Więc powiem na wstępie tak... Na pewno znajdą się tutaj tacy "mądrzy" wymiatacze i hardkorzy którzy wyśmieją to ytanie kpiąc ze mnie. Ich wypowiedzi są najmniej potrzebne nie tylko mi, ale także wielu osobom gdyż myśle że nie tylko ja mam taki problem. Masz coś sensownego do napisania? pisz proszę :P Nie masz? Nie nabijaj postów przy okazji zaniżając poziom forum

Tyle gderania przejdę do rzeczy. Otóż w DH jeżdżę dopiero kilka miesięcy (nieco ponad 2, może dwa i pół) i mam problem. Gdy zakręcam, neiważne czy ostro czy nie, mam w świadomości coś takiego że "zaraz wypadnę z zakrętu" i dlatego zakręty "biorę" wolniej i ostrożniej :P Uczucie to nasila się na asflacie podczas dojazdów do domu (właśnie tam odkryłem że mam coś takiego), na trasach w lesie (patyki, liście, kamienie, żwirek) oraz na drogach kamienistych i żwirowych. I tutaj mam pytanie: czy ktoś z Was tak miał? Jak to zwalczać? Czy da się to zwalczyć? Czy to przejdzie z czasem?
I tutaj jeszcze małe info... Napewno nie chodzi tutaj o opony bo miewałem różne: szosowe, "kostki" poprostu wszelkiej maści. Ostatnio zauważyłem (jeździłem niemalże codziennie po dość trudnym terenie) że to uczucie nieco straciło na intensywności, ale miałem długi okres choroby (właściwie to dalej jestem chory) i boję się że gdy siądę na rower to znowu będę mial ten problem, a chce się tego pozbyć może nie dlatego że mi to jakoś specjalnie przeszkadza, tylko że oczywiście moje czasy (gdy już zacznę zwracać na nie wuagę) będą dużo wyższe przy takim uważaniu na zakrętach.
Pomóżcie bo nie wiem co robić

EDIT\\\ Nie wiedziałem do jakiego działu dać, no ale chyba dobrze trafiłem bo wkońcu jestem początkujący
