1. Na początek musimy dorobić dwie takie śmieszne rzeczy jak na zdjęciu:

Igła? banał. Wziąłem lekarską/narkomańską szprecówę o średnicy 0,7mm i wkleiłem ją w zawór ze starej dętki. W zasadzie jest to tylko korpus zaworka, bo sam zaworek trzeba było wykręcić, żeby dobrze móc wkleić igłę. Trudniej było z kluczem imbusowym.

Kupiłem TANI kluczyk 4mm z miękkiego metalu, łatwo było go skrócić i przewiercić wzdłuż, tak,żeby przechodziła przez niego igła.
Oprócz tego potrzeba pompki do amortyzatorów, imadła, klucza nastawnego, naczynia na zużyty olej (przypominam o przepisach, które nakazują oddać zużyty olej do utylizacji) i rolki papierowych ręczników. Wszystko jest łatwo dostępne.
2. Robotę zaczynamy od wyczyszczenia dampera. Nie musi być idealnie czysty, ale nie mogą dostać się żadne syfy do środka. Jeśli już mamy czysty damper to wydłubujemy z niego plastikową zaślepkę:

naszym oczom ukazuje się taki widok:

Odkręcamy tą śrubkę imbusem i o ile gaz nie wyleci sam to wbijamy w dziurkę na dole śrubki naszą igłę

Teraz już na pewno pozbyliśmy się całego gazu, możemy rozkręcać.
3. Rozkręcanie może być trudniejsze niż się wydaje. Szczególnie jeśli damper jest dobrze zakręcony, a my mamy klucz nastawny. Korek Foxa jest miękki, klucz potrafi "odjechać" zostawiając takie brzydkie rzeczy jak na tym zdjęciu:

Skoro góra nie przyszła do Mahometa to musi przyjść Mahomet do góry. Trzeba to zrobić tak:

Chwycić imadłem za nacięcia na korku i kręcić kluczem za jarzmo. Tutaj dwie uwagi - zdjęcie jest tylko POGLĄDOWE. Tam, gdzie robiłem ten damper nie miałem odpowiedniego światła, dlatego odtworzyłem w chacie jak ta cała "konstrukcja" ma wyglądać. Imadło może być takie małe (aczkolwiek musi być dobrze przymocowane), natomiast takim małym kluczem nastawnym jak na tym zdjęciu to sobie można krzywdę zrobić. Musi być to klucz który złapie całe jarzmo, w praktyce 30 cm długości.
Druga uwaga - sprawa też prosta i oczywista - tylko ruszyć to w ten sposób, nie odkręcać. Inaczej olej poleje się na buty.
4. Wylewanie oleju. Jak już mamy odkręcony korek to nie wyciągamy całego tłoka, tylko OSTROŻNIE przesuwamy korek w górę i spuszczamy tyle oleju ile wyleci:

Niczego nie szarpiemy, wszystko robimy ostrożnie i delikatnie, bo inaczej zassiemy i przestawimy membranę/przegrodę oddzielającą główny cylinder od zbiorniczka wyrównawczego.
Jak już wycieknie trochę oleju i dalej kapać nie chce to dopiero delikatnie wyciągamy cały tłok i wylewamy CAŁY olej...

... a raczej zupę...
5. Czyszczenie. Żeby wszystko dokładnie wyczyścić musimy jeszcze wyciągnąć membranę/przegrodę (zwał jak zwał) oddzielającą główny cylinder od zbiorniczka wyrownawczego.

Zanim to zrobimy o ile nie wiemy jak było wczesniej MIERZYMY jak głęboko siedzi.

Zapisujemy lub dobrze zapamiętujemy tą wartość. nie sugerujemy się tym, co widać na zdjęciu, u mnie ta membrana jest wepchnięta głębiej niż powinna być, zrobiłem tak celowo, żeby damper dostał bardziej progresywnej charakterystyki.
kolejnym krokiem jest przykręcenie naszej igły do pompki

i wydmuchanie membrany/przegrody

Tutaj kolejna uwaga - nie dmuchać od razu energicznie, bo zrobicie sobie spray z resztek oleju. Trzeba delikatnie wydmuchać membranę na samą górę, wysuszyć ręcznikiem papierowym i dopiero wtedy dmucnąć kilka razy energicznie, żeby wyskoczyła.

Tak wygląda sama przegroda:

A tak damper bez niej:

Jeśli będzie tam jakiś olej, to oznacza to,że membrana słabo trzyma. Trzeba w takiej sytuacji wymienić oring uszczelniający membranę, najlepiej na vitonowy.
Wszystko dokładnie czyścimy, wnętrze tłoka smarujemy cieniutką warstewką smaru do amortyzatorów, np RST. Możemy zacząć wszystko składać.
6. Zaczynamy od membrany. Zanim ją wepchniemy musimy wsadzić najpierw naszą igłę w damper, bo inaczej sprężające się powietrze nie pozwoli na prawidłowe jej ustawienie. Ustawiamy ją oczywiście na taką głębokość jaką zmierzyliśmy wcześniej.
Uwaga - ona z jednej strony jest plaska, a z drugiej ma wgłębienie. To wgłębienie nie jest od parady, chowa się w nim śruba mocująca tłok, dlatego trzeba koniecznie wsadzić ją tym wgłębieniem do góry.
7. Mając ustawioną membranę wyciągamy igłę i nalewamy olej:

Tutaj kolejna uwaga - ta metoda wymaga lekkiej wprawy. Można w ten sposób zamknąć w damperze powietrze, choć jeśli będziescie uważać to i w ten sposób da radę złożyć wszystko prawidłowo. Prostsza metoda to zalanie olejem jakiegoś naczynia i złożenie dampera zanurzonego w nim. Trzeba jednak mieć do tego dużo oleju i uważac, żeby nie zasyfić tego oleju.
8. Montujemy tłok. Działamy odwronie jak przy demontażu. Podciągamy korek i najpierw wpychamy samo tłoczysko, BARDZO POWOLI I BARDZO OSTROŻNIE, żeby nie popchnąć całości razem z membraną. Jeśli to się zdarzy to trzeba wylać olej, wypchnąć pompką membranę do pożądanej głębokości i zalać jeszcze raz.
Dopiero jak powoli zanurzymy całe tłoczysko i wylecą z tłoczyska wszystkie bąbelki powietrza opuszczamy korek i wkręcamy.

Cały czas musi się przelewać olej, inaczej zamkniemy powietrze. Przykręciwszy korek na ile się da kluczem wracamy do naszego imadła, mocujemy całość tak jak na wczesniejszym zdjęciu i dokręcamy mocno, ALE Z WYCZUCIEM.
POD ŻADNYM POZOREM NIE WCISKAMY TŁOKA DO ŚRODKA, ZANIM NIE NAPOMPUJEMY ZBIORNICZKA WYRÓWNAWCZEGO. Inaczej zapowietrzymy główny cylinder.
9. Teraz to co spędza sen z powiek użytkownikom Vanilli R czyli pompowanie. Wkładamy nasz przewiercony imbus, smarujemy igłę olejem do amortyzatorów i przebijamy się igłą i zakręcamy śrubkę zaworka. Mocno, ale z wyczuciem, nie z całej siły, ale igła nie moze się ruszać.

Na to wszystko nakręcamy pompkę i pompujemy 6-7 barów.

Jeśli "syczy", jeśli powietrze ucieka to mocniej dokręcamy śrubkę.
10. Wyciągamy igłę.

Nie odkręcamy pompki, tylko wyciągamy jak jest. Jeśli igła w ogóle nie chce się ruszyć to MINIMALNIE luzujemy śrubkę. Igła powinna wychodzić z BARDZO DUŻYM OPOREM, po milimetrze. Jeśli wychodzi lżej to dokręcamy śrubkę, bo w ostatniej fazie wyciągania igły może wylecieć powietrze z dampera. Na początku będzie wychodzić bardzo opornie, a później coraz łatwiej. Żeby nie było zbyt łatwo

Jeśli już wyciągniemy igłę to usłyszymy głośny syk. Spokojnie, jeśli dobkręcaliśmy cały czas śrubkę to nie straciliśmy zawartości zbiorniczka, to zeszło ciśnienie z pompki (jak wiadomo w pompce podłaczonej do zbiorniczka panuje takie samo ciśnienie jak w nim samym). Pozostaje dokręcić śrubkę "na sicher" (można posłużyć się lepsym kluczem niż ten nasz przewiercony, dokręcać trzeba oczywiście mocno ale z wyczuciem), wetknąć tą biała plastikową zatyczkę, zamontować damper do roweru i jeździć.

Całość jest bardzo prosta, jak ktoś jeszcze nie rozumie to z góry przepraszam, nie wiem jak to wyjaśnić jeszcze prościej

Pozdro!