ja bym Ci polecal zamiast trixie wziac blizzarda, mam od dwoch lat, katuje je i tylko raz musialem centrowac, na prawde blizzard jest swietna obrecza. moze i swoje wazy ale w zamian ile razy wywalilem w drzewo bez centry
Mamy inną definicję amatora i profesjonalisty. Tzn. wiem o jaki podział ci chodzi bo się kiedyś z trenerem kłóciłem że w klubie my wszyscy jesteśmy amatorami, a on mówił że profesjonalistami. Nawet przepisów i regulaminów nie czytał...
Ale jeśli chodzi o jazdę to profesjonalista to nie jest dla mnie osoba która startuje w zawodach itp. tylk osoba która umie jeździć, jeździ długo i dużo. Reszta to amatorzy.
Nie, mamy podobną. Są ludzie, którzy nie umieja jezdzić i nie katują sprzętu. Znam takich osób sporo.
Ty na prawde nie znasz wolnej, początkującej osoby, która nie katuje sprzętu?
Nie. Większośc ludzi jezdzących okazyjnie. Nikogo ze znajomych nie bede wymieniał bo nie chce urazic ale znam ludzi nie katujacych sprzetu bo zwyczajnie jezdza wolno/szybko ale wybieraja linie ostroznie.
Jak kiedyś każdy początkujący składał koła na Double Trackach, to było o wiele mniej takich problemów. A z drugiej strony są prosi, których mechanicy wywalają obręcze po jednym wyścigu. A przynajmniej byli [Peat i jego 16kg Orange w Wałbrzychu]
Tak bo byli początkujący, którzy niszczyli sprzet i dalej są ale to nie znaczy, ze 100% z nich niszczy jak sugerujesz. Swoja droga double tracki to nie byly bardzo mocne obrecze.
A co do Peata to teraz ma carbonowe obręcze co pół sezonu jak nie sezon trzymaja
Widzę rozwinęła się dyskusja na temat początkujących riderów
Jeśli chodzi o moją jazdę to jest mniej więcej tak jak piszesz Spaced Jeżdżę w dh dopiero od pół roku ale nie zniszczyłem nic jeszcze, staram się jechać po najlepszej lini i nie ładować się w pół metrowe doły