Ten temat już był chyba wałkowany - rama taka sama jak większość i nic więcej . Będzie miała spoko cenę to sprzeda się w mig,a jeśli nie to bez problemu znajdzie się na rynku ciekawszą ofertę. Innowacyjności i oryginalności nie oczekuje, byleby hicior jak dawniej Sign - konstukcja prosta, z masą wad, a jestem multum osób,które są zadowolone. Polak to chce kosmiczną technologie, nie powtarzalną ramę najlepiej za cenę skrzynki wódki... Im więcej jeżdzę tym bardziej widzę,że masa dzieciaków chce dużego fulla. Wystarczy duży skok,bo reszta jest nie ważna ... Nawet w swoim otoczeniu znam osoby, które nie rozumieją co daje +/- 1cm na wachaczu,a jest to mocno odczuwalne. Za to tutaj masa osób widzi różnice 20mm skoku i pitoli głupoty,że 160mm to za mało,ale 180 to już ogarnia FR,ale nadal o 20mm za mało na DH

Jesteśmy 100 lat za murzynami,bo u nas człowiek musi się napocić,aby uzbierać na rower za 10tyś,więc potem cieszy japę z tego co ma, nawet,gdyby to było badziewie, bo zmiana ramy to jednak spory wydatek. Dopóki nie będą rozwijać się bikeparki, nie zmieni się polska mentalność i zacofanie to będziemy stękać. Jak minie era gadania o wielkich dropach,hopach na dechę, słynnym "katowaniu" ,dzielenie na jakieś DH i lekkie DH to może coś się zmieni. Ja sobie cenie Darta, choć nic od nich nie mam i raz w życiu miałem od nich mostek. Ten sport rozwinął się ( w sumie głównie dirt i street) tylko dzięki polskim firmą. FR i DH rozwija się dzięki tanim fullą i HT z wielką dwupółką. Wykreślcie sobie te HT,Big Hita, Stinky,czy w ostatnim czasie Voltage FR ( już tutaj jak widać,że jak podnieśli ceny to ilość mocno spadła) to potem zostają pojedyńcze ramy.