Mam pytanie co zrobić żebym przy wybiciu z hopy nie leciał na twarz?? Bo po wybiciu zrobiłem coś na kształt front flipa i leżałem na twarzy. Tak wogóle to integral dobra sprawa
Poprostu gdy najeżdżasz na hopę, przy samym wybiciu podrywasz przednie koło bardziej od tylniego, i wtedy lądujesz elegancko na tylnim kółku nawet nic nie czując. Moi kumple mówią, że jak skaczę to po lądowaniu robie normalnego manuala, ale mi sie zajebiscie ląduje i nigdy sie nie wywaliłem, a jak nie to ląduj na dwa koła.
pociwcz na maly hopach musisz wczuc sie takie pisanie zrob to zrob tamto to bez sensu...najlepiej cwiczyc i zwiekszac stopien trudnosci ( wieksze hopy , wieksza predkosc ) zycze powodzenia i udanych lotow :)
Przy samym końcu podrywasz, bo jak zrobisz to za wcześnie, to możesz sobie krzywdę zrobić. I nie za mocno podrywaj to przednie kolo, bo cie postawi w pionie i sie do tyłu fikniesz. Nie próbuj tego na jakiejs duzej skoczni, najlepiej na czyms małym i bez duzego dołu, żebyś tylnim kołem do tego dołu nie wpadł. Ćwicz na małych, to później dobrze ci sie bedzie skakac na duzych
kuk dobra rada jak skaczesz z hopy to zależy czy na czas czy normalnie!?jak na czas to podnoś tylko przód a jak normalnie to ląduj albo na 2 koła albo leciutko na tylnie tylko nie przesadź bo możesz zaliczyc plecki a to niemiłe uczucie !!
kuk dobra rada jak skaczesz z hopy to zależy czy na czas czy normalnie!?jak na czas to podnoś tylko przód a jak normalnie to ląduj albo na 2 koła albo leciutko na tylnie tylko nie przesadź bo możesz zaliczyc plecki a to niemiłe uczucie !!
jak skaczewa i czujesz że lecisz na front manuala to lecąc leciutko szarpnij kierownice do siebie. -poczatkujacy mi tez koledzy muwią że laduje na manualu ale tak mi sie ląduje najlepiej. gdy laduje na 2 kola czuje tak jak by głowka miała zaraz pierdolnac albo koło centry dostac.
taa , trzeba skakać skakać skakać. Teoria jedno, a praktyka....ale jak sie nie przewrócisz to się nie nauczysz! Najlepiej ląduje się na 2 z akcentem na przód. oczywiście hopa musi mieć odpowiedni profil lądowania. nic wtedy nie urywa, nie czuć uderzenia. Ale na razie nie radze tak próbować , trzeba trochę wprawy.pozdro!
Mialem ten sam problem :D Lecialem na przednie kolo i wogole masakra!!
Przed najazdem podnies przednie kolo(Łatwo mowic, ale poternuj na mniejszych skoczniach, a nwet na kraweżnikach :P-Ja tak robilem)
Milego treningu !!!!i lotów ;)
może nie w 100% na temat ale mi pomaga jak sie porządnie napędze przed hopą - nie ma wtedy jak spaśc a speed sam wybija ( na końcu "traski" mamy taki z 25 cm próg ( bo hopką tego nazwac nie można) ale jak sie sypie 30-40km/h (hołda wiec sie jest gdzie napedzić ;]) to sie leci 2-3 m bez niczego.
a ja z innej beczki: mianowicie jakoś nie umie sie przełamać żeby sobie skoczyć z takiej chopy 1,20m dla jednych nie dużo a dla innych dużo. Jak mysle o skoku to cały czas wydaje mi się że nie wyląduje pylko odrazu się wyjebie...może by tak spróbować po browarku??
PS. sorki za zmiane tematu
http://www.pinkbike.com/photo/885826/ - łower (dlaczego tu niema wolności słowa?)