EZrider pisze:Ja mówię o tych niesławnych. Mnóstwo w streecie na przykład. Ciągle są komunikaty pt. "jakiś dzieciak" rozwalił sobie łeb bo nie miał kasku.
he he he coś mi się wydaje że koledze chodzi o DH i nie o przypadki ''koleś na rowerze zmienił facjatę na ziemną'' tylko o osoby ze świadka Downhillu !!!
Bo o laikach nie ma co mówić.
tak samo podczas biegania się mówi o tym że ktoś wlazł pod koła samochodu w brukowcu a o przypadku zawału na maratonie wie cały
Świat i o to chodzi w tym całym zamieszaniu.
W zjeździe jest naprawdę mało takich przypadków, już gorzej zkontuzjami, ale tego rodzaju przykre sytuacje ma tak naprawdę każdy z nas

a żyć trzeba dalej i robić to co się Kocha :P
No ride... No Life...