Demo 8 2006
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 09.02.2008 21:55:27
- Kontakt:
Demo 8 2006
Jestem zielony w temacie Fulli i chciał bym sie spytać co sadzicie o demo 8 PRO z 2006 roku ? Czy naprawdę az tak pękają ? nie chciał bym wydać 3000 i kupic lipe ;/
Jak jest lamą to rama własnie dostała w dupę bankowo. 3 letnia rama wcale nie musi być "zmęczona". Fakt trudno to ocenić, a ryzyko jest duże. Sam zaryzykowałem i trafiłem właśnie 3-letnią ramkę, którą trzeba było lekko podspawac w jednym miejscu (kupłem lekko uszkodzoną) i jest git, nic się z nią nie dzieje. Inna sprawa że kosztowała dużo mnej, a dodatkowo mam pod ręką warsztat, w którym spawaja kadłuby silników, w moim przypadku więc ryzyko mimo, ze rama nosiła ewidentne lady niełatwego życia było dużo mniejsze.
Dużo zależy od stanu, istotne są rzeczy, których nie widać na pierwszy rzut oka. Miałem wiele gleb i nie zawsze po każdej glebie rower zyskiwał nowe "obicia", raz za to, jeszcze za gówniarza wpadłem pod Kaszlaka. Na rowerze nie było śladu uderzenia, bo trafił w korbę, a dawniej takie rzeczy robili ze stali. Rama się jednak skrzywiła. Nie pękła, ale dwuślad i tak jest gówno wart. Co gorsza, jak rama jest zdemontowana to bardzo trudnostwierdzić,e coś jest nie halo. Są niby metody z nitkami, ale nie dają 100% pewności, dopóki nie zmontujesz roweru i nie przekonasz się,że jedzie prosto to ryzykujesz. A lakier może być cudowny, nieuszkodzony.
Sam lakier jesli był kładziony drugi raz to też jest alert, czasem robi się to bez powodu, ale czasem, żeby wyciągnąć więcej siana.
Dużo zależy od stanu, istotne są rzeczy, których nie widać na pierwszy rzut oka. Miałem wiele gleb i nie zawsze po każdej glebie rower zyskiwał nowe "obicia", raz za to, jeszcze za gówniarza wpadłem pod Kaszlaka. Na rowerze nie było śladu uderzenia, bo trafił w korbę, a dawniej takie rzeczy robili ze stali. Rama się jednak skrzywiła. Nie pękła, ale dwuślad i tak jest gówno wart. Co gorsza, jak rama jest zdemontowana to bardzo trudnostwierdzić,e coś jest nie halo. Są niby metody z nitkami, ale nie dają 100% pewności, dopóki nie zmontujesz roweru i nie przekonasz się,że jedzie prosto to ryzykujesz. A lakier może być cudowny, nieuszkodzony.
Sam lakier jesli był kładziony drugi raz to też jest alert, czasem robi się to bez powodu, ale czasem, żeby wyciągnąć więcej siana.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 09.02.2008 21:55:27
- Kontakt:
http://allegro.pl/item701530990_dh_fr_s ... _2006.html chodzilo mi o ta rame
B.Z. jak ktos jest lama to nie skacze, znam przypadki radicali które poległy własciwie wszystkie tym co latali ( czołowi zawodnicy z techniką ) a kolega ma od 2 sezonów i nic. ( bo raczej nie skacze i wolno śmiga )
teraz mam okazję oglądać nowe rowery w Whistler gdzie 1000 ludzi dziennie smiga i są tu "okazje" z tego roku, tyle ze latane w bike parku. Wygladają jak nowe ale dostały w miesiąc tyle co u nas w kraju w 5 lat !! Kupisz taką ramke ??
ja wolę dozbierac i mieć fabryczną
teraz mam okazję oglądać nowe rowery w Whistler gdzie 1000 ludzi dziennie smiga i są tu "okazje" z tego roku, tyle ze latane w bike parku. Wygladają jak nowe ale dostały w miesiąc tyle co u nas w kraju w 5 lat !! Kupisz taką ramke ??
ja wolę dozbierac i mieć fabryczną

http://www.gravitycamp.pl
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Whistler, Whistler... Tu jest Polska, większość sama nie wie po co kupuje takie ciężkie rowery, gostek się szarpnie bo fajnie wygląda a potem jeździ tym po bułki.
Też wolę dozbierać i kupić nową, albo nawet od razu za te 3 koła coś z niższej półki a nowego. Na używkę to ja się skuszę jak jest naprawdę tania i jeśli nawet się okaże wtopą to się tym nie zmartwię. Zgadzam się, że zawsze kupuje się kota w worku jak się kupuje cokolwiek uzywanego, nie ważne czy samochód, czy iPoda czy rower. Nigdy nie mozna mieć pewności jak był wześniej dany sprzęt eksploatowany, dokłądnie oglądając co najwyżej zmniejszasz prawdopodobieństwo wtopy, ale nigdy nie wykluczysz. Niemiej jednak uczciwie trzeba powiedzieć, że można kupić kilkuletnią ramę, której można być pewnym, tyle,że trzeba mieć szczęście.
tomek - czego Ty oczekujesz, że ktoś po zdjęciu oceni czy warto kupic tą ramę? Nawet jak bym miał ją przed oczami to niewiele bym na jej temat powiedział, pewne rzeczy da się sprawdzić, ale innych to ni huhu...
Też wolę dozbierać i kupić nową, albo nawet od razu za te 3 koła coś z niższej półki a nowego. Na używkę to ja się skuszę jak jest naprawdę tania i jeśli nawet się okaże wtopą to się tym nie zmartwię. Zgadzam się, że zawsze kupuje się kota w worku jak się kupuje cokolwiek uzywanego, nie ważne czy samochód, czy iPoda czy rower. Nigdy nie mozna mieć pewności jak był wześniej dany sprzęt eksploatowany, dokłądnie oglądając co najwyżej zmniejszasz prawdopodobieństwo wtopy, ale nigdy nie wykluczysz. Niemiej jednak uczciwie trzeba powiedzieć, że można kupić kilkuletnią ramę, której można być pewnym, tyle,że trzeba mieć szczęście.
tomek - czego Ty oczekujesz, że ktoś po zdjęciu oceni czy warto kupic tą ramę? Nawet jak bym miał ją przed oczami to niewiele bym na jej temat powiedział, pewne rzeczy da się sprawdzić, ale innych to ni huhu...
Masz prawo do własnego zdania, choć ja tak nie uważam. Ramy nie są robione z plasteliny, to są lotnicze stopy aluminium, które fakt faktem są bardziej podatne na zmęczenie od stali, ale na pewno nie jest tak, że kilka lat poskaczesz i rama się ndaje na złom. Zależy jak skakał, zależy ile ważył, zależy jak producent wzmocnił newralgiczne punkty. Znów się podeprę przykładem mojej ramy - to est stara szkoła, kiedy nikt się nie oglądał a to, że będzie ważyło, powzmacniane jest wszystko co może trzasnąć. Podobnie zresztą Big Hit 2004, ludzie jeżdżą na tych ramach do tej pory. Fakt, Demo to nie jest aż tak obspawane, ale nie jest powiedziane że ktoś walił na nim dropy z wysokości pierwszego piętra.
Przykład kierownicy jest tutaj kompletnie od czapy. Pewnie , ze nie kupię używanej, ale to dlatego, że nową mogę mieć za 100 złotych. Gdyby takie Demo kosztowało nie wiecej niż 1000 to też nie byłoby tematu. Podobnie jest z samochodami, wsystko co przy6wożą z Rzeszy to jest bite i z cofniętym przebiegiem o połowę, ale co byś wolał, zaryzykować i kupić używaną Toyotę Avensis czy nowego Fiata Pandę na kredyt, bo za powiedzmy 20 koła to nie wystarczy nawet na takie badziewie jeśli ma być nowe...
Jeśli ktoś zdaje sobie sprawę z ryzyka i je akceptuje i jego zdaniem się opłaca to wporzo, gorzej jak ktoś tak jak jeden mój znajomy kupuje samochód za 10 koła i oczekuje że wszystko będzie z nim OK, nie zostawia sobie nawet kasy, żeby zrobić rozrząd, nie robi żadnego grubego przeglądu po zakupie, jeździ jak by nigdy nic bo poprzedni właściciel zapewniał,że wszystko jest OK. Potem psuje się kilka rzeczy i panika, bo nie ma siana na naprawy (mimo ,że teoretycznie jeszcze przed paroma miesiącami kasa była, ale rozeszła się na pierdoły, bo przecież właściciel mówił że fura dobra), klnie na samochód i twierdzi, że wszystkie samochody tej marki są do dupy i płacze, że gdyby mógł cofnać czas i takie tam... Nosz kurna, trzeba się z takimi historiami liczyć jak się kupuje używane sprzętyci nie ma co kląć na cały świat, upraszczać rzeczywistosci. Nie wszystko co używane jest rozwalone w 3 dupy, ale między bajki można włożyć, że mozna się w jakiś sposób przed niespodziankami uchronić.
Przykład kierownicy jest tutaj kompletnie od czapy. Pewnie , ze nie kupię używanej, ale to dlatego, że nową mogę mieć za 100 złotych. Gdyby takie Demo kosztowało nie wiecej niż 1000 to też nie byłoby tematu. Podobnie jest z samochodami, wsystko co przy6wożą z Rzeszy to jest bite i z cofniętym przebiegiem o połowę, ale co byś wolał, zaryzykować i kupić używaną Toyotę Avensis czy nowego Fiata Pandę na kredyt, bo za powiedzmy 20 koła to nie wystarczy nawet na takie badziewie jeśli ma być nowe...
Jeśli ktoś zdaje sobie sprawę z ryzyka i je akceptuje i jego zdaniem się opłaca to wporzo, gorzej jak ktoś tak jak jeden mój znajomy kupuje samochód za 10 koła i oczekuje że wszystko będzie z nim OK, nie zostawia sobie nawet kasy, żeby zrobić rozrząd, nie robi żadnego grubego przeglądu po zakupie, jeździ jak by nigdy nic bo poprzedni właściciel zapewniał,że wszystko jest OK. Potem psuje się kilka rzeczy i panika, bo nie ma siana na naprawy (mimo ,że teoretycznie jeszcze przed paroma miesiącami kasa była, ale rozeszła się na pierdoły, bo przecież właściciel mówił że fura dobra), klnie na samochód i twierdzi, że wszystkie samochody tej marki są do dupy i płacze, że gdyby mógł cofnać czas i takie tam... Nosz kurna, trzeba się z takimi historiami liczyć jak się kupuje używane sprzętyci nie ma co kląć na cały świat, upraszczać rzeczywistosci. Nie wszystko co używane jest rozwalone w 3 dupy, ale między bajki można włożyć, że mozna się w jakiś sposób przed niespodziankami uchronić.
Miałem demo 8 2006r i co mogę powiedzieć, ramka jest naprawdę bardzo fajna. Bardzo dobra praca zawieszenia, może troche zbyt długa jak dla mnie, ale jedni uważają to za plus tej ramki... to jest jedna z tych ramek na których czujesz sie mega pewnie, jest stabilna przy duzych prędkościach, nawet gdy traska jest dość dziurawa to ramka pewnie sie prowadzi. Gorzej jest z technicznymi traskami, gdzie są ciasne zakręty i prędkość nie jest duza, wtedy ramka wydaje sie ociężała.
Wizualnie ramka baardzo mi sie podoba, wygląda na taką która zniesie wszystko, po prostu piękna
Teraz juz takich ramek nie ma...
Reasumując, moim zdaniem ramka jest do ostrego napierdzielania, duże hopy, dropy, gapy. Do tego nadaje sie w 100%
Co do wytrzymałości, to nie ma co sie obawiać. Miałem ostrą glebe na demo po której okazało sie ze rozwaliłem prawie cały rower, dokładnie to sprawne zostało tylne koło i hampel no i oczywiście ramka
888 pękło, kiera, korba itd. Takze trudno mi jest wieżyć w to, ze ta ramka moze pęknąć, choć już widziałem pękniętą na koszyku gdzie jest umieszczony damper, naprawde nie wyobrażam sobie jak do tego mogło dojść :P
Wizualnie ramka baardzo mi sie podoba, wygląda na taką która zniesie wszystko, po prostu piękna

Reasumując, moim zdaniem ramka jest do ostrego napierdzielania, duże hopy, dropy, gapy. Do tego nadaje sie w 100%

Co do wytrzymałości, to nie ma co sie obawiać. Miałem ostrą glebe na demo po której okazało sie ze rozwaliłem prawie cały rower, dokładnie to sprawne zostało tylne koło i hampel no i oczywiście ramka

SELL OGARNIJ! --->http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=25075252
masz racje, nie mowie ze kazda rama jest dojechana ale jest spore ryzyko dokatowania ramy dedykowanej do grawitacji. raczej o to mi chodzi i o to ze wypracowuje sie co widac po kierownicach.....dobry sezon i nowa kiera !! Znam ludzi co potrafia zamknac zawieszenie na wybiciu hopy i na ladowaniu...ich jeden sezon katowania ramy to jak 4 u innych...kupisz taka 3 latke po kims takim i nie masz zadnej gwary na zycie. to mam na mysli... znam tez takich co skacza tak czysto technicznie ze moge w ciemno pobrac po nich rame i wiem ze zyc bedzie jeszcze spokojnie..B.Z. pisze:Ramy nie są robione z plasteliny, to są lotnicze stopy aluminium, które fakt faktem są bardziej podatne na zmęczenie od stali, ale na pewno nie jest tak, że kilka lat poskaczesz i rama się ndaje na złom. Zależy jak skakał, zależy ile ważył, zależy jak producent wzmocnił newralgiczne punkty.
http://www.gravitycamp.pl
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Gorczański Park Rowerowy - Koninki- Gravity Park już ruszył !!
Pod tym to się podpisuję ręką i nogą...Schodek pisze:masz racje, nie mowie ze kazda rama jest dojechana ale jest spore ryzyko dokatowania ramy dedykowanej do grawitacji
No właśnie o czymś takim cały czas piszę - o kalkulacji ryzyka. Ja bym nie kupił używanej ramy za 3 koła. Tym bardziej bym czegoś takiego nie kupił mając budżet spięty "na styk", cokolwiek używanego nie kupujesz zawsze mniej lub bardziej musisz się liczyć z tym,że wtopisz i trzeba będzie wyskoczyć z kolejnej kasy, w skrajnym przypadku na drugi szpej. Ale jeśli ktoś ma świadomość i mimo wszystko chce podjąć ryzyko to jego brocha. Uświadomoć jak takie sprzęty bywają traktowane to i owszem, ale wniosek, że wszystkie 3 latki to złomy jest zbyt daleko idący.Schodek pisze:kupisz taka 3 latke po kims takim i nie masz zadnej gwary na zycie. to mam na mysli... znam tez takich co skacza tak czysto technicznie ze moge w ciemno pobrac po nich rame i wiem ze zyc bedzie jeszcze spokojnie..
Tak jak do każdej innej ramy. Jedne ramy pękają słabiej, inne mocniej, ale rozwalić i "zmęczyć" mozna wszystko, chyba że się ma ramę która waży kilkanaście kg jak Bender, ale taki koleś to chyba nawet coś takiego jest w stanie rozwalić. Mam takiego jednego zioma, który czego się nie dotknie to od razu psuje, nawet nie wiem jak on to robi. W przerwszym samochodzie wysadził silnik, w drugim zagotował, a trzebi na razie jeździ, ale już przyjmujemy zakłady kiedy wywinie coś "grubego". Jak się używa bez wyobraźni lub wykorzystując maksimum możliwości to nic nie wytrzyma długo.
Jest tylko kwestia na co trafisz, dokładnie oglądając ramę i wykluczając podejrzane (np przemalowane) zwiększasz szanse, że trafisz coś w dobrym stanie, jesli znasz historię ramy i wiesz, że gość który tym jeździł używał bardziej mózgu niż mięśni to ryzyko "powikłań" jest w ogóle niewielkie (chyba,że to jakiś felerny pękający model), jak kupujesz z Allegro to jest jazda bez trzymanki, możesz dostać cokolwiek, a przestrogą niech będą rozliczne tematy zakładane w zakładce "skradzione". Co rusz ktoś kogoś oskarża, że sprzedał mu rozwalony sprzęt, a sprzedawca się broni, że wszystko było dobrze i kupujący sam połamał. Czasem się zdarza, że pęknięcia powstają w wyniku jednego porządnego dzwonu, ale z reguły na takie rzeczy pracuje się od momentu kiedy rama trafia w ręce pierwszego właściciela. Jedni sobie z tego zdają sprawę i czując,że zaraz moze się robić z ramą niefajnie sprzedają póki mogą jeszcze wyciągnąć kilka tysiecy a nie kilkaset złotych, inni w dorej wierze sprzedają ramę, która chwilę później zaczyna się "rozłazić", oprócz tefgo są jeszcze ludzie, którzy oferują sprzęt który jest rzeczywiście w dobrym stanie. Na zdjęciach jednak z reguły wszystkie wyglądają tak samo. na pierwszy rzut oka często też...
Jest tylko kwestia na co trafisz, dokładnie oglądając ramę i wykluczając podejrzane (np przemalowane) zwiększasz szanse, że trafisz coś w dobrym stanie, jesli znasz historię ramy i wiesz, że gość który tym jeździł używał bardziej mózgu niż mięśni to ryzyko "powikłań" jest w ogóle niewielkie (chyba,że to jakiś felerny pękający model), jak kupujesz z Allegro to jest jazda bez trzymanki, możesz dostać cokolwiek, a przestrogą niech będą rozliczne tematy zakładane w zakładce "skradzione". Co rusz ktoś kogoś oskarża, że sprzedał mu rozwalony sprzęt, a sprzedawca się broni, że wszystko było dobrze i kupujący sam połamał. Czasem się zdarza, że pęknięcia powstają w wyniku jednego porządnego dzwonu, ale z reguły na takie rzeczy pracuje się od momentu kiedy rama trafia w ręce pierwszego właściciela. Jedni sobie z tego zdają sprawę i czując,że zaraz moze się robić z ramą niefajnie sprzedają póki mogą jeszcze wyciągnąć kilka tysiecy a nie kilkaset złotych, inni w dorej wierze sprzedają ramę, która chwilę później zaczyna się "rozłazić", oprócz tefgo są jeszcze ludzie, którzy oferują sprzęt który jest rzeczywiście w dobrym stanie. Na zdjęciach jednak z reguły wszystkie wyglądają tak samo. na pierwszy rzut oka często też...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość