Powoli przymierzam się do wymiany amortyzatora. Obecnie posiadam Boxxera Race 2008 (kupiony przeze mnie ze sklepu w 2009), amor z wyjątkiem kilku rys przy mocowaniu osi wygląda nie gorzej niż po wyjściu z fabryki.
Mam teraz dylemat, czy sprzedać Race'a i kupić nówkę Boxxera RC 2011 czy do starej skorupy zakupić AVA z Midvalvem?? W tym przedziale cenowym (do 2500zł) to jeszcze jest 888 RC3 2009, ale z tego co się naczytałem to nie jest to jakaś wybitna konstrukcja. Można jeszcze wyrwać 66 RC3 Ti, ale wkładać do racingowej ramy robionej z myślą o Boxxerze, jednopółkę to tak troszkę "nie halo".
Spaced - nie chcę używki, nowe tylko wchodzą w grę, gdybym rozważał używane to trochę więcej opcji by było. Z tego co się orientowałem w Wiśle, to ten nowy odpowiednik Race'a nie zbiera zbyt pochlebnych opinii, może inaczej - szalu nie ma jeżeli chodzi o pracę.
Ludzie ustawiac tez nie umieja i pewnie grzebiac w bebechach daloby sie go dobrze ustawic. Moim wc tez sie ludzie dziwili... ale Ava betonuje trase i jest idealnie pod ciebie ustawiana.