Rysy na goleniach - jak się pozbyć/zapełnić czymś?
Rysy na goleniach - jak się pozbyć/zapełnić czymś?
witam, mam pytanie dotyczace rysek na goleniach, a wiec czy da się ich pozbyc, jak wiadomo rozwalaja one uszczelki i oglnie etetycznie nie wyglada to zbyt fajnie. czy sa jaies sposoby aby sie tego pozbyc?
-
- Posty: 491
- Rejestracja: 09.02.2009 21:12:18
- Lokalizacja: Czaniec/Kraków
- Kontakt:
Jest taka old'schoolowa metoda.
Najpierw nalezy leciutko, najdrobniejszym papierem wodnym, zrównać nierówności. Potem kupujesz najtwardszy z możliwych lakierów samochodowych, lakierujesz rysy i polerujesz rozpuchem.
W starych dobrych czasach, w ten właśnie sposób, Skura uratował swojego Monstera, który zrobił grinda po kamieniach. Amor pewno jeździ do dziś.
Najpierw nalezy leciutko, najdrobniejszym papierem wodnym, zrównać nierówności. Potem kupujesz najtwardszy z możliwych lakierów samochodowych, lakierujesz rysy i polerujesz rozpuchem.
W starych dobrych czasach, w ten właśnie sposób, Skura uratował swojego Monstera, który zrobił grinda po kamieniach. Amor pewno jeździ do dziś.
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
To bylo Deja Vu :P ty jej jeszcze nie masz :PLestatBiker pisze:i jakoś sama zniknęła...
sposób ktory opisal motomysz jak najbardziej sprawdzony. Wygladzic krawedzie zadrapania najdrobnijeszym wodnym papierem, odtłuscic i nalozyc naprawde odrobinke farby. Nastepnie wygladzic papierem nadmiar farby do uzyskania gladkiej powierzchni. W czanych goleniach Marza doskonale sie to sprawdza szczegolnie gdy zadrapania sa wysoko i nie musza spotykac sie ze slizgami. Ja mialem tak głeboka ryse ze wybierala olej ze srodka. Po pionierskim i desperackim akcie ratowania tym sposobem amor przestal cieknac. Lepsze to niz dziura w goleni.
Czyli?motomysz pisze:polerujesz rozpuchem.
Ja tez ostatnio porysowalem a raczej urąbalem swoje 66 i tylko potraktowalem je papierem wodnym o wartosci 2000 i ryska o wiele lepsza w dotyku jest ale jest na 0.5cm i gleboka wiec wybiera olej i powietrze ;/ da sie jeszcze cos z tym zrobic zeby to nie dzialalo jak wiaderko wsadzane w lustro oleju i powietrza??
-
- Posty: 679
- Rejestracja: 18.03.2008 00:36:39
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
MUSZEL lakier odpadnie bardzo szybko..
Jaszczur Na głęboką rysę(też wybierającą olej i powietrze) z kolegą zaradziliśmy tak.. Najpierw standardowo papierkiem ściernym jak najdelikatniejszym nawet troszke dookoła tej szpary. Potem odtłuścić spirytusem czy czymś innym. Teraz najważniejsze. Klej dwuskładnikowy Loctite do klejenia aluminium(kupi się w każdym lepszym sklepie "metalowym"/castorama itp.) jest olejoodporny więc bez obaw. Mieszamy w podanych proporcjach na opakowaniu(dokładnie! jeśli będzie zbyt dużo utwardzacza to się rozkruszy). Bierzemy jakąś igiełkę, czy zapałkę i nakładamy dokładnie na ubytek w ladze z leciutkim wybrzuszeniem. Jak poleci tam gdzie nie trzeba to raz dwa wytrzeć dobrze chłonącą ścierką z odtłuszczaczem tak żeby nie zostało nawet cienkiej warstwy. Odczekać z 20minut i delikatnym papierem ściernym zetrzeć wybrzuszenie tak by było idealnie zrównane z lagą
. Psiknęliśmy jeszcze lakierem bezbarwnym dla pewności(i tak się zetrze przy pracy amortyzatora) więc nie zaszkodzi a minimalne wgłębienia może uzupełnić. Po tym zabiegu amor nic nie puszcza, 0 wycieków, trzyma powietrze, jeździ tak z 2 miesiące i klej nie odpadł/nie skruszył się.
Myślę że warto wydać na ten klej kilkanaście złotych i stracić te 30-40minut na taki zabieg po czym mieć suchego amorka:) Dodam, że ta rysa którą robiliśmy spotykała się ze ślizgami, a amortyzator dalej jest w świetnym stanie, nie zacina się, nie wydaje dziwnych dźwięków, nie ma luzów, a już troche czasu minęło.
Jaszczur Na głęboką rysę(też wybierającą olej i powietrze) z kolegą zaradziliśmy tak.. Najpierw standardowo papierkiem ściernym jak najdelikatniejszym nawet troszke dookoła tej szpary. Potem odtłuścić spirytusem czy czymś innym. Teraz najważniejsze. Klej dwuskładnikowy Loctite do klejenia aluminium(kupi się w każdym lepszym sklepie "metalowym"/castorama itp.) jest olejoodporny więc bez obaw. Mieszamy w podanych proporcjach na opakowaniu(dokładnie! jeśli będzie zbyt dużo utwardzacza to się rozkruszy). Bierzemy jakąś igiełkę, czy zapałkę i nakładamy dokładnie na ubytek w ladze z leciutkim wybrzuszeniem. Jak poleci tam gdzie nie trzeba to raz dwa wytrzeć dobrze chłonącą ścierką z odtłuszczaczem tak żeby nie zostało nawet cienkiej warstwy. Odczekać z 20minut i delikatnym papierem ściernym zetrzeć wybrzuszenie tak by było idealnie zrównane z lagą

Myślę że warto wydać na ten klej kilkanaście złotych i stracić te 30-40minut na taki zabieg po czym mieć suchego amorka:) Dodam, że ta rysa którą robiliśmy spotykała się ze ślizgami, a amortyzator dalej jest w świetnym stanie, nie zacina się, nie wydaje dziwnych dźwięków, nie ma luzów, a już troche czasu minęło.
[url]http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6456721[/url]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość