[Szczyrk] Czy działa?
[Szczyrk] Czy działa?
Planowaliśmy z kumplami wpaść w sierpniu do Szczyrku, ale doszły mnie plotki że trasy są pozarastane, słyszałem coś o jakiś gwoździach w deskach itp itd, czy ktoś tam był ostatnio i może powiedzieć jak to wygląda?
http://slash112.pinkbike.com/
Temat przeniosłem do odpowiedniego działu.
A w temacie, byłem tydzień temu i jakoś specjalnie mi się nie podobało. Trasy są jakie są, Ktoś kiedyś coś zrobił i został samopas. Coś tam zdaje się pod zawody zaczęło być przygotowywane ale póki co to łąka z trawą. Plusem jest karnet na 7 wjazdów, ale z drugiej strony obsługa wyciągu powala, żądając zakładania peleryn na tyłek w przypadku błota.
A w temacie, byłem tydzień temu i jakoś specjalnie mi się nie podobało. Trasy są jakie są, Ktoś kiedyś coś zrobił i został samopas. Coś tam zdaje się pod zawody zaczęło być przygotowywane ale póki co to łąka z trawą. Plusem jest karnet na 7 wjazdów, ale z drugiej strony obsługa wyciągu powala, żądając zakładania peleryn na tyłek w przypadku błota.
Serwis amortyzatorów przednich BOS/anodowanie/nietypowe uszczelnienia!
Eeej no bez przesady. Oczywiście obsługa wymaga folii na dupe w przypadku ubłoconych ubrań (jak naprawdę są konkretnie ubłocone) ale nie widzę problemu z tym, żeby ją założyć - wielka peleryna w sklepie po drugiej stronie ulicy kosztuje 5 PLN. Można też założyć kawałek worka na śmieci. Takie mają zasady, może nam się to nie podobać ale to nie problem, żeby się dostosować. Jak przychodzicie do kogoś do domu i prosi, żebyście zdjęli buty to też się awanturujecie, że są czyste??
Co do zachowania obsługi to nigdy nie miałem żadnej nieprzyjemnej akcji ponieważ sam się zachowuje kulturalnie i dostosowuje się do obowiązujących zasad. Za to ostatnio widziałem pyskówę w wykonaniu jakiegoś hojraka, który w chamowaty sposób się wykłócał o to, że folii nie założy i jeszcze straszył gościa z wyciągu. I co tym uzyskał? To, że przez pryzmat takich chujków postrzegani są wszyscy rowerzyści.
W kwestii tras - są przejezdne, desek z gwoździami nie widziałem. Może na Pucharówce nie wszystkie elementy działają ale zjechać się da.
Pzdr,
M.
Co do zachowania obsługi to nigdy nie miałem żadnej nieprzyjemnej akcji ponieważ sam się zachowuje kulturalnie i dostosowuje się do obowiązujących zasad. Za to ostatnio widziałem pyskówę w wykonaniu jakiegoś hojraka, który w chamowaty sposób się wykłócał o to, że folii nie założy i jeszcze straszył gościa z wyciągu. I co tym uzyskał? To, że przez pryzmat takich chujków postrzegani są wszyscy rowerzyści.
W kwestii tras - są przejezdne, desek z gwoździami nie widziałem. Może na Pucharówce nie wszystkie elementy działają ale zjechać się da.
Pzdr,
M.
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: 17.07.2009 08:04:48
- Lokalizacja: Węgierska Górka
- Kontakt:
wernix Widzę ze miałeś niezłe szczęście nie spotykając paru Gburów z obsługi. W Szczyrku bylem dość częstym gościem i nie raz zdarzało nam się ze nie chciano wpuścić nas na wyciąg " bo worek krzywo przykrywa ci dupę" a 2 kolesi z obsługi którzy szczególnie utkwili mi w pamięci to już chyba utrudnianie życia rowerzystom traktują jak swój obowiązek. Mówisz ze w sklepie obok można kupić pelerynkę... tak można ale jeśli nie jeździsz z plecakiem to ciężko ja gdziekolwiek schować a jeśli w niej zjedziesz to i tak cie na wyciąg 2gi raz nie wpuszcza. Do tego trasa... ale zjechać się da. to jest idealne określenie. Miejscówka jest fajna ma potencjał jednak nie zmienia to faktu ze trasa odkąd Szczyrk opuścił Wiktor była w stanie tragicznym. Sterty luźnych kamieni rozwalone hopki drzewa na trasie i takie ogólne wrażenie ze trasa zmienia się w coś pokroju szlaku turystycznego.
Wiadomo na mistrzostwach będzie fajnie, trasa przygotowana obsługa nie będzie się dowalać.Ale co potem? . Czy opłaca się nam trenować w miejscu gdzie brak desek z gwoździami to już bonus gdzie obsługa się nas czepia i ogólnie wszystkim wokoło rowerzyści wiszą? Czy nie lepiej pojechać na Palenicę, Wisłę czy nawet Ruzemberok gdzie ludzie się starają i zamiast robić nam problemy budują i dbają o trasy, gdzie rowerzysta nie jest wrzodem na dupie a po prostu kimś w pokroju "narciarza" . Kimś na kim można całkiem nieźle zarobić...
Wiadomo na mistrzostwach będzie fajnie, trasa przygotowana obsługa nie będzie się dowalać.Ale co potem? . Czy opłaca się nam trenować w miejscu gdzie brak desek z gwoździami to już bonus gdzie obsługa się nas czepia i ogólnie wszystkim wokoło rowerzyści wiszą? Czy nie lepiej pojechać na Palenicę, Wisłę czy nawet Ruzemberok gdzie ludzie się starają i zamiast robić nam problemy budują i dbają o trasy, gdzie rowerzysta nie jest wrzodem na dupie a po prostu kimś w pokroju "narciarza" . Kimś na kim można całkiem nieźle zarobić...
Bylem w Szczyrku kilka (naście) razy i naprawdę nigdy nie miałem jakiejś przepychanki. Ale fakt jest taki, że mam zawsze ze sobą folię i nie widzę problemu z tym, żeby ją ubrać. Jeździmy w kilka osób i jedna zawsze ma plecak - chociażby, żeby mieć klucze i zapasową dętkę w przypadku gumy.
Szczerze powiem, zastanawiają mnie takie dyskusje. Przecież tak jak napisał Godryk można po prostu nie przyjeżdżać do Szczyrku tylko jeździć gdzie indziej.
I powiem więcej, nie uważam, żeby sytuacja w Szczyrku była ok. Sam bym chciał, żeby było więcej tras przygotowanych i oznakowanych (bez pieszych na nich). Też uważam, że na ubłocone ubrania można znaleźć inne rozwiązania analogiczne np. do Wisły (folie na co drugim krzesełku) lub Kamieńska (rowerzyści tylko na nieparzystych krzesełkach). Ale moim zdaniem droga do zmian nie prowadzi przez przepychanki i napierdalanki.
Pozdro,
M.
Szczerze powiem, zastanawiają mnie takie dyskusje. Przecież tak jak napisał Godryk można po prostu nie przyjeżdżać do Szczyrku tylko jeździć gdzie indziej.
I powiem więcej, nie uważam, żeby sytuacja w Szczyrku była ok. Sam bym chciał, żeby było więcej tras przygotowanych i oznakowanych (bez pieszych na nich). Też uważam, że na ubłocone ubrania można znaleźć inne rozwiązania analogiczne np. do Wisły (folie na co drugim krzesełku) lub Kamieńska (rowerzyści tylko na nieparzystych krzesełkach). Ale moim zdaniem droga do zmian nie prowadzi przez przepychanki i napierdalanki.
Pozdro,
M.
Pomyliło Ci się coś, płacisz , więc to nie gościna , tylko usługa .wernix pisze:ak przychodzicie do kogoś do domu i prosi, żebyście zdjęli buty to też się awanturujecie, że są czyste??
Nie jechałbym do Szczyrku , gdyby nie MP.
moim zdaniem , za zachowanie jakiego byłem świadkiem , kilku typom z obsługi należał się liść na odlew, jeżeli to się nie zmieni, nie się zmieni nic.wernix pisze:Ale moim zdaniem droga do zmian nie prowadzi przez przepychanki i napierdalanki.
-
- Posty: 473
- Rejestracja: 12.03.2010 21:55:40
- Lokalizacja: Oslo/Oświęcim
- Kontakt:
ja byłem w zeszłym sezonie w szczyrku parę razy i jakoś obsługa wydała mi się całkiem wrzątku ale tylko ta na drugim wyciągu bo na pierwszym zdarzało się że czepiali się o byle bzdety no ale cóż. Szczyrk wg mnie ma ogromny potencjał ale nie ma się niestety kto tym zająć a szkoda bo można by było zrobić naprawdę fajne traski 

może pod ? >>> http://www.pinkbike.com/photo/6576525 

Byłem w Szczyrku w maju. Jedyną przejezdną trasą byla memoriałówka, poza nią praktycznie nie było gdzie jeździć. Najbardziej zniechęcająca była jednak ciężka obsługa wyciągu. Najbardziej utkwiła mi w pamięci sytuacja kiedy mając karnet dzienny niechcący cofnąlem się w bramce już po "piknięciu" karty, załączyla sie oczywiście blokada czasowa. Gość widząc to i wiedząc ze mam karnet stwierdzil "daj piątke to cie wpuszcze"
. A co do worków pod dupę; jestem skłonny dostosować sie do tego obowiązku ale liczę przynajmniej na pomoc taka jak w Siennej gdzie dawałem worek gościowi z obsługi i on kładł mi go na krzeselko a ja sobie spokojnie z rowerem wsiadalem. Poza tym w Szczyrku dziwnie jest ułożony rozład jazdy. Ciężko sie z nim zgrać przez co czesto prepadały wjazdy.

A to zalezy kiedy jezdziles. Bo w weekendy to wyciag jezdzi non stop a w tygodniu to wyciag odpalany jest roznie.muras pisze:Poza tym w Szczyrku dziwnie jest ułożony rozład jazdy. Ciężko sie z nim zgrać przez co czesto prepadały wjazdy.
W tym sezonie akurat obsluga mnie zaskoczyla, nawet nie mieli pretensji o to, ze siadam z rowerem sam na krzeselku. Bo przeciez drugie miejsce marnuje (takie haslo ze strony obslugi juz uslyszalem kiedys).
Nawet bylo czynne przejscie dla rowerow a nie, ze 20kg musze targac do gory nad bramkami.
Niestety predkosc tego wyciagu odrzuca mnie, no i 1 trasa to troche malo. Ale jak warunki pozwola to na MP pojawie sie.
http://spinacz86.pinkbike.com/
Jeśli nie ma ludzi wyciąg rusza co pół godziny, 15minut jazdy do góry około +2min czasu żeby się ogarnąć przed zjazdem, czyli masz ponad 10mninut minimum żeby zjechać na dół... Trasa nie jest aż tak długa żeby nie ogarniać jej w 10min.
Byłem 6 razy w Szczyrku w tym roku i jakoś problemów przez przejście dla rowerów nie miałem NIGDY. Zawsze koleś odczepiał łańcuszek żeby się dało przejść, albo jak komuś tam pomagał wbić na krzesełko to sam ściągałem wspomniany wcześniej łańcuszek i normalnie przeprowadzałem tamtędy tower bez ŻADNYCH PROBLEMÓW.
Na górnym wyciągu oczywiście trzeba przerzucać rowery nad bramkami, no ale to już standard, da się ogarnąć.
Co do worków, coś tam raz sapał typek żebym omijał kałuże, to lekko się uśmiechnąłem i nie dyskutowałem, bo jaki to ma sens? Wszyscy wiedzą, że niektórzy tam są zdecydowanie nie kumaci, lub nawet antybike, więc po co dyskusje? szkoda nerwów, wpadam tam żeby pojeździć a nie się z nimi użerać.
Mi tam Szczyrk siedzi, ostatnio przyznaje.. był burdel na trasie, mam nadzieje, że przed zawodami chłopaki ogarną temat i będzie w porządku, na tyle by się można było w miarę bezpiecznie wyszaleć.
Podsumowując, nie wiem po co tyle spiny, nie chcesz to tam nie wbijaj, temat obsługi przewijał się już w tym roku na forum kilkukrotnie, każdy wie jak jest, lepiej nie dyskutować, przemilczeć, chociaż czasem ciężko i po prostu tak to zostawić.
Byłem 6 razy w Szczyrku w tym roku i jakoś problemów przez przejście dla rowerów nie miałem NIGDY. Zawsze koleś odczepiał łańcuszek żeby się dało przejść, albo jak komuś tam pomagał wbić na krzesełko to sam ściągałem wspomniany wcześniej łańcuszek i normalnie przeprowadzałem tamtędy tower bez ŻADNYCH PROBLEMÓW.
Na górnym wyciągu oczywiście trzeba przerzucać rowery nad bramkami, no ale to już standard, da się ogarnąć.
Co do worków, coś tam raz sapał typek żebym omijał kałuże, to lekko się uśmiechnąłem i nie dyskutowałem, bo jaki to ma sens? Wszyscy wiedzą, że niektórzy tam są zdecydowanie nie kumaci, lub nawet antybike, więc po co dyskusje? szkoda nerwów, wpadam tam żeby pojeździć a nie się z nimi użerać.
Mi tam Szczyrk siedzi, ostatnio przyznaje.. był burdel na trasie, mam nadzieje, że przed zawodami chłopaki ogarną temat i będzie w porządku, na tyle by się można było w miarę bezpiecznie wyszaleć.
Podsumowując, nie wiem po co tyle spiny, nie chcesz to tam nie wbijaj, temat obsługi przewijał się już w tym roku na forum kilkukrotnie, każdy wie jak jest, lepiej nie dyskutować, przemilczeć, chociaż czasem ciężko i po prostu tak to zostawić.
http://www.pinkbike.com/photo/6390082/ Wiosenne wygibasy.
-
- Posty: 110
- Rejestracja: 06.04.2011 16:34:29
- Lokalizacja: Opolszczyzna
- Kontakt:
Re: [Szczyrk] Czy działa?
Ja od siebie dodam, że warto pozjeżdżać nie tylko pozostałością po trasie z Pucharu ale innymi odnogami lub szlakiem niebieskim czy freeeide'owym zielonym, gdzie wylatuje się na asfalt i dojeżdża do głównej drogi w Szczyrku
Mi osobiście się ten ostatni podoba, a po pokazaniu zjazdu poznanym na dole bikerom również się ten odcinek spodobał.
Co do obsługi to nie miałem z nimi problemów i nawet ostatnio było miło i kulturalnie. A karnet ma chyba ten plus, że jeśli nie zostanie wykorzystany w danym dniu można z nim przyjechać innym razem, czyż nie?
Wybieram się akurat w sobotę i liczę na pogodę... Pozdro!

Co do obsługi to nie miałem z nimi problemów i nawet ostatnio było miło i kulturalnie. A karnet ma chyba ten plus, że jeśli nie zostanie wykorzystany w danym dniu można z nim przyjechać innym razem, czyż nie?
Wybieram się akurat w sobotę i liczę na pogodę... Pozdro!
In Trance We Trust
Szczyrk jaki jest taki jest, ale jest był i będzie moze w tym sezonie trosze bardizej zapomniany lub zaniedbany ale ten zabieg jest przynajmniej celowy i zamierzony, tyle lat jebaczki i przepychanek by stało sie lepiej efekty walki widac w przejsciu dla rowerzystów, w karnetach, ale to nie zmieni nic na trasie chyba ze znajdą sie chętni lub bardziej cwani któzy będą tam bdować za marne nic i budzić sie co rano i mysleć czy wszystkie skocznie stoją i czy nikt nie poscinał drzew na trasę. Osobiscie w tym sezonie odpuszczam szczyrk i skupiam sie na Palenicy jednak o skrzycznym nie zapomnę i bez walki nie oddam
jednak służe pomocą i znajomosciami karzdemu kto znajdzie energię i chęć na dbanie o skrzyczne.

http://www.bikeparkpalenica.pl tu się jeździ!!!
Re: [Szczyrk] Czy działa?
a jakie sa ceny karnetow?
30zł = 7 wjazdów (czyli 7 połówek góry, wjazd na samą górę = -2 wjazdy)
60zł karnet całodzienny z tego co pamiętam.
No ja jutro wpadnę, byłem ostatnio 2tyg temu, trochę kapusta była, zobaczymy jak będzie jutro
Do zobaczenia
60zł karnet całodzienny z tego co pamiętam.
No ja jutro wpadnę, byłem ostatnio 2tyg temu, trochę kapusta była, zobaczymy jak będzie jutro

Do zobaczenia

http://www.pinkbike.com/photo/6390082/ Wiosenne wygibasy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości