Niestety wczoraj zauważyłem że klamka jest mokra od oleju (była już założona na rowerze w pozycji do jazdy), ponownie rozebrałem wszystko i po ściągnięciu wieczka okazało się że pod uszczelką byłą malutka gałązka jakiejś rośliny

Dziś rano widzę że teoretycznie nie ma takiego wycieku jak jest ostatnio ale mimo to klamka jest wilgotna, i nie wiem czy jest to wina wycieku czy resztki oleju którego nie wytarłem po całej operacji (robiłem wszystko na rowerze żeby nie rozbierać po raz kolejny korony). Natomiast klamka nie jest już taka twarda jak wczoraj wieczorem, więc obawiam się, że jest to wina tego wycieku.
Pytania są następujące; czy pin trzymający manetkę w korpusie trzeba wybić, a jeśli tak to w którą stronę, czy robi się z nim coś innego?
I może ktoś spotkał się z taka sytuacją i wie co to może być?
Wkiurłwo mnie to na tyle że zastanawim się nad zamówieniem nowej klamki Sainta...