..::POZERZY ROWEROWI::..
to jest normalne, bo crosiarzom jak mają gianta za 1500zł na v-kach czy taczy i alivio rower sie sypie sie tak jak komus kto ostrzej jeździ i oni czesto mają lepsze rowery. Czesci moga długo wytrzymać.
Pozerem (dziwne słowo) sa najczesciej dzieciaki w wieku dojrzewania, co maja niewazne jaki rower, ale jak nie widzimy, to robią manuala na 100m, i supermena na gapie przez przypadek, a tak po prostu chcą sie dowartościowac i gadaja głupoty, albo po prstu mają taki zwyczaj niestworzone historie gadac, jaki to on nie jest gangster, kochaś, etc etd. Smieszne, czasem wkurzajace aż :)
zawsze chciałem być kimś kim nie jestem ;)
RIDE!
Pozerem (dziwne słowo) sa najczesciej dzieciaki w wieku dojrzewania, co maja niewazne jaki rower, ale jak nie widzimy, to robią manuala na 100m, i supermena na gapie przez przypadek, a tak po prostu chcą sie dowartościowac i gadaja głupoty, albo po prstu mają taki zwyczaj niestworzone historie gadac, jaki to on nie jest gangster, kochaś, etc etd. Smieszne, czasem wkurzajace aż :)
zawsze chciałem być kimś kim nie jestem ;)
RIDE!
dupa.
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 06.05.2004 16:06:18
- Lokalizacja: KrK
- Kontakt:
hmmmmmmmmmm... najlepszy motyw ja miałem, jak jakiś dzieciak na kili zjezdzał, zaliczając małe "dropiki", a ze byl dosyc ciezki (jak na dziecko) to mu sie widelki (bo na jakims no-name jezdzil) do przodu wykrzywily, tak, ze rower wygladal jak jakas CHARDKOR ( :P ) szosówka, albo nowy rower uphillowy. POdjechałem do niego, i mu tłumacze, zeby do domu wrócił, bo jak widełki połamie, to go zbierać trzeba będzie. zgadnijcie, co uszłyszałem... odszczekał mi, ze "NIE KAŻDY MA KASE NA ROWER, I NIE KAŻDY OD RAZU JAK BENDER JEŹDZI" . No to sie wku***lem, i teraz mi to rybka, czy ktos sie wypieprzy czy nie, bo kazdemu kto ma cienki rower to sie wydaje ze jest przez ludzi wysmiewany.
#...#
wiadomo żę jak ktoś bezczelnie chwali się rowerami, krytykuje nasz sprzęt i opowiada niestworzone rzeczy o swoich umiejętnościach to jest pozerem...ale nie o to mi chodziło
ide naa rower i ciągle ktoś mówi "o popatrz na tego pozera"" o pozer" wszędzie pozerzy. a jak jakiś kolo nie chce skoczyć jakiegoś dropa to zaczyna się gęsto tłumaczyć rzeby nie uznać go za pozera.to zaczyna być śmieszne...
mająć makrokesza nie obawiam sie że ktoś mnie nazwie pozerem...
a teraz coś do kolegi PiczWitcha
po pierwsze nie jestem od katoli
po drugie jakbyś nie zauważył wiekszość ludzi robi sobie jaja z rubryki "skąd" . teraz już wiesz że nie jestem z kanady.
a zatem mówiąc
"
ostatnio wszyscy się śmieją z ludzi którzy jeżdżą na odpicowanych rowerach...
"
---> Tak *****, wszyscy, u Ciebie w Kanadzie chyba
Tak (co oznaczaja te gwiazdki bo chyba nie "kurwa"),wszyscy u Ciebie(miło że napisałeś to wielką literą) w (i tu należy napisać) Polsce.
Czyli wszyscy(czytaj dużo ) ludzi w Polsce nazywa często pierwszego lepszego napotkanego bikera pozerem nie znając jego umiejętności.
w nowym jorku dla przykładu nie ma zbyt wielu górek. a napewno już w centrum miasta. a naprawdę nie trudno spotkać tam murzyna jadącego po bułki na downhillowej maszynie z monsterem i ponad 20 cm skoku z tyłu.
piszę to rzebyście się przyzwyczajali, bo jak już jesteśmy w unii to napewno za rok każdego będzie stać na taki rower( pozdrawiam pana giertycha).
a teraz coś na koniec
wielu bikerów mówi że na dh-zonie siedzą sami pozerzy , bo zamiast jeździć na rowerze siedzą przed kompem (czyli ja ze swoim makromonsterem też jestem pozerem).
teraz popatrzcie na swoje umiejętności i skumajcie że w stosunku do wiekszości wyciągają pochopne wnioski. i to nie jest głupie?
pozdrawiam
ide naa rower i ciągle ktoś mówi "o popatrz na tego pozera"" o pozer" wszędzie pozerzy. a jak jakiś kolo nie chce skoczyć jakiegoś dropa to zaczyna się gęsto tłumaczyć rzeby nie uznać go za pozera.to zaczyna być śmieszne...
mająć makrokesza nie obawiam sie że ktoś mnie nazwie pozerem...
a teraz coś do kolegi PiczWitcha
po pierwsze nie jestem od katoli
po drugie jakbyś nie zauważył wiekszość ludzi robi sobie jaja z rubryki "skąd" . teraz już wiesz że nie jestem z kanady.
a zatem mówiąc
"
ostatnio wszyscy się śmieją z ludzi którzy jeżdżą na odpicowanych rowerach...
"
---> Tak *****, wszyscy, u Ciebie w Kanadzie chyba
Tak (co oznaczaja te gwiazdki bo chyba nie "kurwa"),wszyscy u Ciebie(miło że napisałeś to wielką literą) w (i tu należy napisać) Polsce.
Czyli wszyscy(czytaj dużo ) ludzi w Polsce nazywa często pierwszego lepszego napotkanego bikera pozerem nie znając jego umiejętności.
w nowym jorku dla przykładu nie ma zbyt wielu górek. a napewno już w centrum miasta. a naprawdę nie trudno spotkać tam murzyna jadącego po bułki na downhillowej maszynie z monsterem i ponad 20 cm skoku z tyłu.
piszę to rzebyście się przyzwyczajali, bo jak już jesteśmy w unii to napewno za rok każdego będzie stać na taki rower( pozdrawiam pana giertycha).
a teraz coś na koniec
wielu bikerów mówi że na dh-zonie siedzą sami pozerzy , bo zamiast jeździć na rowerze siedzą przed kompem (czyli ja ze swoim makromonsterem też jestem pozerem).
teraz popatrzcie na swoje umiejętności i skumajcie że w stosunku do wiekszości wyciągają pochopne wnioski. i to nie jest głupie?
pozdrawiam
a wiecie co, jak ktoś se jeździ po piwo only i dojazd do parq na łąweczke żeby laski rwać... to sobie dla mnie może być żyć i co tam mu sie podoba... jak jakaś poleci na to, no cóż, nie powiem o niej "fajna", nie bede takiej żałował.
taki gość może nawet sobie opowiadać co chce jaki to on CHARDKUROWIEC jest (jak nie patrze ;) )... jeśli potem w domq czuje się dumny że się pocwalił, spoko... przemilcze, zleje...
ale nie toleruje ludzi którzy się śmieją z innych, próboojących coś na rowerku. i już nieważne jak ten gość jeździ. jeśli wymiata, to i tak go to nie upoważnia do brechania początkujących. w jeździe nie powinno chodzić tylko o umiejętności, ale przede wszystkim o radość z jazdy, ze stawania się coraz lepszym. a ktoś taki może to koncertowo popsuć. i gardzę takimi ludzmi... no zwłaszcza jeśli jeżdżą gorzej od tych z których się śmieją...
btw: czy u was pozerzy tłoczą się w grupki? to jest dopiero jazda. banda małolatów mierzących współczynnik CHARDKURU iloscią koralikow na szprychach :D żałosne...
taki gość może nawet sobie opowiadać co chce jaki to on CHARDKUROWIEC jest (jak nie patrze ;) )... jeśli potem w domq czuje się dumny że się pocwalił, spoko... przemilcze, zleje...
ale nie toleruje ludzi którzy się śmieją z innych, próboojących coś na rowerku. i już nieważne jak ten gość jeździ. jeśli wymiata, to i tak go to nie upoważnia do brechania początkujących. w jeździe nie powinno chodzić tylko o umiejętności, ale przede wszystkim o radość z jazdy, ze stawania się coraz lepszym. a ktoś taki może to koncertowo popsuć. i gardzę takimi ludzmi... no zwłaszcza jeśli jeżdżą gorzej od tych z których się śmieją...
btw: czy u was pozerzy tłoczą się w grupki? to jest dopiero jazda. banda małolatów mierzących współczynnik CHARDKURU iloscią koralikow na szprychach :D żałosne...
what can I say... ;)
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 29.04.2004 22:08:12
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
..::POZERZY ROWEROWI::..
Pozerstwo - to słowo pojawia się teraz chba wszędzie. Moim zdaniem nie ważne jest to czy ktos jeździ na rowerze za 100zł czy za 10000zł.Nie ma znaczenia równiez to czy ktoś ma duże umiejętności czy nie. Najważniejsze jest to żeby czerpać z tego przyjemność. jeśli ktoś lubi szpanować i podrywać laski na rower to jego sprawa. Jedne co mi działa na nerwy to sytuacje kiedy kolesie przechwalają się swoim sprzętem i umiejętnościami, a krytykują mnie i mój rower. Przecież każdy od czegoś zaczynał. Nie obchodzi mnie to czy ktoś nazywa mnie pozerem. Nie mam jakiegoś super bika, ale nie mam też powodu do narzekania.Moja technika tez nie jest super ale pracuję nad nią .
Dużą przyjemnośc sprawia mi wkładanie kasy w rower. Poprostu to lubię. Poza tym prawdopodobnie będę jeździł w kasku fullface bo po wypadku, który miałem na rowerze 2tyg. temu przekonałem się, że nienależy przejmować się opiniami innych i lepiej się dobrze zabezpieczyć bo życie ma się tylko jedno.
Poprostu trzeba być sobą i czerpać satysfakcję z tego co się robi nie zwarcając przy tym uwagi na innch.
Dużą przyjemnośc sprawia mi wkładanie kasy w rower. Poprostu to lubię. Poza tym prawdopodobnie będę jeździł w kasku fullface bo po wypadku, który miałem na rowerze 2tyg. temu przekonałem się, że nienależy przejmować się opiniami innych i lepiej się dobrze zabezpieczyć bo życie ma się tylko jedno.
Poprostu trzeba być sobą i czerpać satysfakcję z tego co się robi nie zwarcając przy tym uwagi na innch.
"The rulez are made to be broken"
-
- Posty: 1411
- Rejestracja: 19.04.2004 13:18:24
- Lokalizacja: gdzie kosciół i kleryka znajdziesz na kazdym rogu...(Kielce)
- Kontakt:
ja mam to samo... mamy taką stromą góre telegraf i pare innych a ja mam grata do xc i jak mówie ze z tamtąd zjechałem to odrazu taaaa...stary nie ******* na tkim gównie to ja bym sie bał usiąsc <===---- i czy to tez nie chamstwo?
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=446257 Moj SC v10 !!!
[quote="EmBond"]Cszyvy walnołeś posta alkurat w odpowiednim czasie :P ale ciebie nie posądzam o pozerstwo ostatnio sie styknołem z jednym przykładem byłem na chopach ale nie latałem bo nie umiem i mój sprzęt mi na to nie pozwala to przyjechał do nas koleś na wyjebanym hardteilu ze wszystkim cały w ochraniaczech popatrzył pare minut powiedział ze ******* chopy (jak jedni latali i były spoko) i ze nie da sie na nich skakać[/quote]
Tak sie składa ze tym"pozerem" byłem ja
rower mi styka ochraniacze sie przydaja a hopyna których bmxiarze skakali nie nadaja sie na duzy rower:P(ci "jedni" to bmxiarze respekt dla nich)
no i zapraszam na nasz temowa stronke WWW.DP.PRV.PL celem oblukania właściwych hopek na duzy rower:P ( hopy onemanteamu rządzą:])
a tak juz wogóle BTW i oftopic to kurde przjezdzaja ludzie na nasza miejscuwke rozwalaja nasze hopy i zaczynaja sie rzadzić bez zadnego słowa
co to sie porobiło:/
No i jeszcze jedno Do Mosesa ten tor na bielanach(pod mostaem Grota przy stacji neste) to był mój Adama tomka na niebieskim rb teraz juz powinieneś wiedzieć gdzie to:]
no i tyle droga sprostowania:)
Tak sie składa ze tym"pozerem" byłem ja
rower mi styka ochraniacze sie przydaja a hopyna których bmxiarze skakali nie nadaja sie na duzy rower:P(ci "jedni" to bmxiarze respekt dla nich)
no i zapraszam na nasz temowa stronke WWW.DP.PRV.PL celem oblukania właściwych hopek na duzy rower:P ( hopy onemanteamu rządzą:])
a tak juz wogóle BTW i oftopic to kurde przjezdzaja ludzie na nasza miejscuwke rozwalaja nasze hopy i zaczynaja sie rzadzić bez zadnego słowa
co to sie porobiło:/
No i jeszcze jedno Do Mosesa ten tor na bielanach(pod mostaem Grota przy stacji neste) to był mój Adama tomka na niebieskim rb teraz juz powinieneś wiedzieć gdzie to:]
no i tyle droga sprostowania:)
a to ja mam pytanie w zwiazku z omawianym tematem.
jesli na jedno z moich ulubionych pytan:"po co ci TAKI rower" odpowiem, ze "jezdze na nim do szkoly" albo "zeby na nim jezdzic" albo "bo nie musze podrywac kol wjezdzajac pod krawezniki" to czy tez jestem pozerem? zauwazylem przy tym ,ze osoby zadajace mi to pytanie na ogol maja znacznie gorszy sprzet niz moj, no i nieraz lepiej ode mnie jezdza. DZIWNE
a teraz moje rozwazania na temat pozersta (wciaz sie sobei dziwie, ze pisze na takie tematy).
pozerow dziele na dwie grupy:
1. malolaty codziennie uskuteczniajace "chardkor" co kolwiek by to kurwa nie bylo. idealny przyklad znajziecie tutaj: http://dirtowiec.blog.onet.pl/?qs po prostu nic dodac nic ujac. kwintesencja pozerstaw, gowniarstwa, i9 czystej kalrownej glupoty.
chyba nie musze dodawac, ze sa to goscie ktorzy rzeczywiscie guzik potrafia.
2. goscie jezdzacy znacznie lepiej niz przecietny uzytkownik roweru (czyli manual, whellie, bunny, dropy i stairgapy) ktorzy bez przerwy musza podkreslac swoja rzekoma zajebistosc. idealnym przykladem jest moj znajomy z akademika adrian liszewski, zawsze jak sie ten smierdziel (to nie przenosnia,gosc smierdzi jak bezdomny, w lecie staram sie jezdzic przed nim, jesli jedziemy pod wiatr) nauczy czegos nowego to bedzie zawracal dupe pytaniami, czy "nie chce sprobowac", albo po zrobieniu czegos tam smieje sie jak ***** i mowi "o jaaaaaaaaa, aaaaleee faaaajnieeee".
najlepsza polewe z niego mailem jak zrobil dosc duzego (jak dla nas) stairgapa i przez kilka tygodni jak wychdzilismy pojezdzic to mowil " o pojedziemy tam, to se bedziesz mogl skoczyc z tych schodkow", nie pytajac sie mnei oczywiscie czy w ogole mam ochote skakac z czegokolwiek i rozpierdalac moj zajebisty rowerek sluzacy do rwania mlodych klerykow;). z kwesti czysto technicznych - moj rower jest miekki jak wersalka, nie ma mowy o zrobienu bunnego, tak wiec stairgapy moge robic tylko z ooooogromnym rozpedem co oczywiscie jest bardzo niebespieczne.
dla mnie prawdziwa klase jesli chodzi o zachowanie na rowerku prezentuje np erenes lub sven. obaj jezdza baaardzo dobrze ale w ogle sie z tym nie obnosza. erenes widac, ze kocha rower i niczego nie robi z checi jakiejs bzdurnej rywalizacji, anomiast sven to taki "cichy i spokojny chlopak" wyzywajacych innych od pzoerow od czasu do czasu.
to tyle.
p.s. niektorzy maja zajebiste rowery tylko dla zaspokojenia potrzeby ich posiadania. sam bym chcial miec pare rzeczy tylko po to, zeby je miec, moglbym je sobie postawic w widocznym miejscu i cieszyc oczy i dusze swiadomoscia, ze sa moje. nie ma w tym zadnej filozofii.
jesli na jedno z moich ulubionych pytan:"po co ci TAKI rower" odpowiem, ze "jezdze na nim do szkoly" albo "zeby na nim jezdzic" albo "bo nie musze podrywac kol wjezdzajac pod krawezniki" to czy tez jestem pozerem? zauwazylem przy tym ,ze osoby zadajace mi to pytanie na ogol maja znacznie gorszy sprzet niz moj, no i nieraz lepiej ode mnie jezdza. DZIWNE
a teraz moje rozwazania na temat pozersta (wciaz sie sobei dziwie, ze pisze na takie tematy).
pozerow dziele na dwie grupy:
1. malolaty codziennie uskuteczniajace "chardkor" co kolwiek by to kurwa nie bylo. idealny przyklad znajziecie tutaj: http://dirtowiec.blog.onet.pl/?qs po prostu nic dodac nic ujac. kwintesencja pozerstaw, gowniarstwa, i9 czystej kalrownej glupoty.
chyba nie musze dodawac, ze sa to goscie ktorzy rzeczywiscie guzik potrafia.
2. goscie jezdzacy znacznie lepiej niz przecietny uzytkownik roweru (czyli manual, whellie, bunny, dropy i stairgapy) ktorzy bez przerwy musza podkreslac swoja rzekoma zajebistosc. idealnym przykladem jest moj znajomy z akademika adrian liszewski, zawsze jak sie ten smierdziel (to nie przenosnia,gosc smierdzi jak bezdomny, w lecie staram sie jezdzic przed nim, jesli jedziemy pod wiatr) nauczy czegos nowego to bedzie zawracal dupe pytaniami, czy "nie chce sprobowac", albo po zrobieniu czegos tam smieje sie jak ***** i mowi "o jaaaaaaaaa, aaaaleee faaaajnieeee".
najlepsza polewe z niego mailem jak zrobil dosc duzego (jak dla nas) stairgapa i przez kilka tygodni jak wychdzilismy pojezdzic to mowil " o pojedziemy tam, to se bedziesz mogl skoczyc z tych schodkow", nie pytajac sie mnei oczywiscie czy w ogole mam ochote skakac z czegokolwiek i rozpierdalac moj zajebisty rowerek sluzacy do rwania mlodych klerykow;). z kwesti czysto technicznych - moj rower jest miekki jak wersalka, nie ma mowy o zrobienu bunnego, tak wiec stairgapy moge robic tylko z ooooogromnym rozpedem co oczywiscie jest bardzo niebespieczne.
dla mnie prawdziwa klase jesli chodzi o zachowanie na rowerku prezentuje np erenes lub sven. obaj jezdza baaardzo dobrze ale w ogle sie z tym nie obnosza. erenes widac, ze kocha rower i niczego nie robi z checi jakiejs bzdurnej rywalizacji, anomiast sven to taki "cichy i spokojny chlopak" wyzywajacych innych od pzoerow od czasu do czasu.
to tyle.
p.s. niektorzy maja zajebiste rowery tylko dla zaspokojenia potrzeby ich posiadania. sam bym chcial miec pare rzeczy tylko po to, zeby je miec, moglbym je sobie postawic w widocznym miejscu i cieszyc oczy i dusze swiadomoscia, ze sa moje. nie ma w tym zadnej filozofii.
No w sumie masz racaje , ale po chooj komus bike za 20 000 jak chooja umie ?? :| ja nie wiem , przecierz wiadmo umiesz mniej kupujescze tansze zeby sie nauczyc !! ja do nich nic niemam jak maja kase to niech kupuja , przecierz to wszystko jest dla ludzi w koncu , co nie ?? ale to troszke smieszne ze niby jestes wielkim pro ( oczywiscie w paraktyce GOWNO umiesz a masz maszyne jak kurwa niewiem kto ) i rowerek za 20 000 to juz sie wydaje smieszne , ja przyznam , nie zjezdze zajebiscie , jestem poczatkujacy , ale chce kupic SC Chameleona , kosztuje troche , ale wydaje mi sie ze naucze sie na niej bardzo duzo , bo chce Qpic dobra , mocna ramke tymbardziej jak karzdy wie ze poczatkujacym sie wiecej rzeczy dupi niz tym bardziej zaawansowanym wiec widaomo troszke lepsze i moza jezdzic DUUUGO i ostro . Pozdro !!
..::Zabrze::.
..::YoOo.Dual is Cool::..
..::GG 9463170 ::..
..::YoOo.Dual is Cool::..
..::GG 9463170 ::..
dzikus jak zwykle to zajebiscie ujales...:)
ja mam w dupie jaki ktos ma rower, czy stoi caly dzien na dircie i znika pozniej gdzies zeby opisac na forum(swe) ze zaliczyl mega dropa, czy smieje sioe sam jezdzac eeeelegancko, itd. mam to centralnie w dupie. zycie jest za krotkie aby interesowac sie takimi duperelami. sa inne rzeczy do robienia. wqrwia mnie tylko jak przyjedzie ktos (najgorzej maly lebek) na dirta i zaliczy glebe. pozniej mamy urzad miasta na dupie i po nocach snia mi sie bulldozery jak hopy nam rownaja. mamy miedzynarodowa ekipe. ja polak, szwedow pare, norweg, 4 z rosji, australijczyk i jakas tam inna mieszanka. nie mamy problemow tego typy. a norweg wymiata zajebiscie!!!! i jeszcze nieslyszalem zeby sie z kogos polewal, lepiej daje instrukcje jak samemu lepiej wymiatac.
to tyle co mialem na ten temat.
dbaj o wlasna dupe i jezeli interesuja cie inni i ich zycia, to ogladaj wenezuelskie seriale.
ps. dzikus uwielbiam czytac twoje posty.lol!
ja mam w dupie jaki ktos ma rower, czy stoi caly dzien na dircie i znika pozniej gdzies zeby opisac na forum(swe) ze zaliczyl mega dropa, czy smieje sioe sam jezdzac eeeelegancko, itd. mam to centralnie w dupie. zycie jest za krotkie aby interesowac sie takimi duperelami. sa inne rzeczy do robienia. wqrwia mnie tylko jak przyjedzie ktos (najgorzej maly lebek) na dirta i zaliczy glebe. pozniej mamy urzad miasta na dupie i po nocach snia mi sie bulldozery jak hopy nam rownaja. mamy miedzynarodowa ekipe. ja polak, szwedow pare, norweg, 4 z rosji, australijczyk i jakas tam inna mieszanka. nie mamy problemow tego typy. a norweg wymiata zajebiscie!!!! i jeszcze nieslyszalem zeby sie z kogos polewal, lepiej daje instrukcje jak samemu lepiej wymiatac.
to tyle co mialem na ten temat.
dbaj o wlasna dupe i jezeli interesuja cie inni i ich zycia, to ogladaj wenezuelskie seriale.
ps. dzikus uwielbiam czytac twoje posty.lol!
Total-K-Oss
msn: cannabolic@hotmail.com
gg: 2166630
msn: cannabolic@hotmail.com
gg: 2166630
heh widze że blog pedałów z mojego miasta jest teraz powszechnie stosowanym wzorem...
teraz sie dopisze do tematu bo mam lepszy humor bo sie wyspałem...
wali mnie to jaki kto ma rower, może mieć rower za 20,000 i nic nie umieć, też bym chciał mieć lepszy rower, to jest po prostu większy komfort jazdy, czujesz sie na takim rowerze bezpieczniej i wogóle, jest pare osób w mieście co mają fajne rowery i za bardzo nic nie umią... ale można z nimi fajnie pogadać, o rower sie nie boją, nie ma takich tekstów "nie dam ci sie przejechać bo zniszczysz/porysujesz"... e gówno prawda, sam często biore inny rower żeby zobaczyć jak sie na nim lata, ale i tak obowiązuje zasada "zniszczysz - kupujesz takie same albo kasa :P". To jest pierwsza grupa.
Druga grupa to CIULE, przynajmniej ja ich tak nazywam, wy byście powiedzieli odrazu pozer. Najczęściej nie mają zajebistych rowerów, chodzą, mówią jacy oni zajebiści, krytykują umiejętności a sami gorzej jeżdzą, krytykują sprzęt bo albo mają lepszy albo np. mam krzywe korby... normalny by powiedział "jeeb ale skatowałeś tą korbe", a taki ciula przyjdzie i powie: "ale chujowa korba". Teraz ciuli w Tychach duuuużo. Ja jestem tak jakby "trzecim pokoleniem ludzi jeżdzących" w mieście. Najpierw byli ci pierwsi, potem inni zaczęli, potem ja z większością kumpli, a teraz jest "pokolenie ciuli", każdy jeden jest taki popierdolony ja nie wiem. Przykład - blog dirtowca.... dla nich monster + mindbomb jest stworzony do dirtu, skakaliśmy sobie na tym, tłumiło to całą hope, lecieliśmy tanio to już mówili "ale chujowo poleciał" albo "słyszałem że monstery są *******"... no kurwa albo to ja jestem niewychowany, albo ich tępie. Przyjeżdzamy, oni sie na nas patrzą, ich 15, nas 3 i słychać: "no zobaczymy co pokażą, z takim rowerem to ja bym z balkonu skakał"... co sie robi w takiej sytuacji? Kumpel woła "co sie kurwa patrzysz?", ja sie dre bliżej nieokreślonymi dźwiękami bo mnie to po prostu WKURWIA... może i źle ale no....
Jeździ teraz coraz więcej tego, tu drag, tam point, tu pitbull i tak jak opisałem wyżej... niech se zarywają dupy na rower, niech mają drogi rower, ale jak coś takiego jest to sie wkurwiam i tyle.
jestem ********
koniec.
tak
teraz sie dopisze do tematu bo mam lepszy humor bo sie wyspałem...
wali mnie to jaki kto ma rower, może mieć rower za 20,000 i nic nie umieć, też bym chciał mieć lepszy rower, to jest po prostu większy komfort jazdy, czujesz sie na takim rowerze bezpieczniej i wogóle, jest pare osób w mieście co mają fajne rowery i za bardzo nic nie umią... ale można z nimi fajnie pogadać, o rower sie nie boją, nie ma takich tekstów "nie dam ci sie przejechać bo zniszczysz/porysujesz"... e gówno prawda, sam często biore inny rower żeby zobaczyć jak sie na nim lata, ale i tak obowiązuje zasada "zniszczysz - kupujesz takie same albo kasa :P". To jest pierwsza grupa.
Druga grupa to CIULE, przynajmniej ja ich tak nazywam, wy byście powiedzieli odrazu pozer. Najczęściej nie mają zajebistych rowerów, chodzą, mówią jacy oni zajebiści, krytykują umiejętności a sami gorzej jeżdzą, krytykują sprzęt bo albo mają lepszy albo np. mam krzywe korby... normalny by powiedział "jeeb ale skatowałeś tą korbe", a taki ciula przyjdzie i powie: "ale chujowa korba". Teraz ciuli w Tychach duuuużo. Ja jestem tak jakby "trzecim pokoleniem ludzi jeżdzących" w mieście. Najpierw byli ci pierwsi, potem inni zaczęli, potem ja z większością kumpli, a teraz jest "pokolenie ciuli", każdy jeden jest taki popierdolony ja nie wiem. Przykład - blog dirtowca.... dla nich monster + mindbomb jest stworzony do dirtu, skakaliśmy sobie na tym, tłumiło to całą hope, lecieliśmy tanio to już mówili "ale chujowo poleciał" albo "słyszałem że monstery są *******"... no kurwa albo to ja jestem niewychowany, albo ich tępie. Przyjeżdzamy, oni sie na nas patrzą, ich 15, nas 3 i słychać: "no zobaczymy co pokażą, z takim rowerem to ja bym z balkonu skakał"... co sie robi w takiej sytuacji? Kumpel woła "co sie kurwa patrzysz?", ja sie dre bliżej nieokreślonymi dźwiękami bo mnie to po prostu WKURWIA... może i źle ale no....
Jeździ teraz coraz więcej tego, tu drag, tam point, tu pitbull i tak jak opisałem wyżej... niech se zarywają dupy na rower, niech mają drogi rower, ale jak coś takiego jest to sie wkurwiam i tyle.
jestem ********
koniec.
tak
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości