Twój bike w ocenie przeciętnych ludzi
... ja wole kask na glowie i zawsze leciec wszystko co mam na drodze... 
a smieszne sytuacje, wynikaja w 99% z niewiedzy, albo z buractwa
jak widze ludzi ktorzy sie smieja jak jade przez miasto w FF i np lece schody... to mi ich zal:P

a smieszne sytuacje, wynikaja w 99% z niewiedzy, albo z buractwa

jak widze ludzi ktorzy sie smieja jak jade przez miasto w FF i np lece schody... to mi ich zal:P
http://www.pinkbike.com/photo/5516869/
http://tnij.com/Sprzedam_stuff :)
http://tnij.com/Sprzedam_stuff :)
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 03.02.2011 21:01:15
- Kontakt:
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
Miejsce: Garaż kolegi na osiedlu
Akcja: Skręcanie monstera Muszela wiertarką
Czas: jakoś niedawno
Usiłowaliśmy dokręcać wiertarką monstera, te śruby mocujące lagi, bo jedna cały czas się obracała i niczym innym nie dawało rady, sąsiad kumpla zobaczył co robimy z tym amortyzatorem od jawy i zapytał dlaczego właśnie tak, to opowiedziliśmy mu że tylko tak idzie dokręcić bo sie beczka mocująca w tłumniku obraca, więc fachowiec stwierdził że należy przewiercić lagę ze śrubą mocującą z boku, nagwintować i zablokować inną śrubą. . .
kilka dni temu na osiedlu zaczepił mnie jakiś dresik i zapytał gdzie taki rower motocrosowy można kupić.
Akcja: Skręcanie monstera Muszela wiertarką
Czas: jakoś niedawno
Usiłowaliśmy dokręcać wiertarką monstera, te śruby mocujące lagi, bo jedna cały czas się obracała i niczym innym nie dawało rady, sąsiad kumpla zobaczył co robimy z tym amortyzatorem od jawy i zapytał dlaczego właśnie tak, to opowiedziliśmy mu że tylko tak idzie dokręcić bo sie beczka mocująca w tłumniku obraca, więc fachowiec stwierdził że należy przewiercić lagę ze śrubą mocującą z boku, nagwintować i zablokować inną śrubą. . .
kilka dni temu na osiedlu zaczepił mnie jakiś dresik i zapytał gdzie taki rower motocrosowy można kupić.
Back in black
Takie określenie byłoby właściwe ponieważ niewiele różni od motocrossu i taka nazwa w Czechach się przyjęła.LestatBiker pisze: zapytał gdzie taki rower motocrosowy można kupić.
W moim przypadku jak wszedłem do sklepu z pytaniem czy mogę rower wnieść to kasjerka powiedziała, że nie odróżniam roweru od motocykla ;]
http://pirat.pinkbike.com/
-
- Posty: 2075
- Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
- Kontakt:
Ja czasem z lenistwa 18km do miejsca dolecowego poginam pociągiem. Zwykle bez problemów aż pewnego czasu konduktor do mnie ze jest zakaz wożenia motocykli w pociagu. Mine miał nietęgą jak go przekonywałem ze to rower (BH + Monster) a nie moto.
Pewnego dnia tez pod pewną instytucją w "kropki" postawiłem fure kołem o sciane wyskakuje ochroniarz i z ryłem do mnie ze jest stojak na rowery i tam mamy je stawiac... kolejna fajna mina gdy mu powiedziałem, ze bardzo chetnie ale 2.5 tam za cholere nie wejdzie. Od tamtej pory spokoj i mozna było opierac rowery o sciane hehe.
Faktycznie jak ktos napisał wczesniej 99% smiesznych sytuacji z tego tematu trafia sie przy spotkaniu osob nie koniecznie znajacych temat.
LestatBiker a tego to mi muszel nie mowił
Miałbym smiechawe
juz teraz wiem czemu miał problem z narzędziami jak takie mechaniki u was sie szwendają 
Pewnego dnia tez pod pewną instytucją w "kropki" postawiłem fure kołem o sciane wyskakuje ochroniarz i z ryłem do mnie ze jest stojak na rowery i tam mamy je stawiac... kolejna fajna mina gdy mu powiedziałem, ze bardzo chetnie ale 2.5 tam za cholere nie wejdzie. Od tamtej pory spokoj i mozna było opierac rowery o sciane hehe.
Faktycznie jak ktos napisał wczesniej 99% smiesznych sytuacji z tego tematu trafia sie przy spotkaniu osob nie koniecznie znajacych temat.

LestatBiker a tego to mi muszel nie mowił



-
- Posty: 201
- Rejestracja: 15.10.2009 17:53:47
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Twój bike w ocenie zwykłych ludzi
Hm, a to ciekawe bo ja 90% przypadków spotkałem się raczej z neutralną albo pozytywną oceną przez pobliskich ludzi odnośnie sportu jaki uprawiam. Szczególnie to dziwne bo mam na miejscówkę jakieś 5 kilometrów i nie zawsze mi się chce/mam czas jechać na wzniesienia. Czasami śmigam z większych pagórów w środku miasta. Ludzie pytają:
"a co to za rower?" "ale dziwne rozwiązanie masz tutaj z tyłu", "Ja nie patrzę, jedź ale nie chcę tego widzieć"
Zazwyczaj mówią to ludzie grupo po 50tce którzy ot tak się do mnie odezwą. Ja nigdy ich nie zbywam, czasami nawet z 15 minut sobie z nimi porozmawiam i jest miło. Staram się robić dobrą opinię nam downhillowcom. Chodzi o to by ludzie wiedzieli że jesteśmy ludźmi z pasją a nie chamami niszczącymi ściółkę w lesie i potencjalnymi dawcami organów.
A z takich dziwniejszych określeń odnośnie wyglądu to;
-Staruszka: "Patrz, jaki kosmonauta"
-Dziecko (jakieś 7 lat): "ile dałeś za rower?" (rozwalił mnie ; )
Facet w sklepie rowerowym cytuję słowo w słowo; "oł, jes, ful, wypas motokros" ; )
-Ostatnio potrzebowałem bardzo małych pędzelków do malowania miniatury a że się już cieplej zrobiło to ubrałem się jak należy (żeby sobie kuku nie zrobić jak się z czegoś skoczy po mieście) Postawiłem rower pod sklepem plastycznym i wszedłem w kasku ochraniaczach etc. Babka ostro gawędziła z jakąś klientką. No to ja "dzień dobry" Odwróciły się w moją stronę i... i cisza. Normalnie jakby zamarzły. Zdjąłem kask, położyłem obok sztalugi a jednak z kobitek odskoczyła jakbym jej coś zrobił. Kpiłem pędzelki ale normalnie myślałem że wybuchnę ze śmiechu przez cały czas, już mi łzy ze śmiech leciały ale dało radę ich nie straszyć ; )
"a co to za rower?" "ale dziwne rozwiązanie masz tutaj z tyłu", "Ja nie patrzę, jedź ale nie chcę tego widzieć"
Zazwyczaj mówią to ludzie grupo po 50tce którzy ot tak się do mnie odezwą. Ja nigdy ich nie zbywam, czasami nawet z 15 minut sobie z nimi porozmawiam i jest miło. Staram się robić dobrą opinię nam downhillowcom. Chodzi o to by ludzie wiedzieli że jesteśmy ludźmi z pasją a nie chamami niszczącymi ściółkę w lesie i potencjalnymi dawcami organów.
A z takich dziwniejszych określeń odnośnie wyglądu to;
-Staruszka: "Patrz, jaki kosmonauta"
-Dziecko (jakieś 7 lat): "ile dałeś za rower?" (rozwalił mnie ; )
Facet w sklepie rowerowym cytuję słowo w słowo; "oł, jes, ful, wypas motokros" ; )
-Ostatnio potrzebowałem bardzo małych pędzelków do malowania miniatury a że się już cieplej zrobiło to ubrałem się jak należy (żeby sobie kuku nie zrobić jak się z czegoś skoczy po mieście) Postawiłem rower pod sklepem plastycznym i wszedłem w kasku ochraniaczach etc. Babka ostro gawędziła z jakąś klientką. No to ja "dzień dobry" Odwróciły się w moją stronę i... i cisza. Normalnie jakby zamarzły. Zdjąłem kask, położyłem obok sztalugi a jednak z kobitek odskoczyła jakbym jej coś zrobił. Kpiłem pędzelki ale normalnie myślałem że wybuchnę ze śmiechu przez cały czas, już mi łzy ze śmiech leciały ale dało radę ich nie straszyć ; )
Re: Twój bike w ocenie zwykłych ludzi
Mervis dlaczego mi nie pomachałes
... Ja jak jade przez miasto jeszcze z Leatt Brace i GoPro na kasku to jest Komedia 


Giant glory 0 + mavic Ex 729+Hope Pro 2+ Boxx Team 2010
Tylko ja zjeżdżam pod góre
Tylko ja zjeżdżam pod góre
Nie pobijecie mnie i mojego kumpla. Wkręciliśmy mojego znajomego, że pedały mojego kumpla (spd, jakieś crank brothersy) są... na baterie ^^ I do kompletu ma specjalne buty z małymi akumulatorami, które trzeba wymieniać co miesiąc i każdy kosztuje 100 zł :P Potem jeszcze nagadaliśmy mu, że kumpel jest czołowym polskim zawodnikiem (śmiga sobie bardzo dobrze w hobby junior, ale do polskiej czołówki jeszcze odrobinkę brakuje
), jest sponsorowany przez Foxa (tutaj na dowód powiedzieliśmy, żeby sobie obczaił katalog na 2011, bo tam kumpel widnieje na okładce jak śmiga po trasie w Kanadzie), startuje w pucharze świata i takie tam... Wprawdzie kolega w końcu się zorientował, że te historyjka z butami na baterie była nieco naciągana, ale w resztę najprawdopodobniej dalej wierzy ^^

-
- Posty: 189
- Rejestracja: 27.08.2005 04:11:13
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Jak już wiele osób napisało, większość zabawnych sytuacji wiąże się z niewiedzą niewtajemniczonych. Kiedyś miałem podobną sytuację, musiałem się przebić przez przejście podziemne. Zszedłem kulturka, rower w łapach, Full na łbie a że kilkadziesiąt metrów owo przejście się ciągnie to sobie podjechałem. Podjeżdżam do wyjścia (hamowanie z podniesieniem tylnego koła chyab wtedy było) i słyszę z góry jak jedna babcia do drugiej:
- A co on tam??
- motór tam wprowadził
;]
niestety nie pamiętam dalszego ciągu, jak się okazało, że nie motór tylko rower. Jak to napisał Sapek w przedmowie do jednej książki "Ale i tak było wesoło".
- A co on tam??
- motór tam wprowadził
;]
niestety nie pamiętam dalszego ciągu, jak się okazało, że nie motór tylko rower. Jak to napisał Sapek w przedmowie do jednej książki "Ale i tak było wesoło".
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość