Witam, znudziły mi się narty i deska. chciałem spróbować czegoś innego. chciałem spróbować zjechać ze stoku narciarskiego. Bez doczepianych płóz. Na okrągłych kołach
Mam parę pytań:
1) Czy można woglę jeździć rowerem po stoku??
2) Jeżeli tak czy trzeba mieć jakieś pozwolenie( gdzie je można dostać?)
dawaj go tutaj chętnie wszyscy obejrzą co do tego czy można czy nie to powiem ci że w polsce raczej na to niezwracają uwagi Hihihihi Jak będziesz sie trzymał prawej strony stoku to luz.
nie wiem czy Ci pozwola to po 1 a po 2 to jak ty chcesz wyhamowac na sniegu? myśle ze nawet ustać w miejscu by bylo trudno i byś sie zeslizgiwal ale w sumie to zalezy jakie masz nachylenie:D
ogolnie mogla by byc fajna zabawa ale nie widze tego
po śniegu jeździ się całkiem niezle, pod warunkiem że jest super ubity lub zmarzniety. Warto mieć opony z kolcami, nie polecam bardzo stromych stoków, na łagodniejszych nie będzie problemu z hamowaniem. Oczywiście nie jest to taka sama, albo nawet porównywalna jazda jak w lecie, ale jeśli Ci sie bedzie nudzić a warunki będą optymalne (bardzo ciężko o takie) to można na chwile się pobawić.
Za jazde po niektórych stokach narciarskich można dostać mandat z tego co słyszałem, faktem też jest że możesz stwarzać zagrożenie dla innych.
Durny pomysł. Niebezpieczny bardzo i to nie chodzi o ciebie tylko o innych narciarzy/snowboardzistów. Ktos ci wyjedzie i na rowerze nie bedziesz w stanie zareagowac dostatecznie szybko. Chocbyś nie wiem jakie miał kolce, pistolety batmana, naped atomowy i wsparcie wszystkich swietych nie skrecisz dostatecznie szybko. A jak uderzysz w kogos na pełnej predkosci na stoku to szanse, ze posyłasz go na wozek (lub gorzej, szczególnie jesli to dziecko) sa znacznie wieksze niz przy zderzeniu narciarzy przy tej predkosci (co i tak czasem potrafi sie zle skonczyc).
Uwazam, ze kazdego przyłapanego na nartostradzie bikera powinno sie karac i to surowo.