmienić kumpli
b) zmienić siebie
Jeśli ktoś wybiera drogę b to czasami bez różnicy co wyniósł z domu, człowiek to zwierzę musi się przystosować ^^ . Prawdą też jest taka, że inaczej jest jak sami do czegoś dojdziemy, a co innego jak dostaniemy od razu gotowe. Nie każdy potrafi to docenić. Ja szanuje ludzi, za ich podejście, można mieć pełno kasy i zachować dystans. Ja i tak uważam, że rower nas łączy i nie jest wcale tak źle jak niektórzy piszą :]
[b] Monkeyman [/b]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości