Piasta została wysłana do mnie 11 listopada.
20 wysłałem maila do sklepu z pytaniem o numer wysyłki, żebym mógł sobie sprawdzić co dzieje się z moją przesyłką.
Odpowiedzi nie otrzymałem, więc wysłałem jeszcze raz maila, 23 listopada czyli wczoraj. Tego samego dnia otrzymałem odpowiedź, że na mój mail została już wysłana odpowiedź na moje pytanie (której nie dostałem, ale nie w tym problem). Otrzymałem to o co prosiłem, dodatkowo wykaz drogi przebytej przez paczkę po niemiecku. Jak się okazało, numer nie był do niczego przydatny, bo strona DHL'u nie widziała takiego w swojej bazie danych. Z niemieckich wierszyków wynikało, że moja piasta została mi dostarczona 15 listopada do rąk własnych. Doczytałem się też czegoś o jakimś magazynie, tak więc pomyślałem, że paczka leży na drugim końcu Lublina gdzieś w składzie DHL'u niedostarczona z nieznanych przyczyn.
Dzisiaj po południu pofatygowałem się do DHL'u zapytać, gdzie jest moja paczka 14 dni po wysyłce i 10 dni po rzekomym odebraniu paczki. Pani w okienku okazała się bardzo pomocna. Wykonała kilka telefonów (na infolinię, do chyba 2 kurierów i do jakiejś głównej placówki gdzieśtam). Dowiedziałem się kilku rzeczy:
- numer który dostałem jest numerem zagranicznym(?) i podała mi numer krajowy (który też nie był wykrywany w bazie danych na stronie DHL'u).
- potwierdziła mi, że moja paczka została odebrana na mojej ulicy w mieszkaniu 2/7. Taki adres nie istnieje, bo w klatce numer "2" zaczynają się mieszkania od bodajże 56. Ja mieszkam w klatce 2 mieszkania 78, czyli paczka musiała być odebrana pod 1/7.
- wykonała telefon do kuriera który dostarczył tą paczkę, on trochę kręcąc ( z tego co słyszałem co mówiła pani z informacji chciał, abym sam odebrał paczkę) powiedział, że odbierze paczkę i dostarczy ją do mojego mieszkania dzisiaj około godziny 18.
Mając nowy numer wysyłki, dwa numery kuriera i wszystkie te informacje pojechałem do domu i czekałem. O 17.30 pod blokiem kręcił się jakiś DHL'owy tranzit, ale najwidoczniej to nie był ten "mój". O 18.40 przeszła mi ochota na czekanie, zadzwoniłem do kuriera. Ten przepraszając i mówiąc ile to ma roboty obiecał dostarczyć paczkę jutro rano. Powiedziałem, że nie chce mi się już czekać i sam pofatyguję się do klatki obok. I tu zaczęły się niezłe jaja.
Drzwi otworzył mi jakiś student. Wytłumaczyłem sytuację, on potwierdził, że była jakaś paczka na nazwisko żadnego z mieszkańców. Kurier sam podpisał kwitek odbioru, wręczył paczkę i szybko sobie poszedł. Pan student powiedział, że paczka została przekazana właścicielce mieszkania, która mieszka około 5km ode mnie. Dostałem do niej numer telefonu, zadzwoniłem. Pani także okazała się pomocna, powiedziała, że ma tą paczkę od piątku u siebie w mieszkaniu. Dzwoniła do DHL'u w tej sprawie, żeby ktoś po nią przyjechał i dostarczył do odbiorcy, czyli do mnie. Pan z firmy miał być w poniedziałek. Była środa, godzina 19 a tu żadnych wieści o kurierze, który miałby dalej ponieść moje pudełeczko. Paczkę odebrałem i wróciłem do domu.
Na paczce były dwie etykiety adresowe, jedna z Polski druga z Niemczech. Na niemieckiej adres był napisany OK, ale na polskiej był błąd ( 2/7 a nie 2/78 ).
Podsumowując, za 24 euro, czyli za 96zł otrzymałem:
- brak możliwości sprawdzenia co z moją paczką (strona nie działa)
- dzięki mojej interwencji czas wysyłki z maksymalnych 7 dni wydłużył się tylko do 14 (ciekawe co by było, gdybym się nie pofatygował...)
- niekompetentnego dostawcę, który sam podpisuje powiedzenie doręczenia i nie ma czasu przez ponad tydzień na dostarczenie paczki do właściwej osoby.
- musiałem sam szukać paczki u dwóch obcych osób, marnując ich i swój czas.
- uganiałem się za paczką dosłownie po całym mieście, dojazd fullem 20km w obie strony do magazynu DHL + 10km do odebrania paczki wcale nie zajmuje 30minut.
- nerwy, nerwy, nerwy...
Piszę ten temat z dwóch powodów, po pierwsze jako przestrogę przed firmą DHL. Osobiście bardzo zraziłem się do tej firmy, wcześniej korzystałem w usług wielu dostawców i nigdy nie było żadnego problemu. Nie tylko ja miałem problemy z tą firmą, dziewczyna nie dostałaby telefonu wartego około 1tyś zł gdyby także sama nie zajęła się sprawą przesyłki, kolega też miał problemy z odbiorem paczek.
Po drugie mam do Was pytanie, czy ktoś miał podobną sytuację? Zamierzam żądać zwrotu pieniędzy za wysyłkę, bo prawie 100zł za coś takiego to kpina. Brakuje tylko hasła na stronie DHL'u: "naszym priorytetem jest jakość I szybkość obsługi klienta"

Dzięki jeszcze raz dla użytkowania OKR36EPO który podesłał mi link do sklepu internetowego gdzie finalnie kupiłem tą piastę

http://lp1.pinkbike.org/p4pb5911334/p4pb5911334.jpg przy okazji rzućcie na zdjęcie jak wygląda pudełko po piaście, wali komuną
