Autko do 3000zł MAX!

[maxxis]

Zależy z którego roku kolega miał tego passata jak np : b1 lub b2 to jest to możliwe , ponieważ te silniki sa nie do zarypania , a co do przebiegu to kiedyś czytałem w pewnym czasopiśmie typu Auto coś tam że koleś przejechał Seatem cordobą 1mln kilometrów.

[yasiuuu]

maxxis Rekord jest ok 3mln kilometrów jakimś 40 letnim Volvo - i wciąż jest rekord jest bity. W tym, ze ten rekord robi jakiś multimiloner, ktory sobie jezdzi w kółko po USA...

ponieważ te silniki sa nie do zarypania

co wg. Ciebie znaczy, że jest niedozarypania? Nawet potężnbe silniki w Scaniach i DAF wymiękają po 1-1.5mln km (może ciągniki to złe porównanie). A co dopiero w tak archaicznej konstrukcji jak passat B1 czy B2... cuda sie zdarzają, ale nie w mechanice, szczególnie przy tak starej konstrukcji.

Weź jeszcze poprawke na to, że przebieg auta, to nie czas pracy silnika - bo to drugie było by jeszcze większe.

Chyba, że auto w trakcie nabijania przebiegu miało więcej niż jeden silnik;]

[Jaca]

co wg. Ciebie znaczy, że jest niedozarypania? Nawet potężnbe silniki w Scaniach i DAF wymiękają po 1-1.5mln km (może ciągniki to złe porównanie). A co dopiero w tak archaicznej konstrukcji jak passat B1 czy B2... cuda sie zdarzają, ale nie w mechanice, szczególnie przy tak starej konstrukcji.

kolega trochę wyolbrzymił, by dać do zrozumienia, że te silniki są żywotne. Nie jeździłem passatem, nie miałem, nie wiem jak sprawują się silniki, ale faktem jest, że starsze, mniej wysilone konstrukcje bywają bardzo żywotne w porównaniu z nowszymi, gdzie z małej pojemności wyciąga się znacznie większe wartości mocy i momentu.

[yasiuuu]

Jaca to się zgadza, znajomy ma 20 letnie scorpio 2.4 v6 i przejechane ponad 600tyś. ale poza silnikiem to auto powoli zaczyna być "żywym trupem" i niestety blacha, zawieszenie nie nadąża za silnikiem. A autko jest dopieszczone. ale powoli zaczyna być "gratką dla konesera", który ciągle musi przy nimg majstrować i robić jakieś poprawki blacharskie/ Niestety z czasem nikt nie wygra...

Wracając do tematu.
Cena/jakość - FSO - głównie ze względu na koszta eksploatacji i przystępną pojemność bagażnika.

Jak chcesz bardziej wyczynową zabawkę to zachodnie konstrukcje - ale tu sie liczą koszta...


zależy co kto woli.
Ja mam na wycieczki rowerowe Poldka i dopóki sie nie rozleci nie będę szukał nic innego.

[maxxis]

"nie do zarypania " właśnie chodziło mi o to że są bardzo żywotne .

[re5pect]

Jak szukasz czegoś żywotnego w dieslu to kierował bym się wyłącznie w dwie marki: Mercedes i Volvo.
Jak Vovlo to kierował bym się w serię 700, np.
http://moto.allegro.pl/item632977814_vo ... l_2_4.html
http://moto.allegro.pl/item638316456_vo ... volvo.html
(ewentualnie mniejsza seria 400)

Mercedes: Tutaj obstawaił bym na kolejno: w123 (beczkę;)) albo nowsze 124:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8666506
http://moto.allegro.pl/item637318088_me ... kombi.html
Przy ew. zakupie mercedesa trzeba zwracać uwagę na stan podłogi (bardzo lubi gnić) i nie ma co wierzyć w przebieg 200000km, w szczególności w przypadku tych o kolorze "budyniu" tzn. TAXI gdzie realne przebiegi bywają kilkukrotnie wyższe od podanych.

Osobiście wybrałbym Volvo.

[B.Z.]

Jak sie ma 3 tysiące to albo dołożyć je do szpejów rowerowych, albo kupić sobie skuter, w żadnym wypadku nie samochód.Trochę wózków w życiu widziałem i wszystko co kosztowało poniżej 10 koła wymagało wkładu minimum 2 tysięcy (przy czym 2 tysiące to trzeba było dorzucić do wózków kosztujących okolo 8-9 koła i to też jak się dobrze trafilo, a do tańszych to więcej, czasem nawet 200% cent zakupu samochodu) tanich i dobrych samochodów po prostu NIE MA...

Jeśli już koniecznie musisz walczyć to poleciłbym Peugeota 405 z tych co masz na oku. Diesle koncernu PSA zwłaszcza te na starych mechanicznych pompach są tak samo nie do zajechania jak wspominane przez przedmówcę silniki Mesiów W124, ale cała bryczka jest o wiele tańsza w częściach. Nie ma się co kierować w takim przypadku statystykami niezawodności - kupując samochód za tak śmieszne pieniądze trzeba się liczyć z wieloma naprawami, wymianami kluczowych elementów i lepiej wtedy nie mieć żadnej prestizowej marki, do której części bez względu na rocznik kosztują majątek. W miarę tanie części są do Opla, Peugeota, Citroena (tyle, że jak wdepniesz w hydraulicznego Citroena to może być kłopot ze znalezieniem kompetentnego serwisu, dlatego nie polecam BXa a tym bardziej XMa w tak niskim budzecie, choć dobrze utrzymany XM to zacne auto) no i oczywiscie Fiata. Do starszych VW/Audi jest niby sporo tanich zamienników, ale po pierwsze rożnie jest z ich jakością, a po drugie sporo rzeczy w nich można wymienić tylko w całości, nie da się np wymienić sworznia wahacza za 30 złotych, trzeba wymienić cały wahacz razem z tym swożniem a to kosztuje znacznie więcej. Poza tym to,że u nas takie wozy uchodzą za niezniszczalne odbija się na ich stanie - są jak najbardziej zniszczalne jak wszystkie inne, tylko niektórym się wydaje, że nie trzeba o nie dbać, w efekcie ich stan bywa często znacznie bardziej opłakany niż równolatków na F których jeśli bazować na stereotypach nie należy kupować pod żadnym pozorem (Fordy, Fiaty i wszystkie franciskie - oczywiscie w każdym stereotypie jest częśc prawdy. Nie wspominając już,że jako stanowiące łakomy kąsek niemieckie wynalazki znacznie częściej bywają pospawane z kilku innych....