Dziś było sporo luda,super pogoda była,błotko na trasie było ale dało sie fajnie pośmigać,szkoda tylko ze czasem wagonik co 30 min jeżdził,a tak to miła obsługa,można było umyć sobie co wyjazd rowerek...dla watjemniczonych to karp był bardziej suchy niz pucharówka można było sie pobawić...
piter krk pisze:dla watjemniczonych to karp był bardziej suchy niz pucharówka można było sie pobawić...
dla niewtajemniczonych dodam, że Pan z obsługi prosił Nas w sobotę by nie jeździć tamtędy bo to jest prywatny teren i ludzie się bardzo burzą tym bardziej, że co niektórzy przejeżdżają prosto blisko prywatnych domów... chyba nie chcemy kolejnej wojny z lokalsami
co do weekendu na Żarze - bardzo udany:)
duży plus dla obsługi
snizy tam problemem nie jest jazda karpiem tylko ludzie wyjezdzajacy na to pole po prawej zeby ostatnia scianke objechac. Rok temu o to draki juz typ robil. Nikt inny nie mieszka koło tej trasy
jest to teren prywatny - więc ma prawo drzeć mordę i koniec.
Jakby nie kilka osób które się bały zjechać ściankę i cięły prosto to nigdy by problemu nie było - ale teraz jest jak jest... wiec jeśli już ktoś jeździ na "nielegalu" to wiadomo w jakich dolnych okolicach się nie pokazywać - będzie spokój i cisza - i wszyscy zadowoleni.
Zresztą obecnie w tamtych okolicach słowo erozja... znaczy więcej niż piekło.