Podpisz petycję - nie karać za posiadanie Marihuany !
taa, zróbmy jeszcze petycję aby jeździć stówką po mieście legalnie albo w ogóle aby znieść ograniczenie prędkości, przecież to godzi w moje prawo do wolności i nakłada na mnie ograniczenia
pety się co raz to bardziej ogranicza i bardzo dobrze! więc nie liczył bym na to że zmienią coś w sprawie legalizacji
pety się co raz to bardziej ogranicza i bardzo dobrze! więc nie liczył bym na to że zmienią coś w sprawie legalizacji
KFP Stary, ale przeczytaj sobie ze zrozumieniem co napisalem, napisalem ze robienie czegos "co nie szodzi innym". jazda stowka po miescie szkodzi innym i zagraza ich zycie. a wez tez pod uwage ze caly temat sie rozchodzi o "posiadanie" a nie palenie publicznie. bo nawet jak pisales wczesniej piwko w domu, ale tutaj jest problem zeby doniesc to do domu nie dajac na tym zarobic panstwu.
KFP, wszystko rozchodzi się o to że paląc marihuanę nikomu nie robisz krzywdy, a mimo wszystko państwo zabrania Ci tego. Zabraniają nam prawa o decydowaniu o własnym losie, mimo że nigdy nie udowodniono szkodliwości rekreacyjnego palenia trawki. Nikotyna zabija kilkaset tysięcy osób rocznie, alkohol kilkadziesiąt, od palenia zioła nikt nigdy nie umarł.
Świete słowa. Polecam wszystkim film "The Union" moze wam troche oczy otworzy. Pozdro SchodekSchodek pisze:
Nikotyna- największy narkotyk świata !! ogólnodostępny - zarabia na nim państwo trująs poddanych !!
Marihuana - ceniona roslina lecznicza na całym świecie - zarabiają na niej mafie i smieją sie z reszty.
Totalna bzdura. Jesli nie bedziesz przesadzal jedynym skutkiem ubocznym moze byc uzaleznienie psychiczne. Rownie dobrze mozna uzaleznic sie od jazdy na rowerze czy coca-coli.nooz pisze:Morris co z tego że ci być może leczy jelita, skoro potem odlatujesz niszcząc sobie pozostałe narządy?
zezwalając na posiadanie małych ilości "na własny użytek" a zarazem nie dopuszczając i legalizując tego narkotyku tak jak jest to w Holandii jest tylko robieniem dziury w przepisach i ułatwianie działalności dilerom, którzy po prostu biegali by z mniejszą ilością działek przy sobie
z takim myśleniem polecam zgłosić się na posła, bo mamy najwidoczniej za mało dziurawych i niespójnych przepisów
z takim myśleniem polecam zgłosić się na posła, bo mamy najwidoczniej za mało dziurawych i niespójnych przepisów
KFP, depenalizacja nic nie zmieni, oprócz tego że palacze nie będą dostawali wyroków. To co opisałeś i tak jest teraz codziennością.
Żeby wyeliminować dilerów w większym stopniu trzeba by wprowadzić depenalizacje na wzór Czeski, czyli posiadanie niewielkiej ilości na użytek własny i dozwolona uprawa do 3 krzaków.
Żeby wyeliminować dilerów w większym stopniu trzeba by wprowadzić depenalizacje na wzór Czeski, czyli posiadanie niewielkiej ilości na użytek własny i dozwolona uprawa do 3 krzaków.
KFP jesli przepisy beda pozwalaly na posiadanie 0,5-1grama marihuany to nie bedzie sie to wiazalo jednoznacznie z legalizacja.sprzedaz dalej bedzie zakazana,uzycie rowniez-wiec analogia do papierosow jest nieadekwatna.
idac dalej-popatrz na to od strony sadow.statystycznie rzecz biorac jest spory odsetek spraw (nie przytocze dokladnej liczby bo nie pamietam) ktora koncza sie umorzeniem,bo sad doszedl do wniosku ze nie bedzie karal palacza ktory posiadal przy sobie trawke na jednego skreta.Sad umorzyl,ale ktos postepowanie przygotowac musial,przesluchania,postepowanie przygotowawcze,etc-ze dwa miesiace roboty.
Przeciez to jest stracony czas,a stracony czas to stracone pieniadze.Do tego zajmuje sie tym policja ktora i tak ma juz swoje zadania i nie wyrabia-wiec dokladanie jej kolejnych-zupelnie jalowych-zajec jest totalnych nonsensem!
idac dalej-popatrz na to od strony sadow.statystycznie rzecz biorac jest spory odsetek spraw (nie przytocze dokladnej liczby bo nie pamietam) ktora koncza sie umorzeniem,bo sad doszedl do wniosku ze nie bedzie karal palacza ktory posiadal przy sobie trawke na jednego skreta.Sad umorzyl,ale ktos postepowanie przygotowac musial,przesluchania,postepowanie przygotowawcze,etc-ze dwa miesiace roboty.
Przeciez to jest stracony czas,a stracony czas to stracone pieniadze.Do tego zajmuje sie tym policja ktora i tak ma juz swoje zadania i nie wyrabia-wiec dokladanie jej kolejnych-zupelnie jalowych-zajec jest totalnych nonsensem!
Nie udzielam porad przez PW/nie skupuje sprzetu
Wojtekrk nie o tym pisalem-kwestia wykrywalnosci to jedno,a drugim jest to co sie dzieje po wykryciu.materialy sprawy sadowej przygotowuje policja,a nastepnie przekazuje je prokuratorowi-w momencie w ktorym wiekszosc sadow umarza sprawy w ktorych przewijaja sie drobne ilosci caly czas spedzony na przygotowaniu materialow do rozprawy jest zmarnotrawiony.
btw- KFP diler z 0,5g trawy w kieszeni?jaja sobie robisz?to sie biegac nawet nieoplaca...
btw- KFP diler z 0,5g trawy w kieszeni?jaja sobie robisz?to sie biegac nawet nieoplaca...
Nie udzielam porad przez PW/nie skupuje sprzetu
KFP pisze:zezwalając na posiadanie małych ilości "na własny użytek" a zarazem nie dopuszczając i legalizując tego narkotyku tak jak jest to w Holandii jest tylko robieniem dziury w przepisach i ułatwianie działalności dilerom, którzy po prostu biegali by z mniejszą ilością działek przy sobie
zaden szanujacy się diler nie będzie latał, żeby sprzedać np 0,5g i dostać za to te 15zł, tak dla rozwiania wszelkich wątpliwości - mj nie sprzedaje się w działkach (niby jak, na lufki? może blanty, które kręci się z ilością mj wg uznania?), tylko na gramy.
depenalizując ilość do np 0,5g, albo jednego zwiniętego gibona, nie ułatwisz pracy dilerowi (zresztą Ci od których byś kupił, to często chłopaki, którzy sami palą, wiedzą jak działa, a sprzedają, żeby np na coś dorobić, a nie kupić dom i nowe bmw). Tacy konkretni dilerzy z kolei nie bawią się w sprzedawanie nawet "marnych" piątek, a jak im podpadniesz, to dostaniesz w lesie kilka młotków w głowę - z takim żaden zwykły palacz nie ma do czynienia.
Ciekawą kwestię poruszyliście - czy nowe prawo ułatwi pracę dilerom czy nie... Nie wiem jak pracuje "szanujący się diler" (jest w ogóle coś takiego? Dla mnie jeśli ktoś się trudni czymś takim to dlatego,że nie potrafi zapracować na siebie w legalny sposób, inaczej nikt rozsądny nie ryzykowałby ileś tam lat pierdla) ale dopóki się nie zalegalizuje CAŁEJ branży. Sama legalizacja trawy nic nie da, ani nie zmiejszy przestępczości, ani nie zwiększy liczby ćpunów. Teraz jest tak, że kto chce ten i tak kupi i legalizacja niczego tu nie wniesie. Wniosłoby natomiast legalizacja obrotu, produkcji i importu. Dilerka i stojąca za nią przestępczość zorganizowana nie miałaby czego szukać, sama zniknęłaby np. ze szkół (z wyjątkiem tych co handlują mocniejszymi rzeczami, ale z tego co mi się wydaje "początkujący" nie wciągają od razu cracku). Poza tym legalizacja miękkich rzeczy spowodowałaby częściowy spadek popytu na twarde. Ile razy widzę gdzieś żuli to piją buczki a nie wódkę, bo to są najtańsze "procenty". Jak wyglądają ceny dragów to nie wiem, ale z pewnością różnicowanie trudnosci w dostępie też by miało znaczenie. Oczywiście szkodliwość dla degeneratów byłaby taka sama, ale przestępczosć by na tym straciła.
To wszystko jest jednak marzeniem ściętej głowy, nie ma legalnej sieci dystrybucji, która mogłaby zastąpić nielegalną (bo żaden diler nie pójdzie teraz i nie zarejestruje działalnosci i nie otworzy sklepu), nie ma też nigdzie legalnej produkcji. Ionna sprawa,że niegłupio byłoby coś takiego stworzyć, ożywłoby to turystykę (kiedyś brytole przyjeźdzali do nas na tanie bronki), otworzyłoby nowe możliwości dla rolnictwa (bo przemysłu to już prawie nie mamy własnego). Na coś takiego nie pójdzie bardzo wielu hipokrytów na politycznych stołkach, nie zgodzi się też raczej większość społeczeństwa. Zwykłych ludzi to nawet rozumiem, boją się, że jak bedzie legalne to nie będzie nad tym żadnej kontroli, ale nikt nie przedstawia żadnych statystyk, a obawiam się że właśnie teraz nie ma nad tym żadnej kontroli, ale przecież policja się do tego nie przyzna i tak się wszyscy sami oszukują.
To wszystko jest jednak marzeniem ściętej głowy, nie ma legalnej sieci dystrybucji, która mogłaby zastąpić nielegalną (bo żaden diler nie pójdzie teraz i nie zarejestruje działalnosci i nie otworzy sklepu), nie ma też nigdzie legalnej produkcji. Ionna sprawa,że niegłupio byłoby coś takiego stworzyć, ożywłoby to turystykę (kiedyś brytole przyjeźdzali do nas na tanie bronki), otworzyłoby nowe możliwości dla rolnictwa (bo przemysłu to już prawie nie mamy własnego). Na coś takiego nie pójdzie bardzo wielu hipokrytów na politycznych stołkach, nie zgodzi się też raczej większość społeczeństwa. Zwykłych ludzi to nawet rozumiem, boją się, że jak bedzie legalne to nie będzie nad tym żadnej kontroli, ale nikt nie przedstawia żadnych statystyk, a obawiam się że właśnie teraz nie ma nad tym żadnej kontroli, ale przecież policja się do tego nie przyzna i tak się wszyscy sami oszukują.
no właśnie tu nie jest tak łatwo, narkotyki dzielą się na kilka grup, z których każda działa inaczej. Idąc Twoim tokiem rozumowania, taki rasowy ćpun biorący jakąś kokainę, czy inne gówno, nie mając pieniędzy, poszedłby do sklepu z farbami po rozpuszczalnik, a jednak tak nie jest. Ci, którzy ćpają dany środek, nie będą szukać zamienników, więc spożycie mj kosztem koki nie zmieni się.B.Z. pisze:Poza tym legalizacja miękkich rzeczy spowodowałaby częściowy spadek popytu na twarde. Ile razy widzę gdzieś żuli to piją buczki a nie wódkę, bo to są najtańsze "procenty"
jest też kwestia dilerów:
B.Z. pisze:Nie wiem jak pracuje "szanujący się diler" (jest w ogóle coś takiego? Dla mnie jeśli ktoś się trudni czymś takim to dlatego,że nie potrafi zapracować na siebie w legalny sposób, inaczej nikt rozsądny nie ryzykowałby ileś tam lat pierdla)
znałem kilku dilerów mj, żaden z nich nie był "dresem". Jeden bawił się w parkour, inny wspólnie z nami jeździł na rowerze... Zaden z nich też nie sprzedawał nic poza mj. Fakt, że zdarzają się ludzie sprzedający też takie gówno jak speed, ale to już właśnie takie dresiki. Ci "moi" z kolei sami palili, mieli pracę, a dilerkę traktowali jako sposób na dorobienie i nie sprzedawali byle komu.
Domyślam się, że zagorzałych fanów trawki pewnie i tak nie przekona. Pojawiły się niedawno badania opublikowane w Chemical Research in Toxicology.
http://kopalniawiedzy.pl/marihuana-kono ... -7802.html
Jak znajdę oryginał to wstawię.
Petycję podpiszę dlatego, żeby obniżyć pseudo skuteczność policji.
http://kopalniawiedzy.pl/marihuana-kono ... -7802.html
Jak znajdę oryginał to wstawię.
Petycję podpiszę dlatego, żeby obniżyć pseudo skuteczność policji.
Mlekovita Niech pokarzą chociaż jeden wiarygodny przypadek, jakiejkolwiek choroby spowodowanej jaraniem. Jest kupa ludzi, ktorzy pala od 30 lat, maja dzieci i jakos ani dzieci ani oni nie maja zadnych objawow uszkodzenia kodu genetycznego. Z tym pewnie bedzie tak samo jak z ty, ze ziolo zabija komorki mozgowe.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 17 gości