Jazda na rowerze po złamaniu
Jazda na rowerze po złamaniu
Witam!
Obecnie nabawiłem się paskudnej kontuzji tzn. złamałem ząb obrotnika C2 z odłamkami i przemieszczeniem. Miał ktoś z was taki uraz??? Jak szybko i w jakim zakresie wróciliście do DH???
Obecnie nabawiłem się paskudnej kontuzji tzn. złamałem ząb obrotnika C2 z odłamkami i przemieszczeniem. Miał ktoś z was taki uraz??? Jak szybko i w jakim zakresie wróciliście do DH???
agressor Wyjaśnienie nic raczej nie da, bo dla kogoś kto nie miał kontuzji tej kości to jedyne co może napisać to "słabo, współczuję Ci" lub coś podobnego. W google znalazłem informację że jest to jeden z kręgów szyjnych.
ruwenzori Nie ograniczaj poszukiwań do forum dhz. Na Twoim miejscu przegrzebałbym duże fora o tematyce innych sportów ekstremalnych - MX, snowboard, wszystko gdzie można nabawić się kontuzji a uszkodzona kość jest mocno wykorzystywana.
ruwenzori Nie ograniczaj poszukiwań do forum dhz. Na Twoim miejscu przegrzebałbym duże fora o tematyce innych sportów ekstremalnych - MX, snowboard, wszystko gdzie można nabawić się kontuzji a uszkodzona kość jest mocno wykorzystywana.
Re: Jazda na rowerze po złamaniu
Po pierwsze jak już sie zrośnie (powinno być widać na rtg) zacznij powoli i delikatnie ćwiczyć szyję. Kładziesz się na plecach na ławce albo na stole tak żeby głowa i szyja wystawała poza i delikatnie opuszczasz głowę i podnosisz spowrotem do poziomu. Jak nie będziesz przy tym odczuwał ostrego bólu możesz powoli zacząć jezdzić po szosie. Polataj pare tygodni po szosie powoli wchodząc w jakieś xc. Jak będziesz jezdził juz z miesiąc szose , xc i nic Ci nie będzie to możesz powoli myśleć o dh. Jeżeli nie masz jakiś mocnych drętwień rąk, odcięć oddechu, drgawek to powinno być ok. Tutaj nie ma wyznaczonego czasu. Lekarzami się tez specjalnie nie przejmuj, Jak już się zrośnie zacznij powoli wracać do formy. Nie ma takiego czegoś ,że lekarz powie; "3 miesiące nie wolno wsiadać na rower a potem odrazu możesz śmiało latać dh". Kontuzje kręgów szyjnych są przerąbane, niebezpieczne i trzeba spokojnie z rozwagą wracać do jazdy. Życzę powrotu do zdrowia.
Re: Jazda na rowerze po złamaniu
aha i jak się wyleczysz to zawsze noś wysokie golfy, bluzy zapinane wysoko pod szyję żeby Cię nie przewiało, przemroziło bo może to powodować nawracające stany zapalne
agressor w taki sposób zadałem pytanie bo nie chciałem żeby ktoś kto nie orientuje się w temacie silił się na odpowiedzi
Pod tą tajemniczą nazwą ząb obrotnika C2 kryje się drugi krąg kręgosłupa który odpowiada za kręcenie głową. Jest to jedno z najbardziej przejebanych złamań kręgosłupa, bardzo często kończy się śmiercią lub paraliżem najczęściej całkowitym gdy odłamki lub przesunięty krąg (u mnie 3,3mm) uszkodzi rdzeń kręgowy. U mnie całe szczęście nic takiego nie wystąpiło, żadnych drgawek, problemów z oddychaniem, drętwień, ani niedowładów.
zero100 dzięki za odpowiedź. Aktualnie śmigam w kołnierzu po domu z którym przez następne 3 do 6 miesięcy się nie rozstane. W kręgosłupie mam pręty i bloczki z którymi się nie rozstane przez następny rok lub dwa.
GgG popytam na innych forach, ale najpierw wolałem spytać tu bo mniej więcej wiem którzy użytkownicy na tym forum są bajkopisarzami, a którzy piszą gdy coś na temat wiedzą
W sumie to nie oczekuje odpowiedzi osoby która sama tego doświadczyła, bo prawdopodobienśtwo natrafienia na taką osobę na forum jest bardzo mała.

zero100 dzięki za odpowiedź. Aktualnie śmigam w kołnierzu po domu z którym przez następne 3 do 6 miesięcy się nie rozstane. W kręgosłupie mam pręty i bloczki z którymi się nie rozstane przez następny rok lub dwa.
Tu nie masz racji, przy takim urazie lekarz jest wyrocznią, dobrą wróżką i panem życia i śmierci narazLekarzami się tez specjalnie nie przejmuj

GgG popytam na innych forach, ale najpierw wolałem spytać tu bo mniej więcej wiem którzy użytkownicy na tym forum są bajkopisarzami, a którzy piszą gdy coś na temat wiedzą

Re: Jazda na rowerze po złamaniu
"lekarz jest wyrocznią, dobrą wróżką i panem życia i śmierci naraz " ...no nie koniecznie. Gdybym się słuchał lekarzy nie jezdziłbym już od jakiś 7 lat. Poza tym lekarze bardzo różnią się w swoich opiniach. Jeden powie Ci ,że już nigdy nie będziesz mógł jezdzić dh, inny powie Ci ,że będziesz mógł za rok.... a prawda jest taka ,że żaden nie ma pojęcia czym jest dh i jak bardzo szyja cierpi podczas trzepania po kamieniach i walenia dropów. Jak sciągną Ci druty to zacznij powoli i delikatnie ćwiczyć szyję, potem lekka szosa... a potem zależy też od charakteru, determinacji i chęci ryzyka. Na medycynie raczej nie szkolą chirurgów pod kątem sportów ekstremalnych. Normalny człowiek zająłby się hodowlą jedwabników po takim wypadku... nie sądzę żeby jakiś lekarz oficjalnie zezwolił Ci wsiąść na rower przez najbliższe lata. Pozdrawiam! i miłego zrastania 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość