Najlepsz gleba jaka widzialem
JESZCZE JAK JEZDZIŁEM NA BMXIE,TO DO TEJ PORY NIE WIEM JAK,ALE ZROBIŁEM SEATGRABA,ZA PUŻNO ZŁAPAŁEM KIERĘ I WYRWAŁO MI JA Z ŁAPY LECĄC NA BOK Z ROWEREM BAREND WBIŁ MI SIĘ PRAWIE W OKO,PO WEWNETRZNEJ STRONIE,PRZY NOSIE,POD BRWIĄ,ZAMROCZYŁO MI WZROK,ZŁAPAŁEM SIE W MIEJSCE UDERZENIA A KREW TAK POLECIAŁA ŻE MYSLAŁEM ŻE TO OKO,BO JESZCZE CHWILOWO NA NIE OŚLEPŁEM,BIEGAŁEM WRZESZCZAC ŻE OŚLEPŁEM PYTAŁEM SIĘ KUMPLI STO RAZY CZY MAM OKO,ROZCIĄGAJA PALUCHAMI RANE -HEH JEDEN ZEMDLAŁ,POTEM PRZEZ MIESIĄC NA NIE ZLE WIDZIAŁEM,BYŁO TO 1 WRZESNIA;-) ZESZŁEGO ROKU,BYŁA TO MOJA n'TA SZANSA NA UTRATĘ KTÓREGOŚ Z OCZU,PIERWSZA NA ROWERZE,DOSZŁY 4 SZWY-TYLKO NA SZCZEŚCIE I JUŻ MAM ŁĄCZNIE 21 NA TWARZY CHOĆ TEGO SPECJALNIE NIE WIDAĆ
IGNORANTION is BLISSSssss...
JESZCZE JAK JEZDZIŁEM NA BMXIE,TO DO TEJ PORY NIE WIEM JAK,ALE ZROBIŁEM SEATGRABA,ZA PUŻNO ZŁAPAŁEM KIERĘ I WYRWAŁO MI JA Z ŁAPY LECĄC NA BOK Z ROWEREM BAREND WBIŁ MI SIĘ PRAWIE W OKO,PO WEWNETRZNEJ STRONIE,PRZY NOSIE,POD BRWIĄ,ZAMROCZYŁO MI WZROK,ZŁAPAŁEM SIE W MIEJSCE UDERZENIA A KREW TAK POLECIAŁA ŻE MYSLAŁEM ŻE TO OKO,BO JESZCZE CHWILOWO NA NIE OŚLEPŁEM,BIEGAŁEM WRZESZCZAC ŻE OŚLEPŁEM PYTAŁEM SIĘ KUMPLI STO RAZY CZY MAM OKO,ROZCIĄGAJA PALUCHAMI RANE -HEH JEDEN ZEMDLAŁ,POTEM PRZEZ MIESIĄC NA NIE ZLE WIDZIAŁEM,BYŁO TO 1 WRZESNIA;-) ZESZŁEGO ROKU,BYŁA TO MOJA n'TA SZANSA NA UTRATĘ KTÓREGOŚ Z OCZU,PIERWSZA NA ROWERZE,DOSZŁY 4 SZWY-TYLKO NA SZCZEŚCIE I JUŻ MAM ŁĄCZNIE 21 NA TWARZY CHOĆ TEGO SPECJALNIE NIE WIDAĆ
IGNORANTION is BLISSSssss...
a ja mialem dwie fajne
1. raz z naszej big podkowianiny wylecialem za duzo (7 metrow) i ladowanie ryjem po ziemi (no control) mialem uvexa swojego no i mam na nim slady od paltformy od tego czasu na kasku :D (i opony tez :P)
dont ask me how... tylko ludzi co tam byli :P
2. snowboardowka, warszawiacy wiedza o co chodzi. ostatnio tam zrypane jest wybicie, no i *** polecialem za szybko/ za wysoko/ za daleko i jakis kawalem za ladowaniem na plask plecami (i orzechem w glebe) a potem tydzien rechabilitacji :} no i kiera mi po kieszeniach jebla. i *** z komorka :/
1. raz z naszej big podkowianiny wylecialem za duzo (7 metrow) i ladowanie ryjem po ziemi (no control) mialem uvexa swojego no i mam na nim slady od paltformy od tego czasu na kasku :D (i opony tez :P)
dont ask me how... tylko ludzi co tam byli :P
2. snowboardowka, warszawiacy wiedza o co chodzi. ostatnio tam zrypane jest wybicie, no i *** polecialem za szybko/ za wysoko/ za daleko i jakis kawalem za ladowaniem na plask plecami (i orzechem w glebe) a potem tydzien rechabilitacji :} no i kiera mi po kieszeniach jebla. i *** z komorka :/
www.bikeaction.pl
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
a ja mialem dwie fajne
1. raz z naszej big podkowianiny wylecialem za duzo (7 metrow) i ladowanie ryjem po ziemi (no control) mialem uvexa swojego no i mam na nim slady od paltformy od tego czasu na kasku :D (i opony tez :P)
dont ask me how... tylko ludzi co tam byli :P
2. snowboardowka, warszawiacy wiedza o co chodzi. ostatnio tam zrypane jest wybicie, no i *** polecialem za szybko/ za wysoko/ za daleko i jakis kawalem za ladowaniem na plask plecami (i orzechem w glebe) a potem tydzien rechabilitacji :} no i kiera mi po kieszeniach jebla. i *** z komorka :/
1. raz z naszej big podkowianiny wylecialem za duzo (7 metrow) i ladowanie ryjem po ziemi (no control) mialem uvexa swojego no i mam na nim slady od paltformy od tego czasu na kasku :D (i opony tez :P)
dont ask me how... tylko ludzi co tam byli :P
2. snowboardowka, warszawiacy wiedza o co chodzi. ostatnio tam zrypane jest wybicie, no i *** polecialem za szybko/ za wysoko/ za daleko i jakis kawalem za ladowaniem na plask plecami (i orzechem w glebe) a potem tydzien rechabilitacji :} no i kiera mi po kieszeniach jebla. i *** z komorka :/
www.bikeaction.pl
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
'moja glowa granice mi wytycza' /hurt
oooo.... to ja chyba mialem najlepsza glebe... mianowicie zapier.dalam sobie traska przez las, a tu nagle miedzy drzewami ktos porozciagal kilka metalowych zylek... niestety nie udalo mi sie wychamowac, i wpadlem prosto na nie... troszeczke mnie pocharatalo (jak widac na zalaczonym obrazku), ale jakos mnie poskladali, pozszywali i wyszedlem z tego bez wiekszych problemow...
kumpel mial cyfrowke i zrobil mi fotke w szpitalu: http://poetry.rotten.com/dismember/dismember.jpg
kumpel mial cyfrowke i zrobil mi fotke w szpitalu: http://poetry.rotten.com/dismember/dismember.jpg
Ja nie mialem jeszcze tak bardzo powaznej gleby ( mlody jestem :) ) ale przytocze ostatnia ktora dala nauczke "zaprawde powiadam, nie trialuj po mokrych szynach zacnej instytucji Warszawskich Koleii Dojazdowych". No wiec zeskakujac ze stacji na szyne zeslizgnalem sie od razu i oczywiscie polecialem do tylu - na tory... Wyladowalem centralnie na plecach zawadzajac przy okazji glowa o peron, a kasku niestety brak....
http://tiny.pl/2g3 - maj fotos bejbe....
-
- Posty: 3577
- Rejestracja: 19.04.2004 13:31:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
co za kuwr zbok kurwa lol jeden z ziomka ej widze ze 60% mialo taka mate jak ja zadaleko polecieli spadli na tylne kolo manual i jeb na ziemie potem plulem krwia z pluc przejebane;/:{{{{{{{{{{{{ a najlepsze jest to w amerykanskich filmach ze oni sie wydupca taki bender wydupcyl se i odrazu wsal i kical se:P prze ziomki
Umiem mowic nie... NIE zostane w domu jak wszyscy pija :))
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 11.10.2005 19:32:04
- Lokalizacja: SIEDLCEpijana dzieln
- Kontakt:
moja to jak wpadłem pod samochód:( a kolega rozpędzony nie przeskoczył krawężnika <lol2> i ryjem po betonie rozerwał na pół górną wargę aż do nosa i od tego w prawo z 3-4 cm a dolna z 5cm pękła mu i ryj podrapany blizny ma do tej pory po zszywaniu jak go zobaczyłem to mi się nie dobrze zrobiło od tamtej pory w kasku jeździ
Heh, aż offtopne bo to troche z innej bajki w kazdym razie. Stoje z 2 kumplami na chodniku i jedzie na bajku taki cwaniak (dresik, mamy z nim kose ) popierdziela ze sporą predkoscia i kumpla z buta w brzuch kumpel pada na chodnik a ja z drugim ktory byl na rowerze puszczamy sie za nim. Niestety mial sporą predkosc i ja na nogach go nie dogonilem wiec stanąłem po kilkunastu metrach na srodku chodnika, pech chcial ze idealnie za mną jechal w poscigu "nasz" ze sporą prędkoscia i mnie najechał od tyłu, przeleciałem przez jego kiere zrzucając go z roweru. Wszyscy leżymy na chodniku.
3:0 dla napastnika. Pozniej i tak dostal po glowie ;]
Druga typowo rowerowa gleba nie byla za przyjemna. Od skrzyzowania jest taka dłuuuga pochyła prosta bez zadnych skrzyzowan i innego stuffu. Na ulicy był spory ruch wiec wskoczylem na chodnik i rozpedzilem sie po chodniku, ani jednej zywej duszy. Jechalem cos ponad 40 na godzine gdy z bramki około 3 metrów przede mną wyskoczył dzieciak, moze ze 3 lata. Wybierali się z matka na spacer. Szczęscie czy tam pech chciał, że miałem odrobinke czasu na reakcje i odbiłem kierą jak najbardziej w lewo zeby go nie potracic bo moglo sie nie za ciekawie skonczyc. Nad chodnikiem byl taki spory znak ustawiony na dwóch słupach wbitych po jednej i po drugiej stronie. Skrecilem w lewo wiec w strone ulicy i ( na szczescie?) uderzylem kierą z impetem w to cale rusztowanie ktore podtrzymywalo znak. Pech chcial ze w miejscu uderzenia miałem palce. Połamało mi wszystkjie cztery, wyrzuciło mnie z roweru, ktory zostal juz na znaku zrobilem pare koziolkow na plecach (mialem plecak wiec troche zamortyzowało :P) i tak chwile lezalem w szoku. Podbiegla do mnie matka dziecka na poczatku wystraszona, ale jak usiadlem to jeszcze na mnie darla ryja.
Dalszą droge do domu rower prowadzilem xD
3:0 dla napastnika. Pozniej i tak dostal po glowie ;]
Druga typowo rowerowa gleba nie byla za przyjemna. Od skrzyzowania jest taka dłuuuga pochyła prosta bez zadnych skrzyzowan i innego stuffu. Na ulicy był spory ruch wiec wskoczylem na chodnik i rozpedzilem sie po chodniku, ani jednej zywej duszy. Jechalem cos ponad 40 na godzine gdy z bramki około 3 metrów przede mną wyskoczył dzieciak, moze ze 3 lata. Wybierali się z matka na spacer. Szczęscie czy tam pech chciał, że miałem odrobinke czasu na reakcje i odbiłem kierą jak najbardziej w lewo zeby go nie potracic bo moglo sie nie za ciekawie skonczyc. Nad chodnikiem byl taki spory znak ustawiony na dwóch słupach wbitych po jednej i po drugiej stronie. Skrecilem w lewo wiec w strone ulicy i ( na szczescie?) uderzylem kierą z impetem w to cale rusztowanie ktore podtrzymywalo znak. Pech chcial ze w miejscu uderzenia miałem palce. Połamało mi wszystkjie cztery, wyrzuciło mnie z roweru, ktory zostal juz na znaku zrobilem pare koziolkow na plecach (mialem plecak wiec troche zamortyzowało :P) i tak chwile lezalem w szoku. Podbiegla do mnie matka dziecka na poczatku wystraszona, ale jak usiadlem to jeszcze na mnie darla ryja.
Dalszą droge do domu rower prowadzilem xD
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości