http://www.dh-zone.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=63890
prosze. teraz posluchaj relacji, ktora jest zamieszczona w linku na dole. czy jest powiedziane: nie mial kasku, nie mial roweru(mial nie odpowiedni- wtajemniczeni ninja rozumieja

) Nigdy nie slyszalem, o smiertelnym wypadku osoby, ktora jechala w ochraniaczach (kask, konczyny/zbroja). nie mam zbroji, kierownica uderzyla mnie w brzuch, posikalem troche krwai i po miesiacu znow jezdzilem. nie umarlem. uderzylem po hopie glowa o drzewo. krzywo wybilem (pod "skraba"). bez kasku mialbym kaszanke. ale nie mam, wiec spekulacje ile osob ginie w DH, czyli w ochraniczach i przy ludziach, ktorzy Cie pozbieraja, nie wydaja mi sie zbyt sensowne. jesli zginal jakis zawodnik, bo odpadla mu glowa, przy 200km/h, bo wystrzelil kamien z pod opony poprzedniego i rozbil mu twarz (przez gogle), to chyba ZUS to zatuszowal, by nie wyplacic rent.