Pan Rybski to legenda. Skladal kola Wloszczowskiej na Olimpiade (chwalil sie kartka z Korei z podpisami calej ekipy) jak i kolesiom do motorow na Paryz-Dakar. Chyba najbardziej pozytywnie zakrecony gosc jakiego widzialem, do szosowek potrafi wywazac kola, wszystko na przez siebie skonstruowanych narzedziach a tak jego 'norka' to istne muzeum. Kumplowi naprawil wyrwana szpryche aero. Potrafi wszystko i robi to niewiarygodnie dokladnie. Szkoda tylko ze taki schorowany juz jest.
Zdrowia Panie Andrzeju !