Wbrew pozorom Scott Voltage FR10 nie jest zlym wyborem... sensownie zlozony sprzet z regulowanym zawieszeniem. Dosc uniwersalny.
Moje wnioski po przczytaniu Twoich oczekiwan:
1. Nie mozesz szukac typowego roweru DH - 200mm skoku nie sprawi ze bedziesz lepiej zjezdzal! A wszedzie gdzie nie bedziesz zjezdzal, taki rower bedzie Ci przeszkadzal. Chyba, ze chcesz sie po prostu lansowac to owszem fajna sprawa.
Poza tym wyjatkiem innych nie ma. Fakt- Intense M6 z Fox'em 40 robi wrazenie, smigaja na czyms takim gwiazy tak ze hej!... lecz dla Ciebie bedzie to po prostu rower.
2. Typowy rower enduro odpada - 140mm skoku w polaczeniu z lekka rama i osprzetem moze nie podolac z czasem Twoim zjazdowym abicjom- gdybys mial wycwiczona technike i wiedzial czego nie robic to ok... ale Ty bedziesz sie uczyl, wiec i bledy (niedoloty, gleby itp.) beda sie zdarzac czesto.
3. 20kg klocek do FR takze nie jest dobrym pomyslem- powody dosc oczywiste... podobne jak w pkt.1
4. Rozwiazaniem idealnym bedzie moim zdaniem zakup roweru enduro/fr :
- Skok 160mm-180mm z przodu i z tylu
- Wytrzymale komponenty
- Sztywna os z przodu i najlepiej tez z tylu
- Waga ok 15-17kg
- W pelni sprawny na polskich trasach DH i umozliwia jazde w plaskim terenie na trasach nawet 50km bez problemow
Sam wybralem taki rower i jestem bardzo zadowolony.
Zapewne oczekujesz konkretnych propozycji wiec prosze:
http://www.giant-bicycles.com/pl-PL/bik ... 724/38911/
http://www.7anna.com.pl/oferta/mondrake ... une-r.html
http://www.scott.pl/product.php?id_cat=312&id_prod=1297
Rower po zakupie mozesz tuningowac pod siebie- dlugosc kierownicy, pedaly, opony, sprezyna dampera itp. Dobrym pomyslem moze okazac sie sztyca regulowana.
Zastanow sie jeszcze nad dosc wazna kwestia- czy masz nagly przyplyw gotowki czy tez ogolnie nie jestes biedny i bedzie Cie stac na utrzymanie takiego sprzetu. Prawda jest taka, ze ta zabawa kosztuje- jezdzic na takiej maszynie jedynie po okolicznych trasach mija sie z celem. Policz sobie koszty wyjazdow na miejscowki swoja droga- pociag/paliwo, karnet na wyciag, jedzienie itp.
1-dniowy wyjazd w gory z wyciagiem to zwykle koszt rzedu 100-150zl, a kasa na uszkodzone czesci, tuning, serwis to nie male kwoty.
Czasem lepiej majac 14t, kupic rower za 11t i reszte zostawic- za pozostale pieniadze bedziesz mial niezapomniany sezon jazdy po najlepszych miejscowkach w kraju, a jak cos w rowerze zepsujesz bedziesz mogl od razu wymienic. Z czasem dojdziesz do tego, ze lepiej zaliczyc niezapomniany dzien jazdy na prawdziwych trasach dh niz kupic nowe pedaly
Nie zapominaj takze o ochronie- zbroja, kask, ochraniacze, gogle to podstawa- koszt ok. 1300zl przy sprzecie dobrej jakosci- takze wez to pod uwage, abys na rowerze za 14tys nie jezdzil bez kasu, bo Ci papierow zabraklo
Zakup kilku rowerow jest bardzo dobra opcja, lecz tylko w sytuacji "kasiastosci".
Dwa rowery oznaczaja: 2x koszt serwisu, 2x koszt uszkodzonych czesci, 2x koszt lansu, a wiec wymieniane czesci pod siebie. A kupic taki rower/rowery i pakowac do nich tandetne czesci z braku srodkow mija sie z celem.
Mam nadzieje ze pomoglem.