Po pierwsze nie wiem czemu ciągle jest wzmianka o dircie...przecież ta Kona nie ma nic z nim wspólnego

Dużo jest napisane o polskich trasach,a ten napewno ogarnie wszystkie (nikt nie mówi,że na trasach DH poradzi sobie równie dobrze). Ta ramka bije rower do DH napewno na wszelkich hopach, dropach - tam gdzie liczy sie głónie zabawa,a nie śmiganie na czas. Nasze traski np. nie są naszpikowane dużymi hopami z profilami,które wybijają sporo w górę - mamy ogrom dużych płaskich hop (tzw. gdzie liczy się "chamska" prędkość) i ogrom lądowań na dechę ... Teraz dużo nagrywam chłopaków na dużych fullach i duży skok to nie ejst coś na takie trasy. Masa energi jest tracona na wybiciu,bandach i bardzo dobrze to widać jak chcesz pompować na bardziej płaskim fragmencie ( na moje to jest wręcz bezcelowe). Jasne, duże fulle wciagają taki rower na nie równych trasach,ale jesli ktoś szuka czegoś uniwersalnego do FR/ DH to rowerek od Kony jest lepszy. Taka prawda,że jesteśmy 100 lat za murzynami w podejściu do sprzętu, tras itp. Wejdziesz na PB i widzisz multum firm i rodzajów,a u nas "dwa na krzyż" . Małych fulli jest u nas śmieszna ilość, takich ze skokie 160-180 też za dużo nie ma (gdyby nie SX i teraz Voltage FR, który mocno poprawia te statystyki). Spojżysz na filmik z dirtów i widzisz ramki Scotta,Banshee,Santy, GT, Speca - nie wiem,czy na zawodach w kraju zobaczysz choć wszystkie te marki razem ... Wszyscy twardą "pchają" się na DH, gdzie tak jak u nas górki (w sumie raczej wzniesienia) mają aż 40m... Jak długo śmigam to najcześciej słyszę - dodajmy więcej korzeni, dziur, kamieni i to się robi powoli chore. Nie ma parcia na nowe ciekawe konstrukcje, czy linie, raczej jest pewnien schemat ( zaznaczam,że są tutaj także wyjątki) Dlatego u nas się wszystko tak wolno rozwija,bo są "tylko" roweru dirt/street i DH. Prosty przykład - czemu np. pumptracki u nas są budowane głównie przy dirtach i goście od DH tego unikają jak ognia? Gdzie zagranicą masa prosów posiada taki pumptrack i widzi,że to jest ważny i istotny element,ale jak na nasz kraj za mało hardcorowy ( mogę z własnej praktyki powiedzieć,że goście z dirtów na ogół wciągają nosem tych z DH w pompowaniu,bo Ci nie pompują tylko uginają i prostują łapy bez pomysłu). Nie rozumiem czemu też tak dużo osób ma przeświadczenie,że ma mega skilla,bo przejeżdza daną trasę - to jest często subiektywne udczucie, polecam się nagrać i zobaczyć z boku,bo wtedy widać multum błędów.
PS: Zaznaczam,że są to pewne uogólnienia.