
Strach, blokada po upadku - pytanie
-
- Posty: 197
- Rejestracja: 18.12.2008 08:31:48
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Musisz sie przelamac bo co by bylo gdyby Sam Hill Nie chcial jezdzic po swoich wypadkach?;> a ostatni jego wyczyn to byl masakra a jednak wstal, wsiadl na rower i dojechal do mety! Taki sport. Nie mozna sie bac
wiadomo umysl pracuje ale trzeba go przemoc...

[url=http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=4575535]SELL[/url]
Ja tak miałem po stairsgapie, rozwaliłem się i od tamtej pory póki nie czuję się swobodnie i pewnie że coś dam rade skoczyć to nie skacze. Inaczej jestem za bardzo spięty, wstrzymuje oddech a przez to wszystko można tylko glebnać.
90% sukcesu w skakaniu to pewność siebie, 10% technika - (oczywiście mam na myśli tutaj o takim skakaniu aby tylko dolecieć i przezyć
)
90% sukcesu w skakaniu to pewność siebie, 10% technika - (oczywiście mam na myśli tutaj o takim skakaniu aby tylko dolecieć i przezyć

Ja z kolei mam tak, że jak glebne mocniej albo coś lece, coś naprawde dużego po raz pierwszy to najpierw robie analize co moze sie stać a jak juz rusze na przeszkode to wyłaczam myślenie o wszystkich negatywnych skutach lotu i koncentruje się tylko na tym zeby nie glebnąć. Po paru skokach wraca pewnośc siebie i mogę znowu kontrolowac to co robie na tyle ile się da. Odnośnie pewnosci siebie trzeba znaleść złoty srodek bo jak bedziesz zbyt pewny siebie to moze byc tragiczne w skutkach.Pzdr.
http://www.pinkbike.com/photo/2138053/ - Ride !
Miałem kiedyś taki przypadek.Wybiło mi tylnie koło do góry(chciałem przeskoczyć przez duży krawężnik) i przeleciałem przez kiere na płaski beton a jechałem dość szybko.Po upadku zrobiło mi się słabo.Pierwsze o czym myślałem to to czy nie mam nic złamanego.Powoli zacząłem ruszać nogami i rękami. Oba kolana obite powyżej krwiaka, problem z nadgarstkiem w prawej ręce skórą w okolicach miednicy zdarta.Do domu nie wiem jak dojechałem
. Przez około 2-3 tygodnie miałem problemy z pewnymi czynnościami.
A co do strachu to powiem tak że do tej pory boję się przeskakiwać ten duży krawężnik z dużą prędkością.Przez pewien okres czasu to wogule miałem jakąś blokade. Nie skakałem potem nawet z małych hop ale po czasie po prostu nabierałem pewności az któregoś dnia to minęło i jak narazie to skacze normalnie i nie myslę o tym co było.Staram się nie myśleć o tym co było chociaż wiem że takich rzeczy się nie zapomina
:):)

A co do strachu to powiem tak że do tej pory boję się przeskakiwać ten duży krawężnik z dużą prędkością.Przez pewien okres czasu to wogule miałem jakąś blokade. Nie skakałem potem nawet z małych hop ale po czasie po prostu nabierałem pewności az któregoś dnia to minęło i jak narazie to skacze normalnie i nie myslę o tym co było.Staram się nie myśleć o tym co było chociaż wiem że takich rzeczy się nie zapomina

-
- Posty: 1952
- Rejestracja: 04.10.2006 21:33:47
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
nie czekaj! przełam strach jak najszybciej! oczywiście jak wszystko się prawidłowo zrośnie, czyli za zdrowie ducha zabierz się jak będziesz zdrowy ciałem 
ja miałem zanik pamieci, niby nie powinienem mieć strachu przed lataniem bo nie pamietam wypadku jak i całego tamtego dnia - wszystko co było przed wróciło po 24 godzinach, jednak do tej pory boje się skakać, zawsze mam jakąś taką blokadę która mi nie pozwala się odprężyć w locie, żałuję, że od razu jej nie przełamałem, tylko z początku unikałem łamania praw grawitacji

ja miałem zanik pamieci, niby nie powinienem mieć strachu przed lataniem bo nie pamietam wypadku jak i całego tamtego dnia - wszystko co było przed wróciło po 24 godzinach, jednak do tej pory boje się skakać, zawsze mam jakąś taką blokadę która mi nie pozwala się odprężyć w locie, żałuję, że od razu jej nie przełamałem, tylko z początku unikałem łamania praw grawitacji

-
- Posty: 1952
- Rejestracja: 04.10.2006 21:33:47
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- Posty: 476
- Rejestracja: 09.10.2007 14:59:18
- Kontakt:
Ja po przeleceniu w sumie małej, śmiesznej hopki złamałem kość w śródreczu i miałem lekki wstrząs. Jak wszystko sie zrosło to jadąc po trasie i widząc tą hopke omijałem ją w ostatniej chwili, skakałem wieksze ale tej jednej sie bałem. Później jak złamałem obojczyk to miałem wiekszą blokade, tzn teraz jeżdze ostrożniej, nie robie już takich postępów, boje sie gleb i tego ze moge sie połamać bo wiem jak to jest przejebane z obojczykiem, ile sie trzeba namęczyć i wogóle, nie da sie spać, ubrać nic sie nie da. I jazda na środkach przeciwbólowych przez 2 tygodnie. Nikomu tego nie życze.
A co do obojczyka to ja po niecałych 5 tygodniach jeździłem normalnie, ale czasami obojczyk jeszcze bolał i do tej pory boli, bo mam krótszy o 2 cm i to troche ogranicza.
adasiekdh lepiej poczekaj jeszcze 2-3 tygodnie, ćwicz reke i rób np pompki żeby wzmocnić mieśnie. Pozdro
A co do obojczyka to ja po niecałych 5 tygodniach jeździłem normalnie, ale czasami obojczyk jeszcze bolał i do tej pory boli, bo mam krótszy o 2 cm i to troche ogranicza.
adasiekdh lepiej poczekaj jeszcze 2-3 tygodnie, ćwicz reke i rób np pompki żeby wzmocnić mieśnie. Pozdro
Ja na poczatku mojej przygody z rowerem zlamalem reke na smiesznej hopce, pozniej dlugi czas sie jej balem i nie skakalem z niej. Pozniej okazalo sie ze nie jest taka trudna i w sumie wszystkie tricki jakie dotad ogarnalem probowalem najpierw na tej hopie na ktorej sie wylozylem i balem sie z niej skakac
. Pozniej juz zniknela mi ta blokada po glebie - kazda gleba powodowala ze coraz bardziej chcialem skoczyc i tym razem ustac.

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=22483678 - Cane Corso '10 + Roco WC
adasiekdh 6 tygodni nie ruszałeś stawem barkowym i chcesz po 3 dniach jezdzić na rowerze ? Weź sie człowieku zastanów... Złamany obojczyk uzyskuje pełną wytrzymałość po 3 miesiącach.
Wracając do tematu : Zależy od człowieka(psychiki, kondycji fizycznej) i urazu jakiego doznał.
Zmuszanie się do niczego nie prowadzi, czujesz, że się boisz - jutro tez jest dzień . Wiem, że to bardzo deprymujące , że coś co jezdziło się dawniej na luzie, po upadku(urazie) przyprawia o mdłosci. Takie życie. Mnie trzymało z półroku po złamaniu.
Wracając do tematu : Zależy od człowieka(psychiki, kondycji fizycznej) i urazu jakiego doznał.
Zmuszanie się do niczego nie prowadzi, czujesz, że się boisz - jutro tez jest dzień . Wiem, że to bardzo deprymujące , że coś co jezdziło się dawniej na luzie, po upadku(urazie) przyprawia o mdłosci. Takie życie. Mnie trzymało z półroku po złamaniu.
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 07.04.2008 07:00:29
- Lokalizacja: Andrychów
- Kontakt:
a Ja po wylądowaniu na plecach z 3m dropa miałem wstrząs rdzenia kręgowego , połamane 2 żebra i obity bark.Przez pierwsze dni nie czułem nóg...jak paraliż.Po przyjściu ze szpitala miałem blokade na tego jednego dropa , minęła po 2 tyg:D.Teraz już nie mam żadnej blokady..powiem inaczej...skacze jeszcze większe rzeczy 
Chyba jestem inny niż Wy

Chyba jestem inny niż Wy

...
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 07.04.2008 07:00:29
- Lokalizacja: Andrychów
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości