Mlekovita pisze:Zrozum że gdyby marihuana faktycznie nie miała właściwości leczniczych to nikt by nie przepisywał tego na receptę i żadna firma farmaceutyczna nie próbowała by stworzyć syntetycznego THC. Na dodatek w XIX i XX wieku 50% leków była na bazie konopi.
Żyjemy w świecie mitów, zabobonów i handlu. Masa ludzi wierzy w różne dziwne rzeczy, a inni widzą w tym dobry interes i sprzedają im za ciężką kasę kosmetyki które powiększają rzekomo cycki o 2 rozmiary. Poza tym konopie bywają różne....
Mlekovita pisze:1. Skoro szkodzi to podaj przykład szkodliwości MJ.
2. Wierzysz Światowej Organizacji Zdrowia czy agencjom opłacanym przez rząd który prowadzi wojnę wartą miliardy dolarów z marihuaną. Myślisz że przez przypadek część raportu WHO została utajniona??
1. Buahahahaaa... Mogę podać 5 przykładów. Adresy, daty urodzenia i historie jak się lasowały mózgi. Tylko co z tego, skoro Ty i tak powiedz, że to zbieg okoliczności, po przecież trawka nie jest szkodliwa.
2. To na pewno nie przypadek, że część raportu WHO została utajniona, ale nie tworzę spiskowych teorii, że wszystko po to, żeby pozbawić ludzkość dobrodziejstwa jakim jest madżonga. powodów jest masa.
Mlekovita pisze:Cytat:
Powtorzę to kilku znajomym lekarzom, ciekawe jak się do tego odniosą...
Spytaj, sam jestem bardzo ciekaw co odpowiedzą.
Na 90% obśmieją, ale jak bardzo jesteś ciekaw to zapytam i przekażę.
Mlekovita pisze:1. Chciałeś coś tym osiągnąć, czy tak po prostu twierdzisz że człowiek przez 7 stron dyskusji nie może się pomylić??
1. nie aż tak
2. nie tylko ty masz monopol na zarzucanie ignorancji
Mlekovita pisze:2. Ale marihuana ma właściwości lecznicze, to została naukowo udowodnione. Gdyby nie była lekarstwem firmy farmaceutyczne nie wytworzyły by syntetycznego THC ani ie powstała by nazwa MEDYCZNA MARIHUANA, konkretnie z grupy indica z większą zawartością CBD.
Wszystko insynuacje. Produkuje się wiele rzeczy w różnych celach, ale później sprzedaje się je na receptę, ponieważ na jedno pomagają a na co innego szkodzą. Produkuje się rózne rzeczy, morfinę, sterydy, antybiotyki, ale nie znaczy to,że mają jakieś zastosowanie w profilaktyce i można je stosować dowolnie, jak używki. Na ogół czynią spore spustoszenie w organizmie i stosuje się je kiedy nie ma innego wyjścia. dlatego to, że THC na parę rzeczy może pomóc nie oznacza, że można to łykać jak rutinoscorbin.
Mlekovita pisze:Ale nikt nie powiedział że każdy palacz marihuany wypala pół kilo na tydzień. Paląc od czasu do czasu ta używka jest wyjątkowo obojętna dla organizmu biorąc pod uwagę że THC to kanabinole które mają minimalną ( właściwie to żadną ) toksyczność.
Każdy piwosz też nie tankuje 5 piw codziennie. Ale nawet jak zrobi to raz na pół roku to ileś tam białka mu się zetnie. Nie tyle, żeby to w jakiś sposób odczuć, ale w kategoriach bezwzględnych szkodzi. Nigdzie nie napisałem, że mj szkodzi tak,że tylko trumna, szkodliwość jest podobna jak w przypadku alkoholu, jarasz mało to niczego nie odczujesz, przesadzisz to rozwalisz sobie mózgownicę. Proste i dawno udowodnione i nie ma co naginać rzeczywistości do własnych teorii. Trzeba mieć świadomość, że ludzie całe życie trują się rozmaitymi rzeczami, wdychają spaliny, żrą fast foody, wykańczają się nerwowo w pracy, chodą na dziwki zarażone wszystkimi opisanymi i połową nieopisanych chorób wenerycznych, gapią się godzinami w promieniujące kineskopy, moim zdaniem nie ma o co kopii kruszyć z mj. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie są to ziółka typu melisa czy witaminki, w dodatku są uzależniające.