Problem w tym, ze w srodku sa rowki prawdopodobnie pod pierscienie osadcze a ja nie mam takiego glebokosciomierza. Od biedy mozna to suwmiarka zmierzyc Tylko nie wiem jak szerokie ma byc to lozysko.
Kolega z domku obok w Koninkach mowil jaki to numer lozyska ale zapomnialem
Zgubic nie zgubilem ale normalnie nie zobacze oznaczenia ani nie odkrece tego linka bo zaslania korba i rockring. Rower bede widzial dopiero w piatek wieczorem. Skoro na uszczelniaczu bedzie widnial symbol lozyska to rozkrecam.
Wszystkie łozyska pod suportem mają symbol 6000 (na 100%). Najlepiej żeby były w gumowym uszczelnieniu. Inne też dają rade ale znacznie krócej wytrzymują.
Patrzylem sie w katalogach lozysk to sa np. 6000 2RS (uszczelnienie gumowe z dwoch stron) a sa tez z nierdzewki. Roznica w cenie miedzy nimi to 1000% i pytanie czy takie zwykle wytrzyma czy tez nie. Jesli koszyk zabezpieczyc by jakims brunoxem np?
I czy to lozysko jest tylko i wylacznie wprasowywane w linka czy tez opiera sie na pierscieniach osadczych?
Monitoruję temat bo mam tą samą ramę i martwię się o te łożyska (mam jeszcze fabryczne z 2002 roku)
Nie dość że DH Team ma "milion" łożysk to kurcze stare toto. Jestem pozytywnie zaskoczony że da się jeszcze je kupić do tej ramy. Że jak mi szlag trafi zawieszenie to nie będę musiał myśleć o nowej ramie. : )
spz pisze:Patrzylem sie w katalogach lozysk to sa np. 6000 2RS (uszczelnienie gumowe z dwoch stron) a sa tez z nierdzewki. Roznica w cenie miedzy nimi to 1000% i pytanie czy takie zwykle wytrzyma czy tez nie. Jesli koszyk zabezpieczyc by jakims brunoxem np?
I czy to lozysko jest tylko i wylacznie wprasowywane w linka czy tez opiera sie na pierscieniach osadczych? http://spinacz86.pinkbike.com/
Ja na tej ramie jezdziłem bardzo intensywnie i żadne z łożysk 6000 nie wytrzymało dłuzej niz rok. Jesli jedno mialo luz to wymienialem juz wszystkie bo zawsze po złozeniu któreś nie zmienione sie rozwalało:) To duże na głównym zawiasie nigdy nie było wymieniane. W wymianie nie ma żadnej filozofii. Łożysko osadzone jest w linku i na trzpieniu wykręcanym imbusem 5 Z tyłu jest podkładka dystansowa, między linkiem a suportem. Gwinty dobrze jest skleić bo trzpienie lubią sie wykręcać. Co do samych łożysk to w gumie mają wiekszą szczelność. W hurtowni kupisz łozyska NACHI za około 10 -12 zł za sztukę a polskie za 6 zł (Chińskich nie kupuj bo szkoda roboty) Ogólenie konstrukcja tej ramy jest taka, że łożyska cały czas są narażone na błoto wiec inwestycja w jakieś wypasione łożyska jest moim zdaniem zbędna (i tak po roku sie rozpieprzy od piachu)
Stach akurat 6000 to malutkie łożysko i najbardziej wypasione SKF u mnie kosztowało by 11zł. Te łożyska wg mnie padają bo są za małe, uszczelnienia powinny jakoś trzymać o ile nie będziesz ich traktował myjką, a łożyska przed założeniem dobijesz smarem do pełna.
Ceny dalem orientacyjnie. Rozmiar oczywiscie ma znaczenie:) ale przy tej konstrukcji siły działajace na łożyska są duże. Rower kiedyś trzeba umyć.
Grunt to nie uszkodzić uszczelnienia przy zakładaniu i bedzie ok
Szymon_331 pisze:Jestem pozytywnie zaskoczony że da się jeszcze je kupić do tej ramy.
Na serio uważasz że ktoś specjalne łożyska wymyślił do Twojej ramy? Łożyska są robione w standardzie i będą pewnie jeszcze przez 100 lat do kupienia te same 60002rs.
Zdejmujesz ten kabzel imbusem 6, potem wykręcasz trzpień 5 i wybijasz od tyłu. Dobrze by było tego linka calkiem odkrecic (wystarczy wykręcić trzpień z łożyska wyżej, tam z tyłu podkladka jest trzeba na nia uwazac) i połżyć na czyms stabilnym. W przeciwnym razie mozesz cos pokrzywic albo gniazdo rozbic przy montazu nowego łozyska.
Link jest zdjety z roweru. Natomiast tej zaslepki na duzy imbus ni cholery ruszyc nie moge. A w srodku linka jest czysto, tzn nie ma absolutnie nic co mogloby wskazywac na obecnosc lozyska. Koszyk, pierscien, wszystko wylecialo...
Wiec czy bez zdejmowania kapselka moge lozysko wbic od tylu linka?