Uwaga – „uczciwy inaczej”
Za pokrętło się nie poczuwam ponieważ wiem w jakim stanie było gdy sprzęt obmacywałem przed zapakowaniem.
Gdyby Pan dhzwierzak od razu przy odbiorze paczki stwierdził, ze paka była uszkodzona robimy dym na poczcie pani listonoszka lub listonosz spisuje protokół uszkodzenia i wszystko było by ok, ja za zwrot ubezpieczenia z poczty kupuje nową regulację, pana dhzwierzak przepraszam za sytuacje i przyjmuję zwrot następnie oddaję mu kasę i montuję nową nakładkę (nie ma tu potrzeby serwisu dampera).
Tak wg mnie ta sytuacja powinna była być rozwiązana ale niestety nie była ze wzgledu na nieoglądnięcie paczki przy odbiorze.
Czy w takim wypadku to ja powinienem być pociągnięty do odpowiedzialności za zniszczoną nakładkę na regulację skoro zawiniła poczta (zakładając, ze mój oponent mówi prawdę). Uważam, że nie.
Pozostają jeszcze 2 opcje:
1. Przyjmując zwrot ot tak po prostu byłbym w tył o 90zł + wysyłka w obie strony bez zdania racji skoro tą kwotę powinna zwrócić poczta razem z ubezpieczeniem. (wtedy ja okazuję się winny?)
2. Istniała by jeszcze jedna opcja przyjęcie zwrotu ale oddanie 450zł - 90zł + z pominięciem kosztów wysyłki wtedy to pan dhzwierzak czułby się winny.
Opcje numer 1 oraz 2 zakładając, ze pan dhzwierzak i ja mówimy prawdę nie powinny mieć miejsca. (szkoda, ze nie możemy już tego zweryfikować po pół roku od transakcji)
Gdyby Pan dhzwierzak od razu przy odbiorze paczki stwierdził, ze paka była uszkodzona robimy dym na poczcie pani listonoszka lub listonosz spisuje protokół uszkodzenia i wszystko było by ok, ja za zwrot ubezpieczenia z poczty kupuje nową regulację, pana dhzwierzak przepraszam za sytuacje i przyjmuję zwrot następnie oddaję mu kasę i montuję nową nakładkę (nie ma tu potrzeby serwisu dampera).
Tak wg mnie ta sytuacja powinna była być rozwiązana ale niestety nie była ze wzgledu na nieoglądnięcie paczki przy odbiorze.
Czy w takim wypadku to ja powinienem być pociągnięty do odpowiedzialności za zniszczoną nakładkę na regulację skoro zawiniła poczta (zakładając, ze mój oponent mówi prawdę). Uważam, że nie.
Pozostają jeszcze 2 opcje:
1. Przyjmując zwrot ot tak po prostu byłbym w tył o 90zł + wysyłka w obie strony bez zdania racji skoro tą kwotę powinna zwrócić poczta razem z ubezpieczeniem. (wtedy ja okazuję się winny?)
2. Istniała by jeszcze jedna opcja przyjęcie zwrotu ale oddanie 450zł - 90zł + z pominięciem kosztów wysyłki wtedy to pan dhzwierzak czułby się winny.
Opcje numer 1 oraz 2 zakładając, ze pan dhzwierzak i ja mówimy prawdę nie powinny mieć miejsca. (szkoda, ze nie możemy już tego zweryfikować po pół roku od transakcji)
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 20.12.2007 22:18:24
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
off_road napisał:
"śladów na pokrywach nie kwestionuję, wycieku również gdyby to były jedyne wady przyjąłbym zwrot a nawet zapłacił wysyłkę w obie strony żeby klient stratny nie był. Zawsze się może zdarzyć, ze coś się przeoczy przy oglądaniu sprzętu/opisie. Mój błąd? w takim razie ponoszę koszty wysyłki i przyjmuję towar zwracając kash."
No w końcu, bo zaczynałem się już czuć jak "oszołom", który kupił "całkowicie nowy damper" i zabrał się za jego rozbieranie bez jakiejkolwiek wiedzy na ten temat.
Skoro tego Pan nie kwestionuje, to było tak napisać pół roku temu. Jakoś byśmy się dogadali. Tymczasem cały czas dostawałem odpowiedzi w stylu "sam uszkodziłeś, to się odczep". Gdyby przyznał Pan wtedy, że damper jednak "całkowicie nowy" nie był, bo był rozbierany, to tego tematu by nie było.
B.Z. napisał:
dhzwierzak - skoro tak to spoko, ale dlaczego od razu nie zażądałeś w związku z tym zwrotu pieniędzy i od razu nie nagłośniłeś sprawy jak tylko spotkałeś się z odmową?
B.Z., bo a.ta korespondencja z Panem off_road trochę trwała - próbowałem nakłonić go do zweryfikowania swojego stanowiska w tej sprawie, b.zdecydowłem się na zawiadomienie policji i czekałem na postanowienie w sprawie. Zawsze była nikła szansa na to, że jednak sprawa ruszy z urzędu a ja uruchomię allegro (program ochrony konsumenta), jak wiesz warunkiem jest tu postanowienie o wszczęciu postępowania. Odmowa dotarła do mnie tuż przed świętami i uznałem, że to nie czas na takie sprawy. c. ostatecznym impulsem do założenia tematu była informacja o faktycznym stanie dampera podczas serwisu.
Tak sobie myślę, że to chyba na tyle
Pozdrawiam wszystkich i dziekuję za dyskusję
"śladów na pokrywach nie kwestionuję, wycieku również gdyby to były jedyne wady przyjąłbym zwrot a nawet zapłacił wysyłkę w obie strony żeby klient stratny nie był. Zawsze się może zdarzyć, ze coś się przeoczy przy oglądaniu sprzętu/opisie. Mój błąd? w takim razie ponoszę koszty wysyłki i przyjmuję towar zwracając kash."
No w końcu, bo zaczynałem się już czuć jak "oszołom", który kupił "całkowicie nowy damper" i zabrał się za jego rozbieranie bez jakiejkolwiek wiedzy na ten temat.
Skoro tego Pan nie kwestionuje, to było tak napisać pół roku temu. Jakoś byśmy się dogadali. Tymczasem cały czas dostawałem odpowiedzi w stylu "sam uszkodziłeś, to się odczep". Gdyby przyznał Pan wtedy, że damper jednak "całkowicie nowy" nie był, bo był rozbierany, to tego tematu by nie było.
B.Z. napisał:
dhzwierzak - skoro tak to spoko, ale dlaczego od razu nie zażądałeś w związku z tym zwrotu pieniędzy i od razu nie nagłośniłeś sprawy jak tylko spotkałeś się z odmową?
B.Z., bo a.ta korespondencja z Panem off_road trochę trwała - próbowałem nakłonić go do zweryfikowania swojego stanowiska w tej sprawie, b.zdecydowłem się na zawiadomienie policji i czekałem na postanowienie w sprawie. Zawsze była nikła szansa na to, że jednak sprawa ruszy z urzędu a ja uruchomię allegro (program ochrony konsumenta), jak wiesz warunkiem jest tu postanowienie o wszczęciu postępowania. Odmowa dotarła do mnie tuż przed świętami i uznałem, że to nie czas na takie sprawy. c. ostatecznym impulsem do założenia tematu była informacja o faktycznym stanie dampera podczas serwisu.
Tak sobie myślę, że to chyba na tyle
Pozdrawiam wszystkich i dziekuję za dyskusję
Jest ryzyko, jest zabawa, albo piargi (gleba) albo sława
off_road - no właśnie op to mi generalnie chodzi - z Twojego przekazu wynika, że pokrętła byłeś pewny, ale korków już nie i dlatego dopuszczasz zwrot na tej podstawie. Albo tak własnie było albo jest to pewna niekonsekwencja z Twojej strony i m. in. dlatego cała sprawa nie jest czytelna.
dhzwierzak - tak czy owak trwało to na tyle długo, że teraz niezwykle trudno komuś kto nie zna sprawy bezpośrednio ocenić kto ma rację. Teraz nic nie zmieni faktu, że miałes dość czasu na samodzielne "zaprawienie" tego dampera. Oczywiscie nic konkretnego z tego nie wynika na Twoja niekorzyść, ale również i na Twoja korzysć też nie wynika. Program Ochrony Konsumenta Allegro to bujda na resorach, wszystko jest uzależnione od policji, a ta wiadomo jak działa, na to, że coś dostanies z powrotem to nie było nawet cienia szansy, takie rzeczy to reguluje kodeks cywilny. Mogę Ci powiedzieć, że jeszcze bardziej boleśnie przekonał się o tym jeden z moich znajomych, miał firmę i dostał zlecenie na 50 koła. Myślał, że złapał Bozię za nogi, ale dał się zrobić jak dziecko, bo zamiast twardo trzymać sie umowy zgadzał się na ustne aneksy, które spowodowały obsuwę czasową. Na tej podstawie zleceniodawca ponaliczał kary umowne. Prokurator nie dotknął tej sprawy nawet 5 metrowym kijem, stwierdził że to jest kwestia interpretacji umowy i że może dochodzić swoich praw przed sądem cywilnym. A w sądzie cywilnym to jest kolejna rzeźnia i jeden wielki przekręt. Takie sprawy z góry skazane są na porażkę, to że nie mają rzeczoznawcy to tylko wymówka, gdybyś kupił 2000 prezerwatyw i wszystkie okazałyby się dziurawe (nie trzeba żadnego rzeczoznawcy żeby to stwierdzić) to zrobiliby dokładnie tak samo...
dhzwierzak - tak czy owak trwało to na tyle długo, że teraz niezwykle trudno komuś kto nie zna sprawy bezpośrednio ocenić kto ma rację. Teraz nic nie zmieni faktu, że miałes dość czasu na samodzielne "zaprawienie" tego dampera. Oczywiscie nic konkretnego z tego nie wynika na Twoja niekorzyść, ale również i na Twoja korzysć też nie wynika. Program Ochrony Konsumenta Allegro to bujda na resorach, wszystko jest uzależnione od policji, a ta wiadomo jak działa, na to, że coś dostanies z powrotem to nie było nawet cienia szansy, takie rzeczy to reguluje kodeks cywilny. Mogę Ci powiedzieć, że jeszcze bardziej boleśnie przekonał się o tym jeden z moich znajomych, miał firmę i dostał zlecenie na 50 koła. Myślał, że złapał Bozię za nogi, ale dał się zrobić jak dziecko, bo zamiast twardo trzymać sie umowy zgadzał się na ustne aneksy, które spowodowały obsuwę czasową. Na tej podstawie zleceniodawca ponaliczał kary umowne. Prokurator nie dotknął tej sprawy nawet 5 metrowym kijem, stwierdził że to jest kwestia interpretacji umowy i że może dochodzić swoich praw przed sądem cywilnym. A w sądzie cywilnym to jest kolejna rzeźnia i jeden wielki przekręt. Takie sprawy z góry skazane są na porażkę, to że nie mają rzeczoznawcy to tylko wymówka, gdybyś kupił 2000 prezerwatyw i wszystkie okazałyby się dziurawe (nie trzeba żadnego rzeczoznawcy żeby to stwierdzić) to zrobiliby dokładnie tak samo...
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 02.11.2008 19:57:57
- Kontakt:
pytanie do off_road ? pisałeś wcześniej że wina nie leży tylko po stronie sprzedającego.... więc mnie nie ciekawi po co niby dhzwierzak miałby tak upozorować tą sytuacje, jak i tak by z tego nic nie miał z tego żadnych korzyści? i tak byś (pewnie) mu pieniędzy nie odsał ani byś mu nie wymienił dampera....
przecież mówił że kontaktował się...royal delfi pisze:pytanie do off_road ? pisałeś wcześniej że wina nie leży tylko po stronie sprzedającego...
po co? jak nie spórbuje to się nie dowie, a jeśli chodzi o kasę, zawsze warto próbować (przynajmniej niektórzy tak twierdzą)royal delfi pisze:po co niby dhzwierzak miałby tak upozorować tą sytuacje, jak i tak by z tego nic nie miał z tego żadnych korzyści? i tak byś (pewnie) mu pieniędzy nie odsał ani byś mu nie wymienił dampera....
Co do sprawy to nie znam sytuacji i nie trzymam niczyjej strony.
tanie części, ciuchy, kaski, ochraniacze troya, foxa, thora itdi... 4920194
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 20.12.2007 22:18:24
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
B.Z., dość uważnie czytam Twoje wypowiedzi. Są logiczne, odnoszą się do tematu, oraz poprzedzających komentarzy i nie ma to dla mnie znaczenia po czyjej jesteś stronie. Co do sądów, mam podobne do Twojego zdanie. Sam zajmuję się zawodowo sprawami związanymi z tzw. postępowaniem przed organami administracji państwowej, więc wiem, jak ten system działa. Powiedz mi (jeśli oczywiście wola), jak ma się w tym wypadku relacja czas-zdarzenie. Napisałeś, że "miałem dość czasu na samodzielne zaprawienie dampera". Ile potrzeba na "zaprawienie" dampera - 10min?, 20min?, 30min?. Czy nie sądzisz, że czas w tym przypadku, nie ma związku z samym zdarzeniem. Jeśli mógłbym to zrobić w np.20min, to czy czas, który upłynął od zdarzenia do dzisiaj, może mieć wpływ na ocenę faktów? Co innego, gdyby "zaprawienie" takiego dampera musiało trwać np. trzy miechy, a ja wyskoczyłbym z tym po czterech. A teraz z innej beczki. Jak ocenisz to, co opisałem jako "Fakt nr 2",w którymś z poprzednich komentarzy? Weź pod uwagę, że ja nie stoję przed sądem i niczego się nie domagam.
Jest ryzyko, jest zabawa, albo piargi (gleba) albo sława
dhzwierzak - tak jak pisałem to, że sprawa trwała tyle a nie mniej czasu to jest jedynie mglista poszlaka a nie zaden mocny dowód przesądzający o czymkolwiek, o takowe trudno tutaj. Na pewno im szybsza reakcja tym bardziej wiarygodna. "Dość czasu na popsucie" to oczywiscie jest zawsze ale towar niestety trzeba obejrzeć od razu i od razu zgłaszać pretensje, a takie wpisy wrzucać od razu jak jest wszystko przesądzone. Postanowienie glin nie ma tu nic do rzeczy jeśli opisujesz fakty, jeśli rzeczywiście dostałeś używany złom zamiast fabrycznej nówki to na odpowiedź od niebieskich to czysta strata czasu, tym bardziej że wiadomo, ze o ile tylko znajdzie się jakaś luka prawna to umyją od wszystkiego rączki. Łatwo mi oczywiście mówić takie rzeczy, bo przerabiałem już podobne spory o zdążyłem docenić wagę szybkiej reakcji, prawda jest taka, że jak reagowałem szybko to tylko raz do tej pory nie udało mi się sporu rozstrzygnąć polubownie, ale kontrahent był prymitywnym burakiem i z takim nie było innej rozmowy jak kij i marchewka. W przypadku reakcji spóźnionej o kilka dni to prawie zawsze była silna reakcja obronna, w części przypadków dlatego, że kasa się rozeszła i kolesie musieliby się zgarbić, żeby ją oddać, to im było nie na rękę, ale w części dlatego, ze sprzedali towar nieświadomi jego wad i naprawdęsądzili, że to ja próbuję ich dzwonknąć. Tak jak pisałem wczesniej naprawdę różne przypadki chodza po ludziach i są tacy, którzy faktycznie potrafią celowo zniszczyć sprzęt, albo z czystej głupoty sprawdzają co jest w środku a późniejnie wiedzą jak to złożyć. JZależność jest prosta - wiarygodnosć tym większa im szybsza reakcja. Teoretycznie na popsucie wystarczy 5 minut,ale po 5 minutach z całą pewnością nikt nie może zarzucić, że najpierw wszystko pasowało a później nagle zmieniłeś zdanie.
Tego stwierdzenia nie potrafie zrozumiec. Czesto bywa dokladnie na odwrot, bo komus sie odwidzialo i nim dojdzie paczka to juz zaczyna kombinowac bo go nerwy zjadaja. W tym przypadku damper nie zostal zniszczony w czasie jazdy, polamany, rozsadzony, pogiety itp. Tutaj wystarczy 5 minut, upadek na ziemie itp., a wytlumaczenie czemu teraz o tym pisze i w jakim celu juz bylo na samym poczatku. Stad wnioskuje, ze niczego sie nie domaga juz w zamian.B.Z. pisze:JZależność jest prosta - wiarygodnosć tym większa im szybsza reakcja.
Troche nie rozumiem twojego lekko negatywnego podejscia do kupujacych (moze masz powody i zle doswiadczenia) ale to zwykle sprzedajacy staraja sie sprzedac uzywany sprzet jako "nowke nie smigana, z nowego roweru".
Dla mnie po raz kolejny sprzedajacy stracil na wiarygodnosci bo wypowiada sie, a dalej nie odpowiedzial na glowne zarzuty. A takie wymijajace wywody na wiadome tematy, oraz co by zrobil gdyby... tylko go pograzaja.
Zdjecia, ktore sam przedstawil swiadcza o tym, ze mija sie przynajmniej w tej sprawie z prawda. A jak masz dowod, ze ktos sie mija z prawda w czesci to mozesz z duzym powodzeniem przypuszczac, ze nie tylko w tej czesci.
No własnie nie bardzo. Kiedyś było takie powiedzonko, że kto kłamie ten i kradnie, ale to czysta demagogia. mozna się minać z prawdą w jednym aspekcie, to daje do myślenia, ale nie przesądza jesczceniczego w innych aspektach. Świat nie jest ani , ani czarno-biały, ani logiczny załóż sobie jakąś prostą działalność to sam się przekonasz jak pokręcona i niekonsekwentna bywa natura ludzka.
Edit:
http://poboczem.pl/news/z-salonu-ale-od ... za,1244302
Niby inna branża, ale dwa ostatnie zdania dokładnie obrazują to o czym ja tutaj mówiłem. Nawet prawo jest w tej materii jednoznaczne, a weź tu teraz udowodnij taką rzecz.
Edit:
http://poboczem.pl/news/z-salonu-ale-od ... za,1244302
Niby inna branża, ale dwa ostatnie zdania dokładnie obrazują to o czym ja tutaj mówiłem. Nawet prawo jest w tej materii jednoznaczne, a weź tu teraz udowodnij taką rzecz.
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 20.12.2007 22:18:24
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Myślę, że wszyscy łącznię ze mną mają już dość tego tematu. Założenie go i cała ta polemika absolutnie nie jest dla mnie przyjemna. Dalsze teoretyzowanie w stylu: co by było gdyby....... i roztrząsanie zawiłości motywów ludzkiego postępowania nie ma już chyba żadnego sensu i niczego nie wnosi. Ze względu na to, że temat ten założyłem, poczuwam się do obowiązku jego podsumowania. Same fakty, żadnego komentarza:
1. Opis z aukcji Allegro:
"Na sprzedaż całkowicie nowy damper 5th element coil. Jest to wersja BOX czyli nie zawarowana pod konkretny model ramy dzięki czemu możemy całkowicie dopasować damper pod daną ramę samodzielnie. Damper jest całkowicie nowy nigdy nie był zakładany do roweru. Nie ma żadnych wad ukrytych, żadnych wycieków luzów itp. Zakładać i katować
oferuję NOWY damper w najniższej cenie na allegro!".
Do tego real-foto – zdjęcie nr 3
2. off_road napisał:“ Mam zdjęcia dowodowe świadczące o tym, że damper był w idealnym stanie.”
Zdjęcie nr 5
3. Dalej off_road napisał:
„ Damper nie miał żadnych wycieków i faktycznie był nieużywany.”
„ Piątak przyjechał do mnie ze stanów razem z moją dziewczyną, kupiony był jako
fabrycznie nowy w sklepie.”
4. Dalej off_road napisał:
„ śladów na pokrywach nie kwestionuję, wycieku również i gdyby to były jedyne wady przyjąłbym zwrot a nawet zapłacił wysyłkę w obie strony żeby klient stratny nie był. Zawsze się może zdarzyć, ze coś się przeoczy przy oglądaniu sprzętu/opisie. Mój błąd? w takim razie ponoszę koszty wysyłki i przyjmuję towar zwracając kash.”
Ja się już wyłączam. Motywy założenia tematu wyłożyłem na wstępie. Dalej komentował nie będę chyba, że ktoś zwróci się do mnie bezpośrednio i w konkretnej kwestii. Pozdrawiam wszystkich, również Pana off_road.
1. Opis z aukcji Allegro:
"Na sprzedaż całkowicie nowy damper 5th element coil. Jest to wersja BOX czyli nie zawarowana pod konkretny model ramy dzięki czemu możemy całkowicie dopasować damper pod daną ramę samodzielnie. Damper jest całkowicie nowy nigdy nie był zakładany do roweru. Nie ma żadnych wad ukrytych, żadnych wycieków luzów itp. Zakładać i katować

Do tego real-foto – zdjęcie nr 3
2. off_road napisał:“ Mam zdjęcia dowodowe świadczące o tym, że damper był w idealnym stanie.”
Zdjęcie nr 5
3. Dalej off_road napisał:
„ Damper nie miał żadnych wycieków i faktycznie był nieużywany.”
„ Piątak przyjechał do mnie ze stanów razem z moją dziewczyną, kupiony był jako
fabrycznie nowy w sklepie.”
4. Dalej off_road napisał:
„ śladów na pokrywach nie kwestionuję, wycieku również i gdyby to były jedyne wady przyjąłbym zwrot a nawet zapłacił wysyłkę w obie strony żeby klient stratny nie był. Zawsze się może zdarzyć, ze coś się przeoczy przy oglądaniu sprzętu/opisie. Mój błąd? w takim razie ponoszę koszty wysyłki i przyjmuję towar zwracając kash.”
Ja się już wyłączam. Motywy założenia tematu wyłożyłem na wstępie. Dalej komentował nie będę chyba, że ktoś zwróci się do mnie bezpośrednio i w konkretnej kwestii. Pozdrawiam wszystkich, również Pana off_road.
Jest ryzyko, jest zabawa, albo piargi (gleba) albo sława
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 20.12.2007 22:18:24
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
off_road, ponieważ zwracasz się bezpośrednio do mnie, więc odpowiadam. Otóż jest dokładnie odwrotnie. Jedyną rozwiązaną kwestią było to właśnie wgniecenie regulacji. Osobiście Ci o tym napisałem i jeszcze zdjęcie paczki podesłałem. Jeśli jeszcze są jakieś wątpliwości, to oświadczam: TO USZKODZENIE MOGŁO POWSTAĆ W TRANSPORCIE. Tak- nie zauważyłem przy odbiorze, tak- jestem osobą nieco roztargnioną, tak- w świetle prawa ja za nie odpowiadam (było nie przyjąć paczki).
Istotą tego tematu była cała reszta - dużo istotniejsza. Dopiero teraz, na tym forum a nie pół roku temu przyznałeś, że śladów rozbierania na komorach i wycieku z regulacji tłumienie powrotu nie kwestionujesz. Nie było innego wyjścia - siła argumentów robi swoje.Nigdy wcześniej w ten sposób sprawy nie postawiłeś. To ty jesteś ponoć fachowcem w temacie dampery i tym podobne sprzęty a ja jestem laikiem. To ja dostałem od Ciebie „fabrycznie nowy damper” ze śladami rozbierania (zdjęcia nr 1,2) i wyciekiem. I rozwiązaniu tej kwestii miał służyć ten temat. Kolego off_road, nie ma ludzi idealnych, każdemu może się zdarzyć popełnienie błędu. Ja mogę to zrozumieć, różnie to w życiu bywa. Jest jedno „ale”, ale trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć „pas”. Zdjęcie nr 5 – jako dowód na to, że damper wyszedł od Ciebie w idealnym stanie i jest to ten sam damper co na aukcji – zdjęcie nr 3 – lipa, lipa...... Czasem po prostu należy powiedzieć „pas”, i dalsze pogrążanie się nie ma już sensu. Do wszystkich - Nie wiem co się stało ze zdjęciami, po awarii dh-zone zniknęły i nie da się wrzucić, jak tylko będzie można wrzucę na nowo.
Istotą tego tematu była cała reszta - dużo istotniejsza. Dopiero teraz, na tym forum a nie pół roku temu przyznałeś, że śladów rozbierania na komorach i wycieku z regulacji tłumienie powrotu nie kwestionujesz. Nie było innego wyjścia - siła argumentów robi swoje.Nigdy wcześniej w ten sposób sprawy nie postawiłeś. To ty jesteś ponoć fachowcem w temacie dampery i tym podobne sprzęty a ja jestem laikiem. To ja dostałem od Ciebie „fabrycznie nowy damper” ze śladami rozbierania (zdjęcia nr 1,2) i wyciekiem. I rozwiązaniu tej kwestii miał służyć ten temat. Kolego off_road, nie ma ludzi idealnych, każdemu może się zdarzyć popełnienie błędu. Ja mogę to zrozumieć, różnie to w życiu bywa. Jest jedno „ale”, ale trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć „pas”. Zdjęcie nr 5 – jako dowód na to, że damper wyszedł od Ciebie w idealnym stanie i jest to ten sam damper co na aukcji – zdjęcie nr 3 – lipa, lipa...... Czasem po prostu należy powiedzieć „pas”, i dalsze pogrążanie się nie ma już sensu. Do wszystkich - Nie wiem co się stało ze zdjęciami, po awarii dh-zone zniknęły i nie da się wrzucić, jak tylko będzie można wrzucę na nowo.
Jest ryzyko, jest zabawa, albo piargi (gleba) albo sława
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 2 gości