miałem , nie polecam, podczas upadku zsuwaja się , a nawet jesli sie nie zsuwaly calkiem to kolano i tak było obtarte.Wg mnie lepszym rozwiązaniem jest zdecydowanie 661
Może miałeś chudą nogę czy coś. Ja jeździłem w kompletach mniej lub bardziej rozciągniętych Marou i sporo na dircie razy się z glebą spotkałem a ani razu mi się nie zsunął ani na bok ani w dół. Jak dla mnie ochrona na najwyższym poziomie ale gorzej z wygodą.
Z KRK mam wszystkie ochronki (poza Inkubem - mam ich starego orzecha) i powiem szczerze, że Marou to jest chyba ich najgorszy produkt. Podbudowany opiniami na forach (głównie na bikeaction- miały świetnie chronić być niezmiernie slim etc) kupiłem je półtora roku temu gdy zaczynałem zabawę w flat (niemiłosiernie kopałem w kolanami w mostek) i mocno się zawiodłem. Oczywiście chronią (co przy takiej ilości napchanej gąbki dziwnym nie jest), ale jest to ich jedyna zaleta. Poza tym są potwornie grube (wypychają kolana), niewygodne w trakcie jazdy, po 30 sekundach wysiłku masz już w nich zupełnie mokro, jak masz trochę większą nogę to będą cię niemiłosiernie uciskać, a już taką zgniłą wisienką na tym torcie ze śledzi jest materiał z jakiego wykonano wnętrze (jest twardy, szorstki i sprawia, że masz zerowy komfort i poocieranie nogi). Do dh, 4x zdecydowanie polecam masochisty.