Korba + wklad suportu - do 400pln.
Korba + wklad suportu - do 400pln.
Tak wiec, niedlugo przyjdzie czas na wymiane prawie 4-letniego Hussefelta ( :mrgreen: ). No i szukam korby z suportem do 400pln ( nowej ). Myslalem nad Hone'em ze stalowa oska, byla niedawno na allegro ale nie moge juz nigdzie znalezc.. I nad SLX.. ale moze jakies inne koncepcje?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
SLX lubi się zgiąć, patrząc na całokształt wiele lepsze od Hussefelta nie jest, choc ciutkę na pewno. Dołóż do Holzfellera,wiele nie wykracza poza założony budżet. Ludzie mówią też dobrze o Race Face, ale nigdy nie miałem nimi do czynienia ani w swoim ani w cudzym biku, nie wiem jak to się sprawuje.
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 15.07.2007 00:54:54
- Lokalizacja: Końskie,Kraków
- Kontakt:
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 30.12.2008 12:13:55
- Lokalizacja: LBN
- Kontakt:
Zależy czego. W Hussie to padają inserty i wypusty, a w SLXie gną się korby. Inserty to jeszcze rzecz do obejścia, ale wyrobiony wypust to w zasadzie porażka podobnego kalibru co zgięta korba, tyle, że isis wyrabia się stopniowo, a zgięcia korby to mozna się dorobić przy pierwszym niedolocie. Mało ważysz to teoretycznie lepiej rokuje Hussefelt a jak ważysz sporo to lepiej SLXa i uważać, żeby nie zrobić czegoś głupiego.
Saint i Holzfeller są znacznie mocniejsze, typowe szpeje do katowania, nie mają żadnych typowych słabych punktów, tyle że Saint po ostatnich podwyżkach to nie wiem ile kosztuje ale chyba grubo ponad 600, a Truvativa widziałem gdzieś po 460 czy coś w tym stylu, czyli blisko założonego budżetu.
Saint i Holzfeller są znacznie mocniejsze, typowe szpeje do katowania, nie mają żadnych typowych słabych punktów, tyle że Saint po ostatnich podwyżkach to nie wiem ile kosztuje ale chyba grubo ponad 600, a Truvativa widziałem gdzieś po 460 czy coś w tym stylu, czyli blisko założonego budżetu.
B.Z. Myslalem nad Holzem.. ale te 100pln to jednak dla mnie "jakas" roznica.
Ale chce zeby korba dluugo pocuagnela wiec powaznie sie zastanawiam czy nie dolozyc tej stowki.
No a co myslicie o Hone'ie? Udalo mi sie znalezc na Joy ride.
http://sklep.joy-ride.pl/czesci/korby/hone-fc-m601.html

No a co myslicie o Hone'ie? Udalo mi sie znalezc na Joy ride.
http://sklep.joy-ride.pl/czesci/korby/hone-fc-m601.html
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 30.12.2008 12:13:55
- Lokalizacja: LBN
- Kontakt:
Hone to jest podobnie odchudzona konstrukcja jak SLX, ale późne modele ze stalową osią nie miały już przypadłosci "wieku dziecięcego". Starsze, z aluminiową osią to wymiękały.
Do Holtza jak by nie patrzeć trzeba dolożyć, ale jest to odpowiednik Sainta a nie Hone czy SLXa. Całość przekracza założony budżet nie o 100 a o 60-70 złotych, a jak sie dobrze przypilnuje na Allegro to nawet jeszcze mniej.
Sztywnosć jest prawie absolutna, materiał bardzo twardy (7050 zamiast 6061 w Hussie, wytrzymałościowa przepaść) i do tego brak tych idiotycznych insertów. Jeden myk, ze sporo waży, ale ja nie zamieniłbym na lżejszą, to jest jeden z najistotniejszych elementów bika, na tym się opiera prawie cały cieżar ridera przy lądowaniu, w tym kontekscie oszczędność rzędu 100-150 gramów nie jest moim zdaniem grą wartą świeczki.
Jeszcze bardziej ewentualnie możesz zrobić tak jak ja, kupić Holtza na Isis. Nie trafiają sie takie codziennie, ale się trafiają i w cenie niższej niż SLX. Mnie się udało "ustrzelić" takie korby w stanie fabrycznym (nigdy nie montowane do roweru) z wkładem suportu Gigapipe DH za 290 PLN. Zdaję sobie sprawę, ze w tym suporcie łożyska są mniej wytrzymałe niż w Howitzerach, ale za zaoszczędzoną kasę to sobie kupię drugi wkład suportu jak ten mi padnie (generalnie jak się pilnuje ,żeby nie zamoczyć to nie padnie wcale szybko). oczywiscie trafienie czegoś takiego nie jest proste, ale nie jest także niemożliwe.
Do Holtza jak by nie patrzeć trzeba dolożyć, ale jest to odpowiednik Sainta a nie Hone czy SLXa. Całość przekracza założony budżet nie o 100 a o 60-70 złotych, a jak sie dobrze przypilnuje na Allegro to nawet jeszcze mniej.
Sztywnosć jest prawie absolutna, materiał bardzo twardy (7050 zamiast 6061 w Hussie, wytrzymałościowa przepaść) i do tego brak tych idiotycznych insertów. Jeden myk, ze sporo waży, ale ja nie zamieniłbym na lżejszą, to jest jeden z najistotniejszych elementów bika, na tym się opiera prawie cały cieżar ridera przy lądowaniu, w tym kontekscie oszczędność rzędu 100-150 gramów nie jest moim zdaniem grą wartą świeczki.
Jeszcze bardziej ewentualnie możesz zrobić tak jak ja, kupić Holtza na Isis. Nie trafiają sie takie codziennie, ale się trafiają i w cenie niższej niż SLX. Mnie się udało "ustrzelić" takie korby w stanie fabrycznym (nigdy nie montowane do roweru) z wkładem suportu Gigapipe DH za 290 PLN. Zdaję sobie sprawę, ze w tym suporcie łożyska są mniej wytrzymałe niż w Howitzerach, ale za zaoszczędzoną kasę to sobie kupię drugi wkład suportu jak ten mi padnie (generalnie jak się pilnuje ,żeby nie zamoczyć to nie padnie wcale szybko). oczywiscie trafienie czegoś takiego nie jest proste, ale nie jest także niemożliwe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość