Nie geniuszu. Nie w interesie amerykańskich żydów którym zachciało się ropy(też uważam że to jest główny powód i główny prowodyr tych wojen - tak samo jak ta arabska wiosna ludów... hehehe) tylko w swoim.wojak1992 pisze:Powiedz mi, po co połowa naszej armii ma być na różnych wojnach, np w Iraku? Żeby ginąć w interesie amerykańskich żydów którym zachciało się ropy?
Armia ma walczyć, ma umieć walczyć i być zaznajomiona z polem walki jakie by nie było. Gdyby jeździli wszędzie gdzie się da to zdobywali by cenne doświadczenie, niemożliwe do zdobycia na poligonie u nas(chociażby dlatego że nikt ich tam nie może zabić).
A temat że żołnierz może tam zginąć jest w ogóle śmieszny i więcej go nie zamierzam poruszać. Jak mają nie ginąć to może niech wojny rozgrywają jako sparingi w CoDa, BFa albo CSa. Żołnierz ma walczyć(nie udawać że walczy na poligonie... Myślisz że bokser całe życie walący w gruchę by nagle pokonał Wałujewa czy Kliczków?). Walka wiąże się ze możliwością śmierci, kalectwa i odniesienia ran. Obsługa, wyposażenie armii oraz opieka nad kalekami i weteranami wojennymi to jest jedna z niewielu rzeczy na które bym z chęcią przeznaczył sporą część podatków(w przeciwieństwie do jakichś zasiłków, zusów, nfztów i innego, pochłaniającego kasę jak dziura bez dna, gówna) bo jest w co inwestować, szczególnie, że widmo wielkich zamieszek i wręcz wojen domowych wisi nad całą Europą.
Ale skoro to może do ciebie nie przemawia to powiedz mi gdzie mają zdobywać doświadczenie na polu walki? Jak już bracia Biali Rosjanie z normalnymi Rosjanami zaczną się panoszyć po Polsce? Hmm fajny pomysł. W 1939 trochę nie wypalił. Czemu ma wypalić teraz? Myślę że Rosjanie jednak szybko wyciągnęli wnioski z wojny z Finlandią.